Nie mam nic przeciwko obecności niewierzących na nabożeństwie (1Kor 14:23), lecz nie z ich powodu gromadzimy się w niedzielę jako kapłani składający Bogu ofiarę uwielbienia (1Pt
2:5.9). Niewierzący goście usłyszą głoszone Słowo. Usłyszą o Jezusie, Jego łasce i prawie. Jednak muszą tez zrozumieć, że bez
wiary nie są częścią kapłańskiego zgromadzenia. Szczególnie nie
podoba mi się upraszczanie kazań i liturgii po to, by niewierzący
obecni na nabożeństwie poczuli się komfortowo. Kiedy tacy ludzie pojawiają się na nabożeństwie, wręcz nie powinni czuć się
komfortowo. Tak przynajmniej uważał apostoł Paweł. Mają poczuć się „przekonani” i „osądzeni”, aby „upadłszy na twarz, oddali
pokłon Bogu, oznajmiając, że prawdziwie Bóg jest między nami”
(1Kor 14:24-25).
Nie zapominajmy, że głównym adresatem kazania na niedzielnym nabożeństwie jest lud Boży, czyli wspólnota przymierza. W
Dniu Pańskim wierni ofiarują się Bogu jako ofiary żywe (Rz 12:1).
Jednym z podstawowych sposobów ofiarowania siebie Bogu jest
„odnowienie umysłu”, aby „nie brać wzoru z tego świata” (Rz
12,2). Słowo Boże jest nożem kapłańskim, który „ćwiartuje” nas i
przygotowuje na ofiarę miłą Bogu (Hbr 4:12). Dlatego po tym, jak
wielbiliśmy Boga, wyznaliśmy grzechy, przyjęliśmy przebaczenie,
podziękowaliśmy Bogu za miłość okazaną w Chrystusie i odważnie zbliżyliśmy się do Niego, wtedy jesteśmy gotowi do wysłuchania precyzyjnego i ostrego głosu, jakim Bóg przemawia do nas przez Biblię. Ten głos „przenika aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolny osądzić pragnienia i myśli serca” (Hbr
4:12).
W kazaniu pastor powinien wyjaśnić znaczenie Słowa Bożego
oraz odnieść je do życia danej wspólnoty. Słowo Boże jest ważniejsze niż historyjki, ilustracje i zdolności retoryczne kaznodziei,
który ma być przede wszystkim studentem Słowa. Taka jest
przynajmniej tradycja Reformacji. To dlatego nauczamy całej Biblii. Wierzymy, że powinniśmy poznawać „całe Pismo” po to, „aby
człowiek Boży był doskonały, przysposobiony do każdego dobrego czynu” (2Tm 3:17). Czy kaznodzieja wyjaśnia znaczenie danej
księgi lub fragmentu Pisma, czy też tylko wykorzystuje je jako
pretekst, by wygłosić swoje opinie na ten czy tamten temat? Kaznodzieja powołany jest do „głoszenia Słowa” (2Tm 4:2), a nie swoich poglądów. Temu służy kazanie.
Niniejszy wpis jest fragmentem opracowania Jeffrey'a Meyersa pt. Nabożeństwo
tłum. Bogumił Jarmulak