Poligamia w Biblii zawsze była złym pomysłem. Mając wiele kobiet, mężczyzna może o wiele łatwiej spłodzić dzieci niż być dla nich dobrym ojcem. Biblia błogosławi dzietność, dzieci są darem Pana. Dlatego powinniśmy sprzeciwić się panującej w kulturze antydziecięcej mentalności, w której dzieci są intruzami, problemem, balastem. Ale nie ma nic duchowego w samej ilości. Nie ma nic duchowego w mężczyźnie, który płodzi 7 dzieci, a następnie wyleguje się na kanapie zostawiając wychowanie żonie.
W Prawie Bożym nie było konsekwencji za poligamię, ale nie jest ona częścią Bożego planu dla małżeństwa. Bóg stworzył Adamowi jedną kobietę, co jest ponadczasowym wzorcem dla wszystkich małżeństw. To uczy nas również, że małżeństwo może być zawarte wyłącznie pomiędzy kobietą a mężczyzną. Owszem, mężczyzna, który poślubiał wiele kobiet, miał wiele żon. Każda z nich była jego żoną i nie powinien się z nimi rozwodzić – nawet jeśli zdał sobie sprawę, że to nie było dobre. Ale poligamia nie tylko rodzi wiele praktycznych problemów. Oznajmia również kłamstwo nt. relacji Chrystusa z Kościołem, którego obrazem jest monogamiczne małżeństwo. Chrystus ma jedną Oblubienicę, dlatego relacja wyłącznie jednego mężczyzny z jedną kobietą jest w stanie to zobrazować i wyrazić. I to jest jeden z celów małżeństwa: abyśmy uświęcali się wyrażając tę więź jak najwierniej w naszych małżeństwach.
Później w Nowym Testamencie kiedy mowa jest o kwalifikacjach starszych zboru – jedną z nich jest to, że może być mężem jednej żony, co nie oznacza, że pastorem nie może być kawaler. Oznacza raczej, że pastorem nie może być poligamista. Dlaczego? Ponieważ ma być wzorem dla owiec.
Poligamia Dawida, Jakuba i innych patriarchów, choć nie jest w Biblii jednoznacznie potępiona – nie jest częścią Bożego planu.