Gdy Dawid za pierwszym razem chciał przewieźć Arkę Przymierza do Jeruzalem - uczynił to na nowym wozie (2 Sm 6:3). Ostatnim razem Arkę widzimy na wozie, gdy Filistyńczycy ją przewożą w ten sposób do swoje ziemi po zwycięskiej walce. Potraktowali wówczas świętą rzecz jako atrakcję turystyczną. Skutkiem były wrzody, które zesłał na nich Bóg.
Tu również widzimy Boży sąd - tym razem nad Uzzą, który potraktował Arkę niczym skrzynię i dotknął jej, gdy zaczęła się osuwać. Święta rzecz, którą Bóg nakazać sporządzić ludowi Bożemu niosła przekleństwo, śmierć jeśli była traktowana w nonszalancki sposób.
Dawid jednak ostatecznie nie stwierdził, że Arka jest wobec tego zbyt niebezpieczna, by ją kiedykolwiek przenosić do Jeruzalem. Widząc błogosławieństwa, które Arka przyniosła na dom Obeda Edomczyka uznał, że bliskość Arki oznacza ogrom błogosławieństwa jeśli zbliżamy się do niej z wiarą, bojaźnią i radością.
Dla jednych Arka była sądem, dla innych błogosławieństwem. A kluczem była wiara i posłuszeństwo Bogu.
Tak właśnie jest z Wieczerzą Pańską. W Koryncie niektórzy potraktowali święty posiłek od Boga niczym zwykłą kolację i uznali, że mogą jeść i pić w lekceważący sposób wobec Bożych darów i kościoła. Skutkiem był Boży sąd.
"Albowiem kto je i pije niegodnie, nie rozróżniając ciała Pańskiego, sąd własny je i pije. Dlatego jest między wami wielu chorych i słabych, a niemało zasnęło. Bo gdybyśmy sami siebie osądzali, nie podlegalibyśmy sądowi". – 1 Kor 11:29-30
Jednak z powodu nadużyć Koryntian Paweł nie mówi: odsuńmy Komunię ze wspólnoty. Mówi raczej: "Niechże więc człowiek samego siebie doświadcza i tak niech je z chleba tego i z kielicha tego pije" (1 Kor 11:28). "A tak, bracia moi, gdy się schodzicie, aby jeść, czekajcie jedni na drugich" (1 Kor 11:31).
Zatem przyjmujmy Boże dary ku błogosławieństwu, a nie ku przekleństwu. Jak? Przyjdźmy do Stołu Pańskiego z wierzącym sercem, z posłuszeństwem Bogu, z miłością brata, a doświadczymy umocnienia, zapewnienia o Bożej przychylności. Bierz i jedz. Bierz i pij. Oto dary od Chrystusa dla ciebie.