A powiadam wam: Ktokolwiek by odprawił żonę swoją, z wyjątkiem przyczyny wszeteczeństwa, i poślubił inną, cudzołoży, a kto by odprawioną poślubił, cudzołoży. Rzekli mu uczniowie: Jeśli tak się przedstawia sprawa męża i żony, nie warto się żenić. A On im powiedział: Nie wszyscy pojmują tę sprawę, tylko ci, którym jest dane (Mt 19:9-11).
Niektórzy słysząc powyższe nauczanie Pana Jezusa doszli do wniosku, że w takim razie nie warto się żenić. Współcześnie również tego typu reakcja jest bardzo powszechna. Małżeństwo ma być trwałym przymierzem, a będąc w nieformalnym związku mogę z niego odejść kiedy chcę, bez zobowiązań, mogę w nim trwać bez zobowiązań do kiedy chcę, mogę wejść w kolejne kiedy chcę bez żadnych prawnych problemów.
Takie myślenie jest ze wszechmiar nierozsądne. Pomija to, kim jesteśmy jako ludzie. Jesteśmy istotami duchowo cielesnymi stworzonymi na Boży obraz i żaden związek nie da nam sytości, radości, poczucia bezpieczeństwa, spełnienia – jeśli będziemy wysysani przez liczne związki lub choćby jeden bez żadnego zobowiązania, a więc pełnego oddania i pełnego zaufania. Życie w tzw. konkubinacie to życie razem tak długo jak nas choroba, uczucia, pierwsze zakochanie, problemy, ciemne doliny, opinie nt. pieniędzy lub wychowania dzieci - rozłączą. To życie razem bez tej najważniejszej rzeczy: przysięgi, że pozostaniemy razem nawet pośród burz.
Kiedy myślimy o intymnym związku, powinniśmy myśleć w kategoriach małżeństwa, ponieważ jest ono obrazem relacji, którą Bóg związał się z tobą (o ile jesteś chrześcijaninem), i którą Chrystus związał się z Kościołem. Nie jest to relacja hippisowska bez zobowiązań, luzacka. Nie jest to otwarty związek, który Bóg może sobie zakończyć kiedy chce. Bóg ukochał nas trwałą miłością, przypieczętował więź z tobą krwią swojego Syna. Znakiem tej więzi jest chrzest. I kiedy myślimy o naszej relacji z mężczyzną, kobietą – ona ma wszystkie te elementy przymierza Boga z człowiekiem: formalne zaślubiny, znak przymierza, przywileje i obowiązki. Dlatego życie na tzw. kocią łapę oznajmia kłamstwo na temat relacji Chrystus - Kościół. Jest to niemoralny styl życia, niezgodny z Bożą wolą (1 Kor 6:9-11; 1 Kor 7:1-3; Hbr 13:7).
Małżeństwo jest znakiem, który publicznie ogłasza miłość Jezusa do Kościoła, miłość Boga do człowieka. Mówi o wierności Boga, o obietnicach Boga, o dziele Jezusa. Dlatego nie dziwmy się, że będzie ono atakowane. Bezbożność będzie atakować samą instytucję małżeństwa jak miejsce ucisku, albo będzie majstrować przy Bożej definicji małżeństwa.
Dlatego nauczanie Pana Jezusa powinno nam przypomnieć jak cennym darem jest małżeństwo, i jak dobry oraz wierny jest Bóg. Bóg ukochał nas trwałą miłością. Możemy spać bezpiecznie. On się nie rozmyśli kiedy upadniemy, gdy zawiedziemy. I przypomina nam o tym w Ewangelii. Przypomina nam o tym na każdym nabożeństwie, gdy udziela nam darów ciała i krwi i Pańskiej przy Jego Stole.