Jeśli próbujemy pisać naszą opowieść, jak robi to świat, ustanawiając nasze małe punkty zwrotne i nadając sobie gustowny, w naszym mniemaniu, kształt, ale przy tym kochamy Jezusa, to po prostu czynimy Go kolejnym ciekawym elementem naszej fabuły. Doklejamy naklejkę z napisem „Miłośniczka Jezusa” na zderzaku naszego luksusowego autka. W zależności od tego, jak poważnie traktujemy naszą wiarę, możemy mieć także szereg bogatszych pod względem teologicznym naklejek. Na przykład „W Jego służbie” albo „Zdeprawowany nędznik”. Ale Chrystusem nie da się zarządzać w ten sposób. Jeśli On naprawdę wykupił cię swoją krwią, to nie po to, by awansować na sponsora twojego życia. Nie po to, by promować się obok twojej marki. On kupił twoje życie i należysz do Niego".
- Rachel Jankovic - Ty, czyli kto?
Książkę można zamówić TUTAJ