Inny powód to strach przed reakcją słuchaczy: Jak możesz cytować kogoś z Kościoła XYZ?! Jak możesz powoływać się na kogoś, kto ma inne poglądy od nas na temat ABC?!
To przykłady myślenia plemiennego.
Tymczasem czymś oczywistym powinno być, że cytowanie kogoś nie oznacza, że zgadzasz się ze wszystkim, co ta osoba kiedykolwiek powiedziała lub napisała w całym swoim życiu.
Fakt, że ludzie czują, że muszą robić to zastrzeżenie przed zacytowaniem (lub rezygnują z zacytowania, w obawie, że będzie to promocja innych przekonań autora) ukazuje w jak ogłupionej kulturze i czasach żyjemy.