Jeśli twierdzisz, że jesteś przeciwko aborcji, lecz nie zabroniłbyś jej innym, to nie jesteś pro-life. Jesteś pro-kill. Dyskusja o aborcji nie dotyczy bowiem tego, co ja bym zrobił, moich osobistych preferencji lub wyborów. Dotyczy etyki, która jest uniwersalna. Nie rozmawiamy więc o tym, czy ty byś zabił nienarodzone dziecko. Jeśli jesteś chrześcijaninem, z pewnością byś tego nie zrobił. Ale nie o tym mówimy. Rozmawiamy o tym, czy ktokolwiek może je zabić. Odpowiedź Pisma Świętego jest jednoznaczna. "Nie zabijaj" jest przykazaniem Pańskim dotyczącym każdego. Nie zaś sugestią, z którą chętnie zgodzą się tylko nowonarodzeni chrześcijanie.
Niektórzy szczerzy bracia w wierze uważają, że nie wolno zabraniać niewierzącym zabijania nienarodzonych dzieci. Dodają, że naszym celem jest wszak ewangelizacja i zmiana serc ludzi tak, by sami nie chcieli dokonywać aborcji. Jednak Bóg nie czeka, by człowiek zechciał się z Nim zgodzić. Bóg nakazuje każdemu człowiekowi: "Nie zabijaj". Jeśli zabijasz - jesteś przestępcą Prawa. Autorytet Jezusa dotyczy wszystkich. Nie wierzymy w lokalne bóstwo, które prosi o poparcie, i z którym chętnie się zgadzamy po nawróceniu. Wierzymy raczej w Pana panów, którego ustanowienia powinniśmy respektować również wówczas, gdy mamy inne zdanie. Ktoś nie wierzy w Niego? To nie usprawiedliwia mordowania ludzi, prawda?
Dlatego nasza wieść nie brzmi: "Nawróć się, po czym na pewno chętnie zgodzisz się z Bogiem w temacie aborcji i nie będziesz chciała jej zrobić".
Nasza wieść brzmi: "Jezus jest królem, który oddał życie za ludzi. On ukochał ludzi - narodzonych i nienarodzonych. Dlatego przyjdź do Niego z wiarą. Zaufaj Jemu. Nie zabijaj tych, których On stworzył".
"Posłał On synom izraelskim Słowo, zwiastując dobrą nowinę o pokoju przez Jezusa Chrystusa; On to jest Panem wszystkich". - Dz 10:36