2. Jego postępowanie uczy nas, że kiedy Bóg się rodzi, to moc truchleje, jak mówi kolęda. Herod wiedział, że rodzi się ktoś szczególny; król, który będzie zagrażał jego władzy i pozycji. Dlatego podjął kroki, by się go pozbyć. Herod rozumiał (słusznie), że narodzenie "króla żydowskiego" ma konsekwencje m.in. polityczne. Jeśli wiernie głosimy Jezusa, spodziewajmy się opozycji ze strony antychrześcijańskich liderów i instytucji.
3. Od samego początku obecność Jezusa wywołuje wiarę (pasterze, mędrcy) lub sprzeciw sił ciemności (Herod). Nie inaczej jest dziś. Głoszenie Ewangelii to duchowa bitwa nie *z* ludźmi, lecz *o* ludzi.
4. Herod był mordercą niemowląt. Robił to legalnie jako panujący król. To przypomina, że słuszne i sprawiedliwie jest nie to, co jest legalne i uznane przez władze, ale to, co Bóg objawił w swoim Słowie. Władza - jak pokazuje również dzisiejsza rzeczywistość - niekiedy utrwala bezbożność i bezprawie.
5. Historia Heroda ukazuje nam doskonały przykład tego, jak wygląda konflikt między potomstwem kobiety a potomstwem węża. Ta historia cały czas ma miejsce. Uczestniczymy w niej. Nawrócenie do Jezusa oznacza, że stałeś się obiektem pocisków złego. Dlatego codziennie przywdziewaj duchową zbroję, tarczę wiarę i chwytaj za miecz Bożego Słowa.
6. Herod jest ukazany jako żądny krwi władca, lecz bardzo szybko znika z kart Biblii. Pojawia się w drugim rozdziale Ewangelii Mateusza, zaś w trzecim już go nie ma. Pamiętajmy, że po nocy przychodzi dzień, po zimie jest wiosna. Gwiazda zapowiada nadejście światła.