Jeśli Twój Kościół, lider, pastor, ksiądz nie opowiadają się publicznie przeciwko prawu do aborcji, a więc do zabijania nienarodzonych w naszych kulturze, jeśli nie wspierają prawnej ochrony życia niewinnych ludzi - nie oczekuj, że ktokolwiek wejdzie do Twojego Kościoła, by protestować. Bez obaw. Jesteście bezpieczni. Nie jesteś żadnym zagrożeniem dla duchowych mocy i cywilizacji śmierci. Możesz dalej głosić Ewangelię na zielonych łąkach, prowadzić motywacyjne webinary o intymnej relacji z Bogiem i słyszenia Bożego głosu w sercu.
Możesz nadal mówić o Dobrej Nowinie poza kontekstem prawdziwych wyzwań, duchowych bitew w życiu osobistym oraz w naszej kulturze i poza kontekstem ludzkich dramatów. Takiemu chrześcijaństwu nawet demony się nie sprzeciwią. Miałkość i niewyrazistość nie wstrząsa duchową ciemnością.
Jeśli chciałbyś dobrem odpowiedzieć na zło, pozwól, by zło dowiedziało się o tym, że wypowiedziałeś jemu walkę poprzez głoszenie Ewangelii - również w kontekście obrony życia niewinnych ludzi.
Posłuchaj: "A gdyby trąba wydała głos niewyraźny, któż by się gotował do boju?" (1 Kor 14:8).
Nie brzmij jak niewyraźna trąba. Bądź "nastrojony", by charakteryzowała Cię zarówno biblijna wyrazistość, jak i biblijna miłość. Nie bój się mieć smak niczym sól. Nie bój się być światłem w ciemności. A Bóg da ci wiele okazji, by odpowiedzieć dobrem na okazane wobec Ciebie zło, obelgi, oskarżenia, kłamstwa. Nie milcz. Daj ludziom bez Boga szansę, by usłyszeli Dobrą Nowinę, która niesie siłę przebaczenia, również za grzech aborcji.