Nie są one Słowem Bożym na emeryturze lub wygnane na pastwisko. Wraz z księgami Nowego Testamentu są skrzynią na narzędzia pastora (2Tm 3:16), witaminami dla naszego duchowego zdrowia. Potrzebujemy nie tylko witaminy Jana, Pawła i Piotra, ale również witaminy Ozeasza, Habakuka i Aggeusza.
Potrzebujemy Bożej mądrości i Jego prowadzenia nie tylko w kwestii osobistej pobożności, lecz również w podejściu do kultury, rodziny, edukacji, pracy, prawa, polityki, ekonomii, wojny...
Cały Stary Testament jest o Chrystusie. On jest obecny w Prawie, Psalmach i w pismach proroków (Łk 24:44).
Czytaj księgi Samuela, Izajasza, Przysłów, Koheleta i proś o światło Ducha Świętego (oraz korzystaj z dobrych komentarzy), by widzieć w nich Ewangelię.
Jeśli w niebie spotkasz Ezechiela, który zapyta Cię: "Czy czytałeś moją książkę?" - to co mu odpowiesz? A jeśli dopyta: "Czy ją zrozumiałeś?" 🙂