Elementem Boże błogosławieństwa jest pomnożenie liczebności potomstwa Jakuba. Żyjemy w czasach, gdy o dzieciach często myśli się w kategoriach problemu, nieomal jak o intruzach, którzy stają na przeszkodzie do wygód i kariery zawodowej. Zachodnia cywilizacja śmierci stwarza legalne możliwości, by zabijać dzieci przed narodzeniem. Niekiedy dzieci są uważane za problem w Kościele: gdy płaczą lub pojawia się choćby lekki szmer. Są Kościoły, których członkowie mierzą wówczas groźnym wzrokiem rodziców; ci zaś w kolejne niedziele boją się pójść do Kościoła z dzieckiem z obawy przed reakcją współbraci.
Podejście Biblii jest zupełnie inne: I błogosławili Rebece, mówiąc do niej: Siostro nasza, rozmnóż się w niezliczone tysiące, a potomstwo twoje niech zdobędzie grody wrogów swoich.
(Księga Rodzaju 24:60).
Oczywiście nie wierzymy, że Biblia naucza, że im więcej dzieci tym więcej błogosławieństwa. Nie ma żadnego błogosławieństwa w dziesięciu głupich synach. Chodzi jednak o nasze podejście: w naszych rodzinach czy Kościele, które ma odzwierciedlać Boże, a nie pogańskie podejście do dzieci. Dzieci to błogosławieństwo, dlatego słusznie gratulujemy narodzin dziecka i cieszymy się wraz z rodzicami!
Zobacz TUTAJ - Co Pismo Święte mówi o dzieciach chrześcijan.