środa, 27 listopada 2024

Jak będzie wyglądał Sąd Ostateczny?

Kazanie z nabożeństwa Ewangelicznego Kościoła Reformowanego w Gdańsku z dn. 24.11. 2024.

Ewangelia Mateusza 25:31-46

Jak będzie wyglądał Sąd Ostateczny

31) A gdy przyjdzie Syn Człowieczy w chwale swojej i wszyscy aniołowie z nim, wtedy zasiądzie na tronie swej chwały. (32) I będą zgromadzone przed nim wszystkie narody, i odłączy jedne od drugich, jak pasterz odłącza owce od kozłów. (33) I ustawi owce po swojej prawicy, a kozły po lewicy. (34) Wtedy powie król tym po swojej prawicy: Pójdźcie, błogosławieni Ojca mego, odziedziczcie Królestwo, przygotowane dla was od założenia świata. (35) Albowiem łaknąłem, a daliście mi jeść, pragnąłem, a daliście mi pić, byłem przychodniem, a przyjęliście mnie, (36) byłem nagi, a przyodzialiście mnie, byłem chory, a odwiedzaliście mnie, byłem w więzieniu, a przychodziliście do mnie. (37) Wtedy odpowiedzą mu sprawiedliwi tymi słowy: Panie! Kiedy widzieliśmy cię łaknącym, a nakarmiliśmy cię, albo pragnącym, a daliśmy ci pić? (38) A kiedy widzieliśmy cię przychodniem i przyjęliśmy cię albo nagim i przyodzialiśmy cię? (39) I kiedy widzieliśmy cię chorym albo w więzieniu, i przychodziliśmy do ciebie? (40) A król, odpowiadając, powie im: Zaprawdę powiadam wam, cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych moich braci, mnie uczyniliście. (41) Wtedy powie i tym po lewicy: Idźcie precz ode mnie, przeklęci, w ogień wieczny, zgotowany diabłu i jego aniołom. (42) Albowiem łaknąłem, a nie daliście mi jeść, pragnąłem, a nie daliście mi pić. (43) Byłem przychodniem, a nie przyjęliście mnie, nagim, a nie przyodzialiście mnie, chorym i w więzieniu i nie odwiedziliście mnie. (44) Wtedy i oni mu odpowiedzą, mówiąc: Panie! Kiedy widzieliśmy cię łaknącym albo pragnącym, albo przychodniem, albo nagim, albo chorym, albo w więzieniu i nie usłużyliśmy ci? (45) Wtedy im odpowie tymi słowy: Zaprawdę powiadam wam, czegokolwiek nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, i mnie nie uczyniliście. (46) I odejdą ci na kaźń wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego.

SĄD JEST REALNY

Dzisiejszy tekst to słowa naszego Pana, które komentatorzy zgodnie odnoszą do Sądu Ostatecznego. Pan Jezus zapowiada Boży Sąd, kto na nim stanie, co się wydarzy, ale i KRYTERIA wg którego Bóg będzie ów sąd wymierzał.

 Zacznijmy od tego, że Pan Jezus opisuje tu coś bardzo REALNEGO, coś co z pewnością będzie miało miejsce. Jest to oczywiście rzeczywistość zupełnie odmienna od tego, co dziś widzimy. Ale tak też było z biblijnymi zapowiedziami potopu, upadku Cesarstwa Rzymskiego czy innymi wydarzeniami, które były czymś zupełnie innym od tego, co doświadczali. Ale Boże Słowo jest pewne, nie zawodzi i Sąd Ostateczny nastąpi.

 Już na samym początku zauważmy KTO będzie Sędzią i Królem wymierzającym sprawiedliwość. Czytamy, że będzie nim Syn Człowieczy – Jezus Chrystus.

Będą przed Nim zgromadzone będą wszystkie narody – zobaczcie tu nie ma różnicy czy będą to Polacy, Anglicy, Hindusi, Arabowie, czy Chińczycy. Wszyscy ludzie, którzy kiedykolwiek żyli będą zgromadzeni przed obliczem Chrystusa: chrześcijanie, ateiści, lewicowcy, prawicowcy, konserwatyści i liberałowie, buddyści, muzułmanie, postmoderniści, egzystencjaliści. Bez względu na to czy wierzyli czy nie - w Sąd Chrystusowy – staną przed nim.

JEZUS NA TRONIE

w.31-32. oznajmiają:

31) A gdy przyjdzie Syn Człowieczy w chwale swojej i wszyscy aniołowie z nim, wtedy zasiądzie na tronie swej chwały. (32) I będą zgromadzone przed nim wszystkie narody, i odłączy jedne od drugich, jak pasterz odłącza owce od kozłów. (33) I ustawi owce po swojej prawicy, a kozły po lewicy.

Pan Jezus jako Król i Sędzia Pan podzieli zgromadzone przed Nim wszystkie narody na dwie grupy.

Można mówić o wielu podziałach między ludźmi: bogaci i biedni, Azjaci, Europejczycy, Afrykanie; mężczyźni i kobiety, dorośli i dzieci, prawica i lewica, konserwatyści i liberałowie…

Ale tu mamy do czynienia z najważniejszym podziałem i w zasadzie tym, który naprawdę się liczy jeśli chodzi o nasze wieczne przeznaczenie. I jest to podział, który wprowadza sam Bóg.

Nadzieje wielu ludzi, którzy myślą, że na końcu historii Bóg spojrzy na całą ludzkość i uzna wszystkich za jedną wspaniałą rodzinę, dla której stworzy raj pokoju i wiecznego szczęścia; te nadzieje zawiodą.

Nadzieje tych, którzy sądzą, że Bóg pozwoli wszystkim ludziom wejść do nieba i nie wykluczy nikogo, okażą się fałszywe.

Ci, którzy uważają, że cnotą jest nieosądzanie niczego i nikogo jako złego lub fałszywego, i ci, którzy uważają, że Bóg musi być tak samo tolerancyjny wobec zła i grzechu, jak oni sami, również okażą się fałszywe.

Kiedy powróci Chrystus, to przyjdzie, aby wymierzać sądy aby okazać wielką nietolerancję wobec niewiary i grzechu.

PODZIAŁ

Na sądzie Bożym odbędzie się podział ludzi na dwie grupy: Jezus nazywa te grupy owcami i kozłami.

w. 33 - I ustawi owce po swojej prawicy, a kozły po lewicy.

 Co Jezus powie owcom?

 w.34 - Wtedy powie król tym po swojej prawicy: Pójdźcie, błogosławieni Ojca mego, odziedziczcie Królestwo, przygotowane dla was od założenia świata.

Zobaczcie jakie słowa. Ten, który jest owcą nosi na sobie błogosławieństwo Ojca w niebie. I odziedziczy Królestwo. Prosty wniosek: nie wszyscy są owcami i nie wszyscy są dziedzicami Królestwa. Będzie wielu takich, którzy znajdą się na zewnątrz. Dlaczego? Ponieważ wybrali życie bez Boga.

„BRACIA NAJMNIEJSI”

Zobaczcie na jakiej podstawie będzie odbywał się sąd.

w.35-36 - Albowiem łaknąłem, a daliście mi jeść, pragnąłem, a daliście mi pić, byłem przychodniem, a przyjęliście mnie, (36) byłem nagi, a przyodzialiście mnie, byłem chory, a odwiedzaliście mnie, byłem w więzieniu, a przychodziliście do mnie.

Ci jednak są zdziwieni. Pytają, jak, kiedy wyświadczaliśmy Tobie te wszystkie dobra? Jakoś sobie nie przypominamy tego!

w.40 - A król, odpowiadając, powie im: Zaprawdę powiadam wam, cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych moich braci, mnie uczyniliście.

Zanim wyjaśnimy o kim tu Jezus mówi, zauważmy, że analogicznie sąd odbywa się nad kozłami:

(41) Wtedy powie i tym po lewicy: Idźcie precz ode mnie, przeklęci, w ogień wieczny, zgotowany diabłu i jego aniołom. (42) Albowiem łaknąłem, a nie daliście mi jeść, pragnąłem, a nie daliście mi pić. (43) Byłem przychodniem, a nie przyjęliście mnie, nagim, a nie przyodzialiście mnie, chorym i w więzieniu i nie odwiedziliście mnie. (44) Wtedy i oni mu odpowiedzą, mówiąc: Panie! Kiedy widzieliśmy cię łaknącym albo pragnącym, albo przychodniem, albo nagim, albo chorym, albo w więzieniu i nie usłużyliśmy ci? (45) Wtedy im odpowie tymi słowy: Zaprawdę powiadam wam, czegokolwiek nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, i mnie nie uczyniliście. (46) I odejdą ci na kaźń wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego.

 Jezus używa tu określenia: „jednemu z tych najmniejszych moich braci”. W biblijnym kontekście określenie „bracia” w NT dotyczy uczniów Jezusa, wierzących, chrześcijan.

W Ewangelii Mateusza 23:8 Jezus mówi do swoich uczniów: „Nie bądźcie nazywani rabbi, bo macie jednego nauczyciela, a wy wszyscy braćmi jesteście”.

W Ewangelii Marka 3 mówi konkretnie, że ci, którzy pełnią wolę Bożą, są jego braćmi, siostrami i matką.

Słowo „najmniejszy”  pojawia się w innych miejscach u Mateusza i zawsze oznacza ono uczniów Jezusa:

 Mt 10:42 - A ktokolwiek by napoił jednego z tych maluczkich (najmniejszych – BT) tylko kubkiem zimnej wody jako ucznia, zaprawdę powiadam wam, nie straci zapłaty swojej.

Mt 18:6 - Kto zaś zgorszy jednego z tych małych, którzy wierzą we mnie, lepiej będzie dla niego, aby mu zawieszono u szyi kamień młyński i utopiono go w głębi morza.

Narody będą osądzone na podstawie ich traktowania „braci” Jezusa (25:40, 45). Nadzy, głodni, chorzy, uwięzieni w tym fragmencie nie są, w pierwszej kolejności, biednymi i potrzebującymi w ogóle. Są uczniami Jezusa, a konkretnie misjonarzami, których sam Jezus posysyła. Jezus wcześniej wysłał Dwunastu Apostołów i osądził miasta Samarię i Galileę na podstawie tego jak traktowały Jego misjonarzy (10:1-15; 11:20-24).

Czyli w pierwszej kolejności narody zostaną osądzone według tego, czy przyjęły podróżujących misjonarzy wysłanych przez Jezusa (por. 10:42).

W Księdze Rodzaju Bóg dał Abrahamowi obietnicę: „Będę błogosławił tym, którzy cię błogosławią, a przeklinać tych, którzy ciebie przeklinają”. Obietnica ta dotyczy Abrahama i Jego potomstwa. Z Galacjan uczymy się, że potomstwem Abrahama są wierzący w Chrystusa.

Przez całą historię Kościoła narody są osądzane na podstawie ich odpowiedzi na Ewangelię i ich odpowiedzi na tych, którzy niosą Ewangelię.

Pan Jezus powiedział do Szawła przed jego nawróceniem: „Szawle, Szawle, dlaczego mnie prześladujesz?”. Paweł nie prześladował fizycznie Jezusa. A jednak prześladował Go. Jak? Prześladując chrześcijan. Cierpienie chrześcijan jest cierpieniem Chrystusa. Miłość okazana braciom jest miłością okazaną Jezusowi.

Kiedy narody prześladują i przelewają krew świętych, narażają się na poważne niebezpieczeństwo. Kiedy narody przyjmują posłańców Jezusa, przyodziewają ich, karmią, odwiedzają, otrzymają nagrodę od Syna Człowieczego.

Nasze wejście do życia lub śmierci będzie określone przez to, jak traktujemy Jezusa. Ale twoje traktowanie Jezusa objawia się w sposobie, w jaki traktujesz swoich braci w wierze. Mówi o tym często św. Jan w swoich listach.

1 J 2:9-11 - Kto mówi, że jest w światłości, a brata swojego nienawidzi, w ciemności jest nadal. (10) Kto miłuje brata swego, w światłości mieszka i nie ma w nim zgorszenia. (11) Kto zaś nienawidzi brata swego, jest w ciemności i w ciemności chodzi, i nie wie, dokąd idzie, gdyż ciemność zaślepiła jego oczy.

 1 J 3:15-18 - Każdy, kto nienawidzi brata swego, jest zabójcą, a wiecie, że żaden zabójca nie ma w sobie żywota wiecznego. (16) Po tym poznaliśmy miłość, że On za nas oddał życie swoje; i my winniśmy życie oddawać za braci. (17) Jeśli zaś ktoś posiada dobra tego świata, a widzi brata w potrzebie i zamyka przed nim serce swoje, jakże w nim może mieszkać miłość Boża? (18) Dzieci, miłujmy nie słowem ani językiem, lecz czynem i prawdą.

 1 J 4:20-21 - Jeśli kto mówi: Miłuję Boga, a nienawidzi brata swego, kłamcą jest; albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi. (21) A to przykazanie mamy od niego, aby ten, kto miłuje Boga, miłował i brata swego.

Zatem jeśli nie okazujesz miłości braciom, nie kochasz Jezusa. Ale można to odnieść również do sfery publicznej. Biblia naucza, że ​​nie tylko my w wymiarze indywidualnym jesteśmy zobowiązani, by oddawać cześć i okazywać posłuszeństwo Chrystusowi. Są narody, politycy, rządzący, którzy dążą do tego, by Chrystus został wyrzucony z życia publicznego, wzgardzony, zaniedbany i zignorowany.

Politycy, które okazują wrogość wobec chrześcijan mogą drżeć, słuchając tych słów Ewangelii. Ci, którzy sankcjonują ucisk i przemoc, a nawet śmierć wobec uczniów Jezusa, podejmują działania bezpośrednio przeciwko samemu Królowi.

 Tak więc w pierwszej kolejności ten urywek dotyczy stosunku do prześladowanych chrześcijan, prześladowanego Kościoła.

 Paweł poucza w Gal. 6:10: Przeto, póki czas mamy, dobrze czyńmy wszystkim, a najwięcej domownikom wiary.

 Oczywiście zastosowanie tych słów jest szersze, ale musimy uważać, by z tego urywka nie zrobić nauki o zbawieniu za naszą aktywność społeczną: „Mniejsza z tym, w co wierzysz. Mniejsza z tym, kim jest dla ciebie Jezus. Ważne, że angażujesz się w wolontariat, akcje charytatywne i dorzucasz się do zbiórek w internecie”.

Nie o tym jest tutaj mowa.

 PIEKŁO I REZULTAT SĄDU

 Mamy dwa rezultaty sądu. Zbawienie lub potępienie. Niebo lub piekło.

(46) I odejdą ci na kaźń wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego.

 Ten, który jest uosobieniem miłości mówił o piekle. O wiecznej kaźni. Oczywiście nie chodzi o to, że mamy teraz straszyć ludzi, dzieci słowami o piekle. Ale nie wolno nam unikać tych słów, tak jakby ich nie było w Biblii lub głosować czy takie miejsce istnieje. Pan Jezus mówił o rzeczywistości piekła dla tych, których przyrównał do kozłów i nie naszą rzeczą jest przepraszanie za to, bycie zakłopotanym lub tłumaczenie go, że w zasadzie chodziło mu o coś innego…

Stan po Sądzie ostatecznym jest w przypadku zbawionych i potępionych wieczny. Nie oszukujmy się i nie nośmy w sobie złudnej nadziei. Jak to ktoś powiedział: Niebo jest niekończącym się dniem bez nocy, piekło jest niekończącą się nocą bez dnia.

I tu dotykamy ważnej prawdy naszej wiary: że największe zagrożenie, największe nieszczęście jakie może spotkać nienawróconego człowieka jest ze strony... BOGA.

Zauważmy to Bóg wymierza Sąd, nie szatan, nie my. My i szatan jesteśmy tymi, którzy będą sądzeni, a nie Sędziami. W Liście do Hebrajczyków 10:31 czytamy, że “straszna to rzecz wpaść w ręce Boga żywego.” oraz “Albowiem Bóg nasz jest ogniem trawiącym” (12:29).

Przed gniewem Bożym powinniśmy uciekać do ... samego Boga. Jednie On jest ocaleniem dla tych, którzy znaleźli przebaczenie w przelanej krwi Chrystusa.

Nie bez przyczyny Apostoł Paweł podsumowując dzieło Jezusa stwierdza, iż to ON “ocalił nas przed nadchodzącym gniewem Bożym” (1 Tes. 1:10).

PODSUMOWANIE

Trzy myśli na koniec:

1. Pamiętajmy Wciąż żyjemy jeszcze w tym czasie gdy w kościele Jezusa Chrystusa obecne są OWCE I KOZŁY. I mam złą nowinę: Twoja obecność tutaj w kaplicy nie jest dowodem na to, że jesteś OWCĄ. Przyjęcie chrztu również Ci tego nie zapewnia. Nie stajesz się nią także przez przyłączenie do Kościoła.

Zauważmy, że to nie jest podział na tych, którzy chodzili do Kościoła i nie chodzili do Kościoła. Chrystus dokona Sądu. I zobaczcie: to będzie sąd dokonujący się na podstawie dowodów prawdziwej WIARY. Świadkami na owym sądzie będą nasze uczynki. To, co uczyniliśmy i to, czego nie uczyniliśmy.

2. Wszystkie trzy wcześniejsze przypowieści w mowie Jezusa na Górze Oliwnej podkreślają, że Jezus ocenia swoich uczniów według ich postępowania. Scena sądu na końcu Ewangelii Mateusza 25 przedstawia to samo: ci, którzy wchodzą do życia, to ci, którzy postępowali sprawiedliwie wobec najmniejszych z braci Jezusa.

We wcześniejszych wypowiedziach Jezus podkreślał, że członkostwo w Kościele, słowa to za mało. Powiedział, że bycia sługą i zarządcą to za mało. Pytanie: jak sługa wypełnia swoje obowiązki. Dalej mówi, że nie wystarczy być częścią orszaku weselnego. Pytanie: czy jesteś mądrą czy głupią panną? A więc czy odkładasz zapas oliwy?  Dalej: Nie wystarczy otrzymać talent, a więc otrzymać dar. Pytanie brzmi, co robisz z tym talentem?

Sąd na końcu Ewangelii Mateusza 25 idzie jeszcze dalej. Kozły nie są osądzeni za to, co zrobiły, ale, podobnie jak głupie panny, za to, czego nie zrobiły. Owca i kozły są wysyłani na wieczną karę lub do życia wiecznego w zależności od tego, czy aktywnie pomagali nagim, głodnym, chorym, uwięzionym, czy też lekceważyli potrzebujących ludzi, nie szukali ich nawet.

Wielu protestantów minimalizuje ten rodzaj fragmentu i osłabia go. Dlaczego? Ponieważ jako protestanci wierzymy, że nie jesteśmy zbawieni przez to, co my robimy; lecz jesteśmy zbawieni przez to, co zrobił dla nas Jezus.

Wielu może myśli, że na sądzie Jezus nie zapyta, czy byliśmy hojni, pomocni, uczynni dla potrzebujących, ale czy wierzymy w usprawiedliwienie przez wiarę.

Ale ten fragment i wiele innych pokazuje, że będziemy sądzeni na podstawie tego, co robiliśmy, jak żyliśmy, uczynków dobra wobec innych. Owszem, staliśmy się dziećmi Bożymi z łaski. Jesteśmy zbawieni z łaski. Oczywiście, jesteśmy zbawieni przez to, co zrobił dla nas Jezus. Ale Jezus nie tylko przyniósł nam odkupienie na krzyżu. W NT czytamy, że On sprawia w nas chcenie i wykonanie. On sprawia, że zbawiony z łaski człowiek pełni dobre uczynki. Jeśli On naprawdę w nas działa, to będzie wydawał w nas owoce.

Jesteśmy wprowadzani do Królestwa przez łaskę i przychylność Boga, ale na końcu testem naszej autentyczności jest sąd naszych uczynków tak jakby Bóg mówił: Oto kim naprawdę jesteś. Pokaż jak żyłeś.

Dobrym przykładem są czasy pandemii, a właściwie restrykcji, gdy ludzie się pozamykali w obawie przed zachorowaniem, ale i pozamykali się na dobro wobec strwożonych, samotnych. Pozostawili ze strachu ludzi starych, schorowanych, strwożonych. I Jezus mówi, że owocem wiary nie jest ukrywanie w imię odpowiedzialności, lecz dawanie, przyodzianie nagich, nakarmienie głodnych, odwiedzenie samotnych.

3. I ostatnia rzecz. Powiedzieliśmy, że w pierwszej kolejności Jezus mówi o traktowaniu „braci”, tych, którzy należą do Jego rodziny i są w potrzebie.  

Ale zastosowanie tych słów jest szersze: Jezus ocenia również na podstawie naszego traktowania biednych i potrzebujących w ogóle, bez względu na wyznanie.

Nie mówi: „Musisz zapewnić byt biednym, jeśli są chrześcijanami, ale jeśli nie są wierzący, to możesz ich po prostu zignorować”. Jesteśmy oceniani na podstawie tego, czy aktywnie pomagamy tym, którzy potrzebują jedzenia, odzienia, odwiedzamy chorych i samotnych.

Jezus nie ocenia tutaj nikogo na podstawie tego, jak dobrze zna katechizmy i wie jak mieć rację w każdej sytuacji, na kogo głosujemy czy co o sobie myślimy.

On sądzi nas według tego, czy aktywnie czyniliśmy dobro, a nie według tego, czy po prostu unikaliśmy zła. Ci, którzy idą do piekła to ci, którzy zamknęli serca i nie zadbali o potrzebujących.

Jezus utożsamia się z głodnymi, spragnionymi, nagimi, chorymi, uwięzionymi i obcymi. I nie jest to nowego. Robił to przez całe swoje życie. Jezus spędził większość swojej posługi, obcując z wyrzutkami, celnikami i grzesznikami (9:10-11; 11:19), karmiąc głodnych (15:32), wzywając do pokuty prostytutki (21:13), zachęcając do hojności wobec ubogich (19:21), ratując bezradnych. Jezus skupił swoją posługę na głoszeniu dobrej nowiny ubogim (11:5; por. Łk 4:18).

Kozły pytają: „Gdzie byłeś?”. Jezus mówi: „Byłem w żebraku, w bezdomnym, w pijaku i narkomanie, w chorym psychicznie, w bezrobotnym. Pokazałem twarz Ojca w złamanym obrazie ludzkości, a jeśli chcesz Mnie znaleźć i Mi służyć, to będziesz musiał tam mnie szukać”.

„Gdzie byłeś?” – pytają owce. A Jezus odpowie: „Jeśli służyłeś najmniejszym z tych Moich braci, to służyłeś Mnie”.