wtorek, 9 lipca 2024

Ewangeliczne zaproszenie - James B. Jordan

Czy istnieje ewangeliczne zaproszenie? 

Dla wielu ewangelicznych chrześcijan odpowiedzią na to pytanie jest bezwarunkowe "tak". Niektórzy reformowani, w reakcji na mylący charakter "wezwania przed ołtarz", wydają się mniej zainteresowani zapraszaniem ludzi do czegoś niż odsyłaniem ludzi, aby pomyśleli o nowinie, którą usłyszeli. Kluczem do rozwiązania tego sporu jest zrozumienie, że ewangeliczne zaproszenie to zaproszenie do wejścia do domu Jezusa i spożycia wspólnie z Nim wieczerzy. Psychologiczny instynkt obecny w “wezwaniu przed ołtarz” jest poprawny: ludzie powinni zrobić coś i pójść gdzieś w odpowiedzi na wezwanie Ewangelii. Fizyczna reakcja, holistyczna reakcja całej osoby, jest poprawną odpowiedzią na Ewangelię. Wypaczeniem jest ukrywanie Wieczerzy Pańskiej przed wzrokiem ludzi i oczekiwanie od nich jakiegoś ukrytego, wewnętrznego poruszenia "duszy" w przyjściu do Chrystusa. Biblijna Ewangelia skierowana jest do całego człowieka i to cała osoba ma na nią odpowiedzieć. 

Aby wejść do domu Jezusa i spożyć Jego Wieczerzę należy przekroczyć próg tegoż domu. Tym przekroczeniem progu jest sakrament Chrztu. Nie zapraszamy ludzi do przyjęcia chrztu; zapraszamy ich, aby weszli i jedli, ale zanim usiądą, muszą przekroczyć próg i zostać ochrzczeni. W przypowieści o weselnej uczcie (Mt 22:1-13) jeden człowiek przychodzi w nieodpowiednim stroju. Oczywiście nie wszedł przez drzwi, gdyż wtedy zostałby obmyty i obdarowany tym odpowiednim. (por. także J 10:1-9). 

Warto zauważyć w jaki sposób wpływ greckiej filozofii wyzuł Pismo z jego jasnego znaczenia dla wielu chrześcijan. W Księdze Objawienia 3:20, dla przykładu, Chrystus prosi o wpuszczenie do Kościoła tak, aby mógł uczestniczyć w Swojej własnej Wieczerzy! Współczesny umysł odczytuje to jednak jako "zaproszenie Jezusa do swojego serca", z czym ten fragment ma niewielki związek. Objawienie 3:20 mówi o posiłku przymierza. 

Podobnie przypowieść o weselnej uczcie (Mt 22:1-13) i cała dyskusja o Ewangelii Łukasza 14:1-24, a także fragmenty takie jak Izajasza 55, odczytywane są tak, jakby obiektem rozważań była tylko jakaś wewnętrzna, "duchowa" sprawa. Bynajmniej. Zaproszenie dotyczy prawdziwego posiłku, takiego, przy którym Chrystus jest obecny jako Gospodarz. Spożyty ma być prawdziwy pokarm, fizyczny pokarm. 

Od Ogrodu Eden do Drzewa Życia w księdze Objawienia, dzielony pokarm stanowi znak przymierza między Bogiem i Jego ludem. Pismo mówi o tym tak wiele, że ciężko stwierdzić gdzie zacząć. Melchizedek dzielił chleb i wino z Abramem (Rdz 14:18). Bóg jadł wspólnie z Abrahamem (Rdz 18). Kiedy Jakub i Laban zawarli swoje przymierze, również jedli razem (Rdz 31:44- 46). Uczta paschalna była znakiem Bożego przymierza z Izraelem w Egipcie, a także w następnych wiekach. Na górze Synaj, gdzie Bóg ustanowił przymierze z Izraelem, Mojżesz i starsi jedli z Bogiem (Wj 24). Podczas Święta Namiotów lud miał jeść w obecności Boga i radować się (Kpł 14:22- 27). Na pustyni lud spożywał mannę i pił wodę ze skały, dwa sakramenty Chrystusa (J 6; 1 Kor 10:1-5). Mleko i miód w ziemi (domu) obiecanej były symbolami Bożej obecności i błogosławieństwa. Możemy tak mówić i mówić, nie wspominając nawet o innych świątecznych ucztach w Izraelu czy Ofierze Pokoju, dzielonej przez rodzinę z kapłanem i z Bogiem. 

Czy to wszystko “duchowe” posiłki? Precz z tymi uwewnętrznionymi, greckimi bzdurami! Oczywiście największe znaczenie ma obecność Chrystusa i wspólnota z Nim, jednak ustanowił On, że ta wspólnota ma mieć miejsce przy posiłku. Zaprasza nas na wieczerzę co tydzień, a my postanawiamy jadać z Nim cztery razy w roku. Nie wydaje się wam, że być może czuje się urażony? W Ewangelii zaprasza Swoich wrogów do wspólnej wieczerzy, a my zachęcamy ludzi do kontemplowania nieobecnego Chrystusa w ich duszach. Czy nasz sposób ewangelizacji nie jest skrzywiony? 

Wieczerza Pańska nie jest jakąś tajemnicą skrywaną przed światem. Nie jest też jakimś mistycznym obrzędem, którego "wyjątkowość" należy podtrzymywać poprzez jego rzadkie sprawowanie. Równocześnie jest tak prosta jak kolacja z Chrystusem i głębsza niż jakikolwiek teolog będzie w stanie zrozumieć. 

Wieczerza Pańska nie jest skupiona wyłącznie na tym, co było. Średniowiecznym wypaczeniem jest skupianie się w Wieczerzy jedynie na śmierci Chrystusa. Pismo kładzie nacisk zarówno na aktywną obecność Chrystusa w Jego Wieczerzy, jak i na zawarte w niej proroctwo Jego powrotu. Komunia Święta nie jest smutnym wydarzeniem, lecz świąteczną ucztą. Niech Kościoły świętują ją jako ucztę na oczach świata, aby nienawróceni zdali sobie sprawę z pełnego wymiaru tego, do czego są zapraszani.

_____________

James Jordan jest uczonym-rezydentem w Theopolis Institute. Niniejszy artykuł pochodzi z jego książki “The Sociology of the Church” (“Socjologia Kościoła”)

tłum. Mikołaj Woźny
fot. John Dominis

źródło: https://theopolisinstitute.com/the-gospel-invitation/