czwartek, 4 lipca 2024

Nienaturalne akty seksualne

"Dlatego wydał ich Bóg na łup sromotnych namiętności; kobiety ich bowiem zamieniły przyrodzone obcowanie na obcowanie przeciwne naturze, podobnie też mężczyźni zaniechali przyrodzonego obcowania z kobietą, zapałali jedni ku drugim żądzą, mężczyźni z mężczyznami popełniając sromotę i ponosząc na sobie samych należną za ich zboczenie karę. A ponieważ nie uważali za wskazane uznać Boga, przeto wydał ich Bóg na pastwę niecnych zmysłów, aby czynili to, co nie przystoi (List do Rzymian 1:26-28)

Jeśli ktoś nie kocha Jezusa, to nie uhonoruje Jego obrazu i podobieństwa w drugim człowieku. Jeśli ktoś odrzuca Bożą dobroć, to będzie degradował odbicie tej dobroci, która występuje w ciele człowieka. A nienaturalne akty seksualne są jednym ze sposobów tego.

 Ktoś kto nienawidzi Boga, będzie nienawidził naturalnego porządku, który On wpisał w swoje stworzenie. Będzie nienawidził małżeństwa, rodziny, czystości seksualnej… Walka z Bogiem polega na walce z naturalnym porządkiem.

Jak napisał Andrew Sandlin: „Sposobem zneutralizowania wiary chrześcijańskiej w społeczeństwie jest zakazanie szerzenia moralności seksualnej przez Kościół. Jeśli społeczeństwo pozbędzie się biblijnych standardów seksualnych, pozbędzie się biblijnego chrześcijaństwa, ponieważ chrześcijaństwo opiera się na porządku stworzenia. Nie ma czegoś takiego jak Ewangelia Jezusa Chrystusa, która byłaby obojętna na coś tak podstawowego dla świata, jak normy seksualne wpisane w stworzenie. Krzyż ma znaczenie tylko w świecie, w którym uznaje się Boże stwórcze prawa. Zniszcz porządek stworzenia, a zniszczysz wiarę chrześcijańską’.

Ludzie mają na to oczywiście swoje określenia, ale Bóg nazywa to hańbieniem ciała, czynieniem tego, co nie przystoi. Nie ma znaczenia ile osób przegłosuje, że to jest OK. Nie ma znaczenia czy coś jest legalnie uznane przez rząd. Nie ma znaczenia czy żyjemy w XXI wieku czy w czasach Pawłowych.

Boże Słowo jest niezmienne. List do Rzymian wciąż jest Słowem Bożym. Bóg się nie rozmyślił. I Paweł mówi tu nie tylko o rozwiązłych przygodnych kontaktach seksualnych, ale i o grzesznych stałych związkach. Istnieje coś takiego jak niemoralny związek: np.  mężczyzna z cudzą żoną, żona z cudzym mężem, mężczyzna z mężczyzną, kobieta z kobietą...

Paweł nazywa to zniesławianiem Boga. Dlaczego? Ponieważ zniesławiając człowieka, a więc angażując swoje i jego ciało w niemoralność, zniesławia się Jego Stwórcę, który uczynił człowieka, aby był Bożym obrazem, świętym, czystym, dobrym i szlachetnym.

Dlatego praktyki homoseksualne są sprzeczne z zamysłem Boga, nie tylko dlatego, że Bóg tak mówi w Piśmie Świętym (Kpł 20:13), co oczywiście robi, ale także dlatego, że w świecie przyrody dobrze widzimy, że pewne części nie pasują.

Mówię nie tylko o naszych ciałach, ale nie tylko. Mówię o wszystkim innym, jak to działa w Bożym świecie.

Mogę przykładać do siebie dwie nakrętki lub dwie śrubki, ale nigdy niczego nie zbuduję. Mogę przykładać do siebie dwa klucze lub dwa zamki, ale w ten sposób nie otworzę drzwi.

 I te przykłady dotyczą wielu innych sfer, również nas jako mężczyzn i kobiet.

Zwolennicy homoseksualizmu lubią przedstawiać te przykłady jako chwytliwe żarty tradycjonalistów, ale Paweł pokazuje, że jest to przekonujący argument, argument bez odpowiedzi. 

Nie mają na to odpowiedzi. Dlaczego? Dlatego, że tak po prostu jest. I nie musimy się wstydzić, by o tym mówić. No tak jest! Natura nas o tym poucza. Walka z naturą, z rzeczywistością to autodestrukcja, coś nierozsądnego.

Paweł wskazuje właśnie na porządek stworzenia mówiąc: grzech jest sprzeczny z tym jak jest skonstruowany świat. Grzech to walka z rzeczywistością.

Bóg namalował w świecie swój własny portret, swój własny obraz, a dominującymi kolorami, których użył, to kolory męskie i żeńskie (Rdz 1:27). Okazuje się jednak, że ta wyrazistość i piękno, różnorodność kolorów jest nieznośna dla niektórych.  

I co robią? Zachowują się jak zbuntowani chłopi, którzy nie mogą zabić króla, więc zadowalają się powieszeniem jego podobizny. Albo jak ludzie, którzy nienawidzą malarza za to jak namalował obraz, więc obleją jego dzieło farbą jak działaczki „Ostatniego pokolenia”.

Czyli kiedy ludzie postanowili żyć tak, jakby Boga nie było, Bóg spełnił ich życzenie i wydał ich na pastwę własnych grzesznych wyborów (w. 28). 

Po czym poznać, że nadchodzi Boży sąd? Po tym, że Bóg zostawia człowieka zostawiając go w jego nieprawościach.

I kiedy wprost mówimy, dziś nazywa się to hejtem. Mówisz ludziom o rzeczach oczywistych: nakrętki z nakrętkami nie pasują do siebie. Nic z nich nie zbudujesz.

„Och, to hejterskie”.

Świat, słońce, góry, ciało człowieka objawiają Bożą mądrość i Boży porządek.

„Och, to hejterskie!”

Małżeństwo jest Bożym projektem i tworzą je mężczyzna i kobieta.

„To hejterskie”.

Bóg chce, abyś szanował, uświęcał swoje ciało, a nie bezcześcił. Seks jest dobry i Bóg zaprojektował go dla małżeństwa.

„Och, to hejterskie”.

Ludzie wiedzą, że to jest złe, wiedzą, gdzie to prowadzi: do śmierci, a mimo to wybierają tę drogę i ten styl życia. Także nie myślmy, że gdyby tylko człowiek niewierzący miał wystarczającą ilość informacji, to zaufałby Bogu, trzeba im tylko wytłumaczyć, bo nie wiedzą. Paweł mówi, że wiedzą, ale tłumią, odwracają Boży porządek i angażują się w drogę śmierci. Dobrze to ilustrują słowa mądrości z Księgi Przysłów: Wszyscy, którzy nienawidzą mądrości, kochają śmierć (Prz 8:36). 

Nie jest tak, że nie wiedzą o śmierci i dokąd prowadzi takie życie. Wiedzą, ale je wybierają. Wiedzą, ale je kochają.