Umiłowani, nie każdemu duchowi wierzcie, lecz badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków wyszło na ten świat. Po tym poznawajcie Ducha Bożego: Wszelki duch, który wyznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele, z Boga jest. Wszelki zaś duch, który nie wyznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele, nie jest z Boga. Jest to duch antychrysta, o którym słyszeliście, że ma przyjść, i teraz już jest na świecie. Wy z Boga jesteście, dzieci, i wy ich zwyciężyliście, gdyż Ten, który jest w was, większy jest, aniżeli ten, który jest na świecie. Oni są ze świata; dlatego mówią, jak świat mówi, i świat ich słucha. My jesteśmy z Boga; kto zna Boga, słucha nas, kto nie jest z Boga, nie słucha nas. Po tym poznajemy ducha prawdy i ducha fałszu.(1 List Jana 4:1-6)
Cała część w 1 Liście Jana 4:1-6 o badaniu duchów jest osadzona w kontekście słów Jana o miłości brata i bliźniego. Apostoł miłości, jak nazywany jest Jan pisze o rozsądzaniu duchowej rzeczywistości i jasno mówi o duchu antychrysta i zwodzicielach. Tu nie ma sprzeczności. Badanie duchów jest aktem miłości, którego celem powinno być uchronienie innych przed popadnięciem w śmiertelny błąd. Miłość i rozsądzanie są oba osadzone na Ewangelii. Bóg przychodzi ze swoim światłem na ciemny świat. Bóg osądza i wypędza ciemność i wnosi światło. A robi to dlatego, że kocha człowieka. Dlaczego Jezus wchodził w konfrontację z demonami, które więziły ludzi? Ponieważ kochał tych ludzi. Dlaczego Bóg zniszczył niegodziwy świat wodami potopu? Ponieważ kocha świat i nie chce, aby grzech, aby niegodziwcy niszczyli świat. Sąd nad ciemnością jest aktem miłości wobec tych, którzy pragną żyć w światłości.
Interwencja policji wobec agresywnego wobec swojej żony i dzieci sąsiada jest aktem dobroci wobec tych, którzy chcą wieść uczciwe, ciche, sprawiedliwe życie.
Dlaczego Jezus mówi do nas: wyjdź na światło, porzuć grzech? Ponieważ kocha Cię. Ponieważ grzech zniekształca nasze człowieczeństwo i zdolność kochania.
Z rozsądzaniem i miłością wiąże się jeszcze jedna rzecz. Nie będziemy potrafili rozsądzać we właściwy sposób bez miłości. Może będziemy myśleli, że widzimy wyraźnie zło, błąd, grzech, ale jeśli nie kochamy człowieka, Jan mówi, że nie będziemy widzieli wyraźnie. Każdy, kto w Biblii przychodził z prorockim napomnieniem do grzesznika musiał najpierw kochać tych ludzi. Jezus płakał nad Jerozolimą. Jeremiasz płakał nad odstępczym Izraelem. Paweł wyrażał pragnienie nawrócenia jego rodaków. Jeśli chcemy wzywać kogoś do opamiętania, nawrócenia, upewnijmy się, że ten ktoś widzi naszą miłość do niego, że nasze słowa są podyktowane miłością, a nie radykalizmem, przekonaniem, że muszę być wierny, więc mam teraz zdzielić kogoś Biblią przez głowę. „Och, co za bał chwalczy naród! Niech zginą!”.
Zatem Jan jest apostołem miłości, która nie zachęca nas do tchórzostwa mylonego dziś z tolerancją. Nie zachęca nas do tchórzliwej akceptacji zła. Kontekstem słów Jana jest miłość bliźniego, ale i odwaga.
Fałszywi prorocy w czasach Jeremiasza prorokowali o pokoju dla Jeruzalemu i Judy. Mówili pokój, pokój, ale nie było pokoju (Jer 6:14; 8:11). Jeremiasz mówił prawdę, że nie będzie pokoju. I skończył uwięziony w błotnistym dole. Fałszywi prorocy będą mówili to, co podoba się ludziom, by zyskać wiernych, popularność i bogactwo.
My zaś nie powinniśmy obawiać się używać takich słów jak odstępstwo. Nie każdemu duchowi wierzcie, tylko dlatego, że ma słowo Jezus na ustach, słowo „kościół” w nazwie; słowo „Bóg” w pieśniach. Sprawdzajcie duchy z Biblią w ręku. Sprawdzajcie moje nauczanie z Biblią w ręku. To jest pewny fundament, który uchroni nas przed kłamstwem i zwiedzeniem, dzięki któremu prawda przetrwała w czasie, zaś odstępczy nauczyciele, prorocy, kultury odeszły w zapomnienie.