Belgijskie Wyznanie Wiary, Artykuł VI
Różnica pomiędzy kanonicznymi a
apokryficznymi księgami
Odróżniamy
te święte księgi od ksiąg apokryficznych, mianowicie: trzeciej i czwartej
Ezdrasza, ksiąg Tobiasza, Judyty, Mądrości, Syracha, Barucha, dodatku do księgi
Estery, Pieśni Trzech Młodzieńców, Historii Zuzanny, Bela i Smoka, Modlitwy
Manassesa i dwóch ksiąg Machabejskich. Kościół może je czytać i czerpać z nich
nauki na ile zgadzają się one z księgami kanonicznymi. Jednak nie są zdolne rozstrzygnąć
jakiejkolwiek kwestii naszej wiary czy chrześcijańskiego wyznania, a już na
pewno nie należy ich używać do umniejszania autorytetu Pisma Świętego.
Rozdział VI Belgijskiego Wyznania Wiary dotyczy apokryfów. Apokryf oznacza ukryty, sekretny. O większości apokryfów ST wiemy, że zostały napisane pomiędzy 300 pne a 100 ne. Ojcowie Kościoła mówili o tych księgach jako o apokryfach, ponieważ ich pochodzenie było nieznane (dlatego sekretny, nieznany). Miały nieznane, niewiadome pochodzenie dlatego synody w Laodycei (364) i Konstantynopolu (681) odrzuciły je i uznały za niekanoniczne.
Omawiając
temat apokryfów - zacznijmy od perspektywy historycznej, a następnie przejdziemy do teologicznej.
APOKRYFY I PSEUDOEPIGRAFY
Oto fragment wykładu pastora Jakuba Retmaniaka z forum konfesyjnych luteran (źródło):
"Jednym z największych problemów, które się w tym momencie pojawiają są księgi, które katolicy i prawosławni nazywają „deuterokanonicznymi”, a my protestanci nazywamy „apokryfami”. Skąd różnice w nazwach i co te nazwy oznaczają? Deuterokanoniczne – znaczy wtórnokanoniczne, a więc takie, które dopiero później znalazły się w zestawie ksiąg biblijnych – ściślej Starego Testamentu. My jako protestanci używamy nazwy apokryfami – co pochodzi od greckiego słowa apokryfos oznaczającego ukryty, tajemny. Katolicy używają terminu apokryfy do ksiąg, które my nazywamy pseudoepigrafami – są to księgi dość mocno legendarne, nie uznawane za natchnione przez nikogo, a zaliczają się do nich takie pisma jak: List Arysteasza, Wniebowstąpienie Izajasza, Wniebowzięcie Mojżesza, czy Apokalipsa Abrahama. Są też i pseudoepigrafy odnoszące się do Nowego Testamentu – takie jak „Ewangelie” Andrzeja, Barnaby, Bartłomieja, Egipcjan, Nikodema i wiele innych, doliczając do tego 17 „Ewangelii” gnostyckich”.
Pseudoepigrafy nigdy nie były uważane w chrześcijaństwie za wartościowe doktrynalnie, co więcej mogą być one szkodliwe jako religijne legendy odciągające nas od prawdy. Można sobie zadać pytanie czy podobnie jest z apokryfami? Dlaczego my – protestanci odrzucamy je ze Starego Testamentu, a katolicy i prawosławni je przyjmują? Czy oni sobie coś dodali do Biblii, czy też my od niej coś odebraliśmy. Często w środowiskach protestanckich jest taki mit, jak to katolicy dodali księgi do Pisma Świętego. Jednak sprawa nie jest aż tak prosta.
Generalnie możemy powiedzieć o istnieniu dwóch kanonów (a więc spisów ksiąg biblijnych) Starego Testamentu. Pierwszym z nich jest Kanon Hebrajski – używany przez nas – protestantów. Kształtował się on oczywiście przez wieki, ale dopiero na przełomie I i II stulecia (a więc wtedy kiedy powstawały ostatnie księgi Nowego Testamentu) Żydzi zgromadzeni w Jamni ustalili wykaz ksiąg biblijnych. Był on oparty na tradycji i praktyce palestyńskiej, jednak silny był tutaj kontekst polityczny – Żydzi zostali wygnani przez Rzymian z własnej ziemi, a chrześcijaństwo rosło w siłę. Możemy jednak przypuszczać, że Jezus używał Biblii podobnej do tej, której kształt ustalono właśnie w Jamni.
Kanon Hebrajski – zanim został powszechnie przyjęty przez Kościoły protestanckie, miał swego obrońcę w postaci Hieronima ze Strydonu, znanego głównie z przetłumaczenia Biblii na łacinę (Wulgata). Hieronim nie uznawał ksiąg apokryficznych za natchnione.
Drugi kanon zwany jest Aleksandryjskim i powstał w ramach tłumaczenia pism hebrajskich na język grecki. Powstała wtedy tzw. Septuaginta, a więc tłumaczenie siedemdziesięciu. Przekład ten powstał pomiędzy 280 a 130 rokiem p.n.e. . Warto dodać, że na 350 cytatów starotestamentalnych, które znajdziemy w Nowym Testamencie, 300 z nich pochodzi właśnie z Septuaginty. Oczywiście spore w tym znaczenie miał język – Nowy Testament powstawał w języku greckim, przytaczając cytaty ze Starego Testamentu, również używano greckiego źródła. Septuaginta zawiera bardzo wiele ksiąg – w tym także te, których nie uznają katolicy. Dalszym problemem tego przekładu jest to, że niektóre z ksiąg są przetłumaczone bardzo swobodnie.
Brak zgody co do natchnienia pewnych ksiąg dotyczył nie tylko Starego Testamentu, ale również Nowego Testamentu. Często zarzuca się ewangelikom, że Luter podważał kanoniczność Listu św. Jakuba, jednakże nie był on tutaj jakimś nowatorem. Kiedy kształtował się kanon Nowego Testamentu wyodrębniono 3 grupy pism – homologoumena – a więc powszechnie akceptowalne, antilegomena – dyskusyjne, oraz pisma heretyckie. Owe pisma dyskusyjne obejmowały: Jk, Jud, 2 P, 2 i 3 J oraz Obj. Luter kwestionując natchnienie Listu Jakuba (a także wyżej wymienionych listów) po prostu powrócił do dyskusji sprzed wielu stuleci. Ostatecznie kanon Nowego Testamentu nie został zmieniony w czasach Reformacji, chociaż nie ukrywamy historycznej prawdy, że końcowe księgi NT budziły kontrowersje".
APOKRYFY
I KANON RZYMSKOKATOLICKI
Jak więc apokryfy znalazły się w Biblii katolickiej? Istnieli żydowscy uczeni, którzy tłumaczyli ST z języka hebrajskiego na grecki. Ten przekład nazwano Septuagintą (powstała pomiędzy 250-100 pne). Tłumacze zawarli te księgi w spisie – oddzielone jednak zostały od kanonicznych. Później Hieronim przetłumaczył Septuagintę na łacinę (Wulgata) i również zawarł te księgi. Umiejscowił je jednak na końcu i opatrzył komentarzem. W rezultacie zostały zaakceptowane przez Kościół Rzymski i Prawosławny.
Sobór
we Florencji zadekretował je jako kanoniczne (1438-1455), a Synod w Trydencie
wymienił je jako wchodzące w skład Pisma Świętego.
Reformatorzy odrzucali te księgi jako niekanoniczne i nienatchnione. Oto powody:
-
Kościół ST (Izrael) nie rozpoznawał ich jako natchnione
- Ani
Pan Jezus, ani apostołowie nie cytowali ich. Jest 260 cytatów ze wszystkich
ksiąg ST prócz czterech. Nie ma cytatów z apokryfów.
-
Brak w nich wzmianek odnośnie przyjścia Mesjasza. ST jest pełen tej nadziei w
prawie każdej księdze.
- Żaden z autorów ksiąg deuterokanonicznych nie twierdzi wprost, że przekazuje Słowa Boga, że pisze w Jego autorytecie, z Jego woli. Przynajmniej jedna z tych ksiąg przyznaje, że nie jest boskiego pochodzenia. Same apokryfy kwestionują swoje natchnienie:
2 Machabejska 15.37-38
(37) A skoro w ten sposób zakończyły
się sprawy odnoszące się do Nikanora, i od tamtych czasów miasto pozostawało w
rękach Hebrajczyków, ja sam również zakończę opowiadanie. (38) Jeżeli jest ono pięknie i zgrabnie
ułożone, to tego właśnie ja sam chciałem; jeżeli zaś małą ma wartość i jest
przeciętne, to zrobiłem, co było w mej mocy
-
Zawierają nauczanie, które stoi w sprzeczności z biblijną wiarą, z pozostałymi księgami
- Nie
były uznane przez starożytny Kościół
-
Zawierają historyczne, chronologiczne, geograficzne nieścisłości
- Wreszcie,
księgi apokryfów obfitują w błędy doktrynalne, etyczne i historyczne.
Na przykład Tobiasz twierdzi, że żył,
gdy Jeroboam zbuntował się (931 r. Pne) i kiedy Asyria podbiła Izrael (722 r
pne), mimo że jego długość życia wynosiła tylko 158 lat (Tobiasz 1.3-5, 14.11).
)! Judyta błędnie identyfikuje Nabuchodonozora jako króla Asyryjczyków (1:1.7). Tobiasz popiera zabobonne użycie wątroby rybnej, aby odeprzeć demony (6:
6,7)! Księgi
Machabejskie często zaprzeczają sobie nawzajem (porównaj 1 Mach. 1:16 z 9:5, 28 i rozdział 10).
Błędy teologiczne są równie istotne.
Mądrość Salomona uczy stworzenia świata z wcześniej istniejącej materii (7:17).
- Zbawienie z uczynków i przez jałmużnę:
(8) Lepsza jest modlitwa ze
szczerością i miłosierdzie ze sprawiedliwością aniżeli bogactwo z nieprawością.
Lepiej jest dawać jałmużnę, aniżeli gromadzić złoto. (9) Jałmużna uwalnia od śmierci i
oczyszcza z każdego grzechu. Ci, którzy dają jałmużnę, nasyceni będą życiem. (
Jest
to sprzeczne z natchnionym Pismem Świętym (takie jak Jan 1: 3, II Samuela
12:19) Hebrajczyków 9:27, Rzymian 4: 5, Galatów 3:11).
- Czyściec 2 Mch 12.43-45 i modlitwa za zmarłych:
(43) Uczyniwszy zaś składkę pomiędzy
ludźmi, posłał do Jerozolimy około dwu tysięcy srebrnych drachm, aby złożono
ofiarę za grzech. Bardzo pięknie i szlachetnie uczynił, myślał bowiem o
zmartwychwstaniu. (44) Gdyby bowiem nie był
przekonany, że ci zabici zmartwychwstaną, to modlitwa za zmarłych byłaby
czymś zbędnym i niedorzecznym, (45) lecz
jeśli uważał, że dla tych, którzy pobożnie zasnęli, jest przygotowana
najwspanialsza nagroda - była to myśl święta i pobożna. Dlatego właśnie
sprawił, że złożono ofiarę przebłagalną za zabitych, aby zostali uwolnieni od
grzechu.
ZASTOSOWANIE
1. Opowiadamy o Ewangelii w świecie, gdzie prawda nie jest w poważaniu i nie jest kwestią w dyskusjach o wierze. W wierze chodzi o pokonywanie problemów życia, o to, co mi pomaga. Ale w chrześcijaństwie chodzi o prawdę, a nie o to, co sprawia, że dobrze się czuję. A prawda opiera się na Bożym Słowie. Dlatego tak ważnym pytaniem jest: co nim jest? Gdzie je znajdę?
Dlatego dyskusja o tym, co jest Słowem Bożym jest tak ważna. Wiara w Boga to za mało. Ktoś uwierzył w Boga? Wspaniale! Jednak co dalej? W jakiego Boga uwierzył? Czy słucha Jego Słowa? Co nazywa Bożym Słowem? Czy podąża za Jego wolą? Dlatego rozważania takie jak to, to nie jest jakiś akademicki dodatek, lecz absolutna podstawa. A więc: Co jest Słowem Bożym, a co nie jest? Co jest głosem mojego Pasterza? Gdzie go odnajdę?
2. Kolejna kwestia dotyczy tego, jaka jest rola Kościoła w kształtowaniu kanonu? Czy Kościół orzeka co jest prawdą, czy odkrywa prawdę? Czy Kościół decyduje co jest księgą kanoniczną, a co apokryfem czy rozpoznaje? Czy autorem kanonu jest Bóg czy orzeczenie Kościoła?
To będzie miało wpływ na to jak traktujemy Kościół i jego nauczanie. Głos Kościoła to nie głos Boga, ale z drugiej strony to nie jest jakaś prywatna opinia. Wierzymy w Ducha Świętego działającego w Kościele i poprzez Kościół. Dlatego powinniśmy uczyć się i odczytywać Pismo w kontekście Kościoła. W dobie indywidualizmu, gdy nawet chrześcijanie mówią: Mam Ducha Świętego, więc wiem lepiej – musimy wrócić do biblijnego nauczania o Słowie, ale i o Kościele (1 Tm 2.15 - Kościół jest filarem i podwaliną prawdy).
Oczywiście nie chodzi o to, że orzeczenia Kościoła są natchnione. Nie. Słowo Boże jest
natchnione. Ale głupotą jest lekceważenie Kościoła. Kościół zaświadcza co jest
Słowem Bożym, a nie decyduje.
Belgijskie Wyznanie Wiary wymienia 66 ksiąg, podobnie jak historyczny protestantyzm. Oczywiście konfesje nie są niemylnym słowem, ale jest to świadectwo Kościoła, którego zlekceważenie byłoby nierozsądne i niedojrzałe.
3. Apokryfy to cenne źródło pobożności autorów. Opisują m.in. historię, choć nie bezbłędnie. Nie ma nic złego w cytowaniu ich, o ile pamiętamy, że ich słowa nie są rozstrzygające. Czyli nie chodzi o to, by walczyć z apokryfami, nazywać je księgami heretyckimi. Nie ma nic złego w cytowaniu ich, o ile rozumiemy, że nie jest to rozstrzygające źródło. Nie są bowiem Słowem Bożym.