Gdańsk jest przestrzenią wolności dla każdej osoby:
katolika, protestanta, cudzoziemca, osoby o homoseksualnej orientacji itd.
Wszyscy jesteśmy objęci i chronieni prawem, które jest równe dla wszystkich. Naszą godność,
nietykalność osobistą, prawo do pracy, kryteria zatrudnienia określają te same
zapisy. Żyjemy w cywilizowanej kulturze Zachodu, w której sposób osiągania
seksualnej satysfakcji przez naszych rozmówców nie jest i nie powinien być
przedmiotem niczyjego zainteresowania, np. gdy rozmawiamy z policjantami,
nauczycielami, kasjerami, konduktorami, szewcami, zegarmistrzami, kwiaciarkami
itp. Idąc na zakupy nie interesuje mnie czy jesteś homoseksualistą, rozwodnikiem,
cudzołożnikiem czy wiernym mężem. Zostawmy seks tam, gdzie jest jego miejsce –
w sypialni. Nie interesuje mnie to, jaka płeć wywołuje u mieszkańca Gdańska-Oruni
podniecenie seksualne. Chyba, że mieszkaniec Oruni potrzebuje wsparcia,
zachęty lub porady.
Kocham różnorodny, kolorowy, przyjazny Gdańsk. Kocham osoby o orientacji homoseksualnej jako moich drogich bliźnich stworzonych na Boży obraz i podobieństwo, posiadających wyjątkową godność, wartość. I kocham Boga oraz Jego Słowo, które mówi: „Nie będziesz cieleśnie obcował z mężczyzną jak z kobietą. Jest to obrzydliwością” (Kpł 18:22).
Jak pogodzić ze sobą powyższe stwierdzenia? Okazywać miłość i szacunek osobom homoseksualnym oraz wyrażać brak akceptacji dla grzechu. Niestety współczesna narracja i debata publiczna toczy się pomiędzy tymi, którzy odczuwają faryzejską wyższość z powodu tego, że wolą grzeszyć seksualnie z osobą odmiennej płci aniżeli tej samej, a tymi, którzy będąc przekonani, że naśladują miłość Jezusa, wytykają palcem faryzeuszy i mylą miłość bliźniego z akceptacją bezwstydu.
Jaka jest odpowiedź? Oczywiście jest nią osoba naszego Pana Jezusa Chrystusa. Mamy przykład w Nim. Najpierw rzekł do kobiety prowadzącej niemoralny tryb życia. „I ja cię nie potępiam”. Po czym dodał: Idź i więcej nie grzesz”.
Czyńmy podobnie. Nie potępiajmy, okazujmy łaskę. Lecz łaskę można okazać względem czegoś, co jest grzechem. Grzech wymaga łaski i przebaczenia, a nie akceptacji i zrozumienia. Dlatego łaska, którą okazujmy niech wzywa człowieka do świętości; niech będzie silna, a nie śliska. Taką łaską objął nas Bóg.