Jednym z biblijnych sposobów interpretacji Pisma Świętego jest dostrzeganie symboli i zapowiedzi dzieła Jezusa w opisywanych wydarzeniach, również Starego Testamentu.
Oczywiście są tacy bracia, którzy przestrzegają przed tym, mówiąc, że nie jesteśmy Panem Jezusem, ani apostołami, ani prorokami, by w taki sposób interpretować Biblię i sobie dowolnie wkładać symbolikę w dane wydarzenia, postacie, przedmioty.
Oczywiście, istnieje zagrożenie dania upustu fantazjom. Jednak Pan Jezus przestrzega przed zachowawczą postawą w tej kwestii. Kiedy po zmartwychwstaniu nasz Pan spotkał uczniów, którzy nie mieli pojęcia co się wydarzyło, napomniał ich słowami:
A On rzekł do nich: O głupi i gnuśnego serca, by uwierzyć we wszystko, co powiedzieli prorocy.(Ewangelia Łukasza 24:25)
Zatem Pan Jezus zwraca tu uwagę na dwie rzeczy:
Po pierwsze, mówi,
że objawił się w Starym Testamencie, w pismach proroków.
Po drugie, oczekiwał, że każdy
czytelnik Starego Testamentu dostrzeże Go tam. Dlatego zganił uczniów za to, że
nie dostrzegli prawdy o zmartwychwstaniu w Starym Testamencie. Ale jak mieli ją
tam ujrzeć? Nie było wersetu: Mesjasz
zmartwychwstanie trzeciego dnia.
Ale Bóg zapowiedział to w inny sposób: np. poprzez historię Jonasza ocalonego trzeciego dnia, poprzez plagi na Izraela w czasach Dawida, które Bóg powstrzymał trzeciego dnia… Trzeci dzień w Starym Testamencie to dzień ocalenia, nowego początku.
Zatem jedną skrajnością jest pozostawanie w tyle w swoim lenistwie. Czyli postawa: Im mniej widzę i rozumiem, tym bezpieczniej. Inni zaś biegną do przodu, myśląc, że odkryli wielkie tajemnice Pisma, podczas, gdy tym, co odkrywają są fantazje w swoich głowach, którymi chcą zachwycić słuchaczy.
Czyli kiedy mówimy, że Jezus jest objawiony w całym Starym Testamencie, nie oznacza, że jest tam obecny w każdej osobie i w każdym zdaniu. Typem Jezusa jest skała, z której pili Izraelici, wąż na drzewu, manna z nieba. Ale typem Jezusa nie jest faraon ani złoty cielec.
Mówimy również m.in. w kontekście Wieczerzy Pańskiej, abyśmy również wiedzieli, gdzie szukać, a gdzie nie szukać Jezusa. W Komunii nie szukajmy Jezusa cieleśnie. Cieleśnie Jezus jest w niebie i nie opuszcza nieba ilekroć Kościół sprawuje Komunię.
Pismo uczy nas, że powinniśmy widzieć oczami wiary Jezusa, który daje nam chleb i wino przy Stole Pańskim. Nie są to chleb i wino, które sprawią, że będziemy świecić i odczuwać błogość. To chleb i wino, które oznaczają, że Jezus nas kocha, że oddał swoje ciało i krew za nas i zapewnia nas w tym posiłku, że w Nim jesteśmy bezpieczni. Zatem w tym sensie Jezus jest obecny w Komunii.
Wierzymy w obecność Jezusa w Komunii, ponieważ wierzymy Pismu. To społeczność z Nim, z Jego ciałem. Zatem jeśli Jemu ufamy, przyjdźmy do Niego w prawdziwej, ewangelicznej i pokornej wierze.