Fragment kazania z dn. 22.08.2021.
Gdy Dawid opuszcza Jeruzalem po rebelii Absaloma udaje się w drogę, na której spotyka człowieka imieniem Szymei. Przeklinał on Dawida i obrzucał kamieniami mimo iż Dawid jechał w otoczeniu zbrojnych orszaków. Nazywa Dawida nikczemnikiem splamionym krwią, czyli, że jest winny przelewu krwi w domu Saula, co jest fałszywym oskarżeniem (2 Sm 16).
Szymei oczywiście grzeszy. Boże Prawo jest jasne:
2 Mj 22:28: "Bogu nie bluźnij, a księciu ludu swego nie złorzecz".
2 Pt 2:10: „Szczególnie zaś tych, którzy oddają się niecnym pożądliwościom cielesnym, a zwierzchnością pogardzają. Zuchwali, zarozumiali, nie lękają się nawet bluźnić mocom niebieskim”.
Szymei grzeszy brakiem szacunku do króla, złorzeczy i bluźni. Jest przepełniony irracjonalną nienawiścią. To, co mówi Szymei wobec Dawida jest kłamstwem, pomówieniem i fałszywym świadectwem. Owszem, wierzący nie są bezgrzeszni i jest miejsce na napomnienie Kościoła, chrześcijan. Lecz tu Szymei kłamie.
Misja chrześcijan, Kościoła jest publiczna. Jezus wzywa nas do tego, byśmy nie wstydzili się Go. Ludzie nas słyszą i patrzą na nasze życie. I paradoksalnie tym, co gromadzi prawdziwą urazę, złość i nienawiść u wrogów Chrystusa to jest wierność Bogu u chrześcijan. To pobożność, a nie zaniechania chrześcijan są powodem wzburzenia. Jeśli jesteśmy wierni Bogu, to wtedy usłyszymy:
- Przestań tak serio traktować słowa Jezusa (literalnie)
- Przestań mieszać swoją wiarę z nauką. To są dwa oddzielne porządki.
- Przestań zapraszać Boga do codziennego życia, do małżeństwa, do etyki, do edukacji, do wychowania, do kultury. To są sfery niezależne od Niego.
Szymei oskarża Dawida w otoczeniu jego orszaku, a więc publicznie. Abiszaj reaguje nazywając Szymeiego zdechłym psem i sugeruje, że może do niego podejść i się z nim rozprawić. To zakończyłoby bluźnierstwa przeciwko Dawidowi. Reakcja Abiszaja jest zrozumiała. Ta sytuacja wręcz domaga się, by odpowiedzialny mężczyzna z otoczenia Dawida stanął odważnie w jego obronie, zareagował.
Dawid jednak powstrzymuje Abiszaja. Uważa, że to jest znów czas czekania na Boży czas. Dawid będzie robił swoje, a Bóg będzie robił swoje. Wcześniej Dawid miał okazję zabić Saula, który fałszywie go oskarżał. Jednak zaniechał tego, ponieważ nie chciał sięgać po tron za pomocą przelewu krwi. Tu również może z łatwością zareagować ostro i zabić Szymei i pewnie większość odbierze to jako zasadną reakcję, lecz nie robi tego. Można powiedzieć, że Dawid ponownie doświadcza pustyni będąc fałszywie oskarżanym.
Dawid jest jak Chrystus, który cierpliwie znosi fałszywe oskarżenia. Nie są one w stanie zachwiać prawdą ani poczuciem Dawida, że nie jest w żaden sposób winny tego, co wygaduje Szymei. Oczywiście zawsze w otoczeniu Dawid mogli znaleźć się niedojrzali chłopcy, którzy słysząc Szymei pomyśleli: O ludzie, to Dawid ma krew na rękach! Straszne rzeczy on mówi o tobie! Nie widzieliśmy, że taki jesteś.
Ale tekst nie mówi, że w otoczeniu Dawida znajdowali tego rodzaju naiwni ludzie. Wiedzieli, co tu się dzieje. Pomyślmy, jakże często my z ostrością reagujemy. Już nawet nie mówię o nieprawdziwych zarzutach, ale prawdziwych. Ktoś mówi nam prawdę, a my kąpani w gorącej wodzie reagujemy złością lub gniewem. Ale jest jeszcze wyższa szkoła latania: znoszenie kłamstw na własny temat. Jezus właśnie tego doświadczył. I zobaczcie jak reagował. Owszem, reagował, ale co mówił:
Ci zaś, którzy pochwycili Jezusa, zaprowadzili Go do najwyższego kapłana, Kajfasza, gdzie zebrali się uczeni w Piśmie i starsi. (58) A Piotr szedł za Nim z daleka, aż do pałacu najwyższego kapłana. Wszedł tam na dziedziniec i usiadł między służbą, aby widzieć, jaki będzie wynik. (59) Tymczasem arcykapłani i cała Wysoka Rada szukali fałszywego świadectwa przeciw Jezusowi, aby Go zgładzić. (60) Lecz nie znaleźli, jakkolwiek występowało wielu fałszywych świadków. W końcu stanęli dwaj (61) i zeznali: On powiedział: Mogę zburzyć przybytek Boży i w ciągu trzech dni go odbudować. (62) Wtedy powstał najwyższy kapłan i rzekł do Niego: Nic nie odpowiadasz na to, co oni zeznają przeciwko Tobie? (63) Lecz Jezus milczał. A najwyższy kapłan rzekł do Niego: Poprzysięgam Cię na Boga żywego, powiedz nam: Czy Ty jesteś Mesjasz, Syn Boży? (64) Jezus mu odpowiedział: Tak, Ja Nim jestem. Ale powiadam wam: Odtąd ujrzycie Syna Człowieczego, siedzącego po prawicy Wszechmocnego, i nadchodzącego na obłokach niebieskich. (65) Wtedy najwyższy kapłan rozdarł swoje szaty i rzekł: Zbluźnił. Na cóż nam jeszcze potrzeba świadków? Oto teraz słyszeliście bluźnierstwo. (66) Co wam się zdaje? Oni odpowiedzieli: Winien jest śmierci. (67) Wówczas zaczęli pluć Mu w twarz i bić Go pięściami, a inni policzkowali Go (68) i szydzili: Prorokuj nam, Mesjaszu, kto Cię uderzył? (Mt 26:57-68)
„Błogosławieni jesteście, gdy wam złorzeczyć i prześladować was będą i kłamliwie mówić na was wszelkie zło ze względu na mnie!” (Ewangelia Mateusza 5:11)
Czyli mamy tu kolejną ważną lekcję dla Dawida. Lekcję, którą każdy z nas musi przejść jeśli jesteście w szkole Chrystusowej – znoszenie kłamstw na własny temat. Dawid nawet jest w 7 klasie: To kłamstwa publiczne. I ten egzamin zdał w 100%.