Mateusz w swojej Ewangelii pokazuje nam coś ważnego na temat natury uczniostwa. Często myślimy, że bycie uczniem oznacza doświadczanie Bożego dotknięcia: uzdrowienia duszy lub ciała. I po części to prawda. Uzdrowieni ludzie zostają uczniami Jezusa (Mt 8-9).
Ale bycie uczniem to nie tylko otrzymanie uzdrowienia. Chodzi o uzdrawianie innych, o niesienie innym dobra i błogosławieństwa. Oczywiście nie mam na myśli tego, byśmy niczym charyzmatycy obiecywali każdemu uzdrowienie i mówili, że wystarczy wiara i słowo, a uzdrowienie zostanie ogłoszone.
Chodzi raczej o naszą aktywność, by nieść ludziom uzdrowienie z grzechu, ale i wszelkie inne uzdrowienia - z ranień, chorób, braku przebaczenia, zgorzknienia, lęku.... Przede wszystkim uzdrowienie duszy. Zauważmy, że to jest celem uzdrowień ciała w służbie Jezusa. Fizyczne uzdrowienie jest połową drogi, nie jest celem. Celem jest to, by człowiek uwierzył Bogu i został uczniem Jezusa, ufał Jemu i naśladował Go. Jeśli modlimy się o uzdrowienie z choroby, to módlmy się o to w połączeniu z wiarą tej osoby, aby uzdrowienie ciała prowadziło do uzdrowienia duszy. Jezusowi nigdy nie chodziło o uzdrowienie na 5 lat, by potem ta osoba zmarła na inną chorobę. Takie uzdrowienie byłoby przedłużeniem egzystencji. Uzdrowienie w Biblii jest jak palec wskazujący na Tego, który uzdrawia, a nie celem samym w sobie.
Pomyślmy, jakim chorym osobom ostatnio pomagaliśmy? Jak okazaliśmy troskę cierpiącym albo samotnym? Co jeśli jakiś człowiek, odpowiednik trędowatego – człowiek wykluczony społecznie, o nieodpowiednim wyglądzie przyjdzie do ciebie i poprosi o oczyszczenie? A co jeśli ten trędowaty – okazuje żal i skruchę i chce być ponownie włączony do wspólnoty z innymi? Jak reagujemy, gdy zwracają się do nas ludzie z prośbą o pomoc? Z góry przekreślamy, bo żebrak lub grzesznik, cofając się z przerażeniem, zniesmaczeni ropiejącymi ranami? Czy niekiedy pytamy o jego historię?
Służba Kościoła to dotykanie chorych, odwiedzanie chorych, przyjmowanie odrzuconych, którzy pragną nowego życia, opatrywanie rannych i ze złamanym sercem.
Bycie uczniem to nie tylko zbawienie; chodzi o bycie narzędziem Jezusa do niesienia pomocy, uzdrowienia duszy, zranień ciała. Bycie uczniem oznacza również udział w uzdrawiającej służbie Jezusa – by poprzez czynione dobro zapraszać ludzi do bycia Jego uczniami. Bądźmy takim Bożym drogowskazem wskazującym na Jezusa, na Tego, który przynosi uzdrowienie i uwolnienie od grzechu, piekła i duchowej śmierci.