Kilka myśli po kolejnym rządowym zaostrzeniu:
1. Ilość zakażeń rośnie wraz z ilością wykonywanych testów. Można więc dane kontrolować poprzez ilość testów.
2. Maseczkę-antymandatówkę w sklepach czy galeriach handlowych zakładam ze względu na szacunek i miłość do bliźniego - by się nie bał.
3. Będę Cię traktował tak samo, bez względu na to, czy jesteś zaszczepiony, czy też nie (Przemek Gola)
4. Spotkam się z każdym, kto poprosi mnie o spotkanie (Przemek Gola).
5. Jeśli skupisz się na przetrwaniu poddając miłość, wspólnotę, więź z ludźmi - spędzisz życie na wegetacji. Nie rób tego. Może i przeżyjesz zamykając się w piwnicy za zapasem żywności. Jednak nie jest to Boży cel dla Twojego życia. Bóg chce, abyś żył, a nie wegetował.
6. Jeśli na udział w nabożeństwie czekasz do zakończenia obecnego kryzysu - obawiam się, że niestety już skutecznie się nauczyłeś, że smartfon i internet Ci wystarczą, a Boże środki umocnienia (wspólnota, nabożeństwo, Komunia) są Ci niepotrzebne. Twoja dusza jest w niebezpieczeństwie.
7. Nie różnimy się w ocenie tego, czy wirus istnieje i czy jest groźny. Oczywiste, że tak jest. Nie różnimy się w tym, czy chorych na kowid należy leczyć, dezynfekować ręce i zachować ostrożność. Różnimy się w tym, czy w obawie przed nim możemy zniszczyć wszystko inne.
8. Już wiemy, że zniszczono za wiele. W 2020 r. zmarło w Polsce o 50 tys. ludzi więcej niż w 2019 r. *z innych przyczyn* niż kowid. Na kowid zmarło ponad połowę mniej: 28 tys. (włączając tzw. choroby współistniejące). Mówimy wiec o tym: dlaczego istnieje milczenie i przyzwolenie na śmierć tych 50 tys. ludzi? Czy też powiemy: "Ale przynajmniej nie umierają na kowid" ?