Mój wpis pt. "Nie jesteś LGBT" w tej chwili ma ponad 1300 reakcji i 250 udostępnień. Pojawiło się też kilkaset nowych komentarzy, w większości na poziomie hałaśliwych i awanturniczych sloganów z ulicznych pyskówek itp. Nie kasuję ich i nie zamierzam. Bardzo pouczająca lektura ukazująca nam chrześcijanom, z jakiego rodzaju duchowymi wyzwaniami mamy do czynienia w naszej kulturze.
Swoją drogą, wygląda na mobilizację uczestników paru grup m.in. LGBT, którzy mają problem z pięknem różnorodności. :-) Nowym czytelnikom w każdym razie dziękuję za zainteresowanie. Nigdy nie wiesz jaki owoc może przynieść rozrzucone ziarno. Jak to mówią w telewizji: "Niech Państwo zostaną z nami" :-)
Wiele osób napisało do mnie również na priv. Dzięki za kontakt i Wasze historie. Jeśli masz pytania, wyzwania, dylematy lub po prostu chciałbyś napisać coś o sobie - chętnie Cię poznam.
Stała się jeszcze jedna rzecz, która niestety nie zaskakuje. Przynajmniej kilka osób identyfikujących się jako "LGBT" zablokowało mnie i dostęp do ich profilu. To środek obrony przez kontaktem z takimi wpisami jak ten z czwartku :-) Rozumiem to poczucie zagrożenia i nie dziwię się zamykaniu na świat w pancernych ścianach. Boży świat ma mnóstwo kolorów i barw. Niektórym jednak wystarczy sześć na fladze.
Jednak co ciekawe, wśród osób zatrzaskujących drzwi na kolory różnorodności jest moja znajoma dr Anna Strzałkowska - wykładowczyni na Uniwersytecie Gdańskim, jedna z głównych inicjatorek wydarzeń (np. Parad Równości) oraz twarz organizacji propagujących homoseksualny styl życia (Tolerado, Gdańska Rada ds. Równego Traktowania itd.). Wraz z partnerką wychowuje dziecko. Z Anią (jesteśmy na Ty) spotkaliśmy się bodajże dwu- lub trzykrotnie na kawie. Za każdym razem w rozmowach, deklaracjach (i jej medialnych wypowiedziach) słyszałem otwartość, pełną uśmiechu serdeczną deklarację dialogu, przestrzeni dla różnic opinii w różnorodnym Gdańsku.
Wygląda jednak na to, że coraz więcej masek z uśmiechniętymi buźkami opada. Coraz więcej sztandarów z hasłami o miłości i tolerancji - blaknie. Coraz więcej kolorowych, tęczowych baloników pęka.
Coś, co Jonah Goldberg nazwał "lewicowym faszyzmem" powoli ukazuje swoją prawdziwą twarz.
sobota, 29 sierpnia 2020
Narodziny z dziewicy
Narodziny z dziewicy były wywyższeniem Syna Bożego i wielkim zaszczytem dla Marii. Lecz nie były wywyższeniem dziewictwa.
Bardzo ważne jest, by bronić dziewictwa Marii przed narodzeniem Jezusa, ponieważ to wskazuje na nadprzyrodzony charakter Jego narodzin. Jednak Kościół Katolicki broni wiecznego dziewictwa Marii, tak jakby dziewictwo po ślubie było stanem wyższej świętości niż małżeńskie pożycie. Biblia tego nie naucza. Bliższe to platońskiemu spojrzeniu na ciało niż judeo-chrześcijańskiej afirmacji ciała i Bożego stworzenia, które "jest dobre" i w Bożych zamiarach stanowi narzędzie naszego uświęcenia.
Bardzo ważne jest, by bronić dziewictwa Marii przed narodzeniem Jezusa, ponieważ to wskazuje na nadprzyrodzony charakter Jego narodzin. Jednak Kościół Katolicki broni wiecznego dziewictwa Marii, tak jakby dziewictwo po ślubie było stanem wyższej świętości niż małżeńskie pożycie. Biblia tego nie naucza. Bliższe to platońskiemu spojrzeniu na ciało niż judeo-chrześcijańskiej afirmacji ciała i Bożego stworzenia, które "jest dobre" i w Bożych zamiarach stanowi narzędzie naszego uświęcenia.
piątek, 28 sierpnia 2020
piątek, 21 sierpnia 2020
Kościół i jego święta bez dzieci?
"Bez dzieci Kościół jest klubem dla religijnie dojrzałych. Bez dzieci święta Kościoła są bardziej restrykcyjne niż święta starego Izraela, tak jakby Boża gościnność, co jest nie do pomyślenia, skurczyła się po przyjściu Syna i wylaniu Ducha Świętego".
- Peter Leithart
Zbawienie od zguby
"Wielu ludzi pragnęłoby usunąć z chrześcijaństwa ten związek: zbawienie od zguby, zbawienie dlatego, że zguba. Wielu ludzi pragnęłoby jakby "unieszkodliwić" chrześcijaństwo, uczynić je dodatkiem do życia, sposobem życia, starożytnościa, dobrym zwyczajem. Lecz tak samo jak nie można usunąć Ewangelii krzyża i ukrzyżowania, tak też nie można usunąc z chrześcijaństwa tego związku między zgubą a zbawieniem".
Aleksander Schmemann, Symbol wiary, s. 32.
Aleksander Schmemann, Symbol wiary, s. 32.
Zbawienie zakłada zgubę
"Dlatego też należy podkreślić, że chrześcijaństwo jest religią zbawienia. To znaczy nie po prostu "ulepszenia" życia, pomocy w niedolach życiowych, a właśnie zbawienia. Zbawienie zakłada zgubę. O zbawienie, a nie o pocieszenie i słowa pocieszenia modli się człowiek tonący, płonący czy też lecący w przepaść. Tymczasem właśnie odczucie zguby, a wraz z nią przeżywania chrześcijaństwa jako zbawienia, jakby wywietrzało w ciągu długich lat chrześcijaństwa (...)".
Aleksander Schmemann, Symbol wiary, s.29.
Aleksander Schmemann, Symbol wiary, s.29.
czwartek, 20 sierpnia 2020
Nie jesteś LGBT
Kochany Bracie, Kochana Siostro,
Piszesz o sobie: #jestemLGBT. W porządku. Pozwól jednak, że przedstawię się Ci inną perspektywę na Twoją tożsamość. Identyfikując się bowiem jako "LGBT" - degradujesz w ten sposób siebie oraz swoich przyjaciół do roli osoby, która przedstawia się światu przez pryzmat romantyczno-seksualnych pragnień. Proszę, nie rób tego. Nie jesteś "LGBT” ani "XYZ". Nie jesteś jedną z literek z szeregu seksualnych problemów. To nie jest Twoja tożsamość. Jesteś dużo cenniejszy i o wiele bardziej kochany niż sądzisz. Twoja tożsamość jest dużo bogatsza. Składają się na nią Twoje pasje, talenty, umiejętności, relacje z rodziną, przyjaciółmi, język, pochodzenie, a przede wszystkim fakt, że jesteś Bożym stworzeniem uczynionym na Boży obraz i podobieństwo.
W rzeczywistości jest to jeden z głównych problemów społeczności LGBT: dzielenie ludzi na podgrupy w zależności od tego, kto do kogo odczuwa pociąg seksualny. To straszliwie degradująca człowieczeństwo segregacja ludzi. Jednak definiowanie człowieka przez pryzmat nieuporządkowanej seksualności wyrażonej przez parę literek - całkowicie go odczłowiecza. Bóg o żadnym człowieku nie mówi, że jest L.G.B.T.Q.I.P. Nasza tożsamość to nie bycie gejem, lesbijką, queerem, transseksualistą, biseksualistą, panseksualistą czy innym seksualistą. Jesteś o wiele cenniejszy niż słówko określające to, czy kręcą cię faceci, kobiety czy wszyscy naraz.
Jesteś cenny. Bóg nadał każdemu z nas wyjątkową wartość, ponieważ zostaliśmy stworzeni na Jego obraz i podobieństwo. Równość wszystkich ludzi nie ma nic wspólnego z akcentowaniem jednej ze sfer życia człowieka. Dlatego mówimy o równości *ludzi*, a nie równości takiego i owego *seksualisty*. Jednocześnie mówimy o braku równości stylów życia - w Bożych oczach. Nie wszystko, co równi ludzie robią znajduje równe uznanie w oczach Stwórcy. Seks przed- oraz poza-małżeński nie mają w Bożych oczach tej samej wartości co miłosne współżycie męża i żony. Seks z osobą tej samej płci nie ma w Bożych oczach tej samej wartości co miłosne współżycie męża i żony.
Upierasz się jednak przy „LGBT” i chcesz o tym poinformować świat na różnego rodzaju wiecach i pomachać rewolucyjnie tęczową flagą? Cóż, całkowicie zrozumiałe jest, że ktoś może być zniewolony przez grzeszną pożądliwość, lecz dlaczego miałbyś zaraz się tym chwalić? Jeśli już koniecznie musisz mnie o tym informować – OK. Pozwól jednak, że wówczas poinformuję Cię z jakiego rodzaju grzechem masz problem i co na ten temat mówi Pan Bóg w Piśmie Świętym.
Mam nadzieję, że jesteś gotowy na otwartość. Szczerze mówiąc nie interesuje mnie to, czy wkładasz penisa do ciała innego mężczyzny, mężczyzny i kobiety, lub co powoduje u Ciebie erekcję. Nie interesuje mnie Twój seksualny apetyt. To sprawa pomiędzy Tobą a Bogiem, który widzi i przed którym wszyscy staniemy. Dla mnie i dla większości społeczeństwa naprawdę nie ma znaczenia czy twoje grzechy są powszechne, wyrafinowane czy egzotyczne. Informacja o Twoim seksualnym pożądaniu lub pragnieniu bliskości osoby tej samej płci nie czyni Twoich postulatów bardziej cywilizowanymi, nowoczesnymi. Wskazuje raczej na to, że Twój problem jest więcej niż seksualny lub emocjonalny.
Jest to również problem Twojej tożsamości – tego, co o sobie myślisz i jak się przedstawiasz. Nie jesteś lesbijką. Nie jesteś gejem. Nie jesteś transseksualistą. Bóg nie myśli o Tobie w ten sposób. Odczuwasz natomiast pokusy i posiadasz pragnienia natury seksualnej, które nie są zgodne z Bożą wolą. Być może nawet poddajesz się im, co czyni Twoje nawrócenie jeszcze trudniejszym, lecz nie niemożliwym. Boża łaska jest potężniejsza niż nasz grzech. A Boża miłość do Ciebie jest silniejsza niż Twoja miłość do grzechu.
Wyzwania, przez które przechodzisz są nie tylko natury cielesnej. Jako środowisko LGBT nie tylko robicie z własnej seksualności sztandar rewolucji o charakterze politycznym i kulturowym. Przede wszystkim przechodzisz przez wyzwania natury duchowej. Bitwa, która się toczy rozgrywa się przede wszystkim o Twoją duszę. Nie utrać jej. Dlatego nie chcę walczyć z Tobą. Chcę walczyć o Ciebie. Z kim? Z wszelkimi duchowymi mocami, które Cię wiążą – bądź to w Twoim sercu, bądź poprzez ludzi, którzy Cię utwierdzają w stylu życia, któremu się poddałeś.
Na koniec chciałbym Cię o coś poprosić. Przyjdź ze swoim grzechem do Chrystusa, pod krzyż w postawie żalu i nawrócenia. Przynieś swoje wyznanie Jemu, z prośbą o wsparcie i czystość, nie zaś z hałaśliwą dumą na uliczne wiece i media społecznościowe. Wsparcie i zachętę do życia z Bożą wolą znajdziesz również w każdym zdrowym Kościele w swojej miejscowości. Porozmawiaj o tym z dojrzałym chrześcijańskim doradcą. Jeśli mogę Cię w jakiś sposób wesprzeć, modlić się o Ciebie – napisz. Możliwość służenia Tobie uznam za przywilej.
Niech Cię strzeże,
Niech Cię wspiera
Jezus Chrystus.
pastor Paweł
Piszesz o sobie: #jestemLGBT. W porządku. Pozwól jednak, że przedstawię się Ci inną perspektywę na Twoją tożsamość. Identyfikując się bowiem jako "LGBT" - degradujesz w ten sposób siebie oraz swoich przyjaciół do roli osoby, która przedstawia się światu przez pryzmat romantyczno-seksualnych pragnień. Proszę, nie rób tego. Nie jesteś "LGBT” ani "XYZ". Nie jesteś jedną z literek z szeregu seksualnych problemów. To nie jest Twoja tożsamość. Jesteś dużo cenniejszy i o wiele bardziej kochany niż sądzisz. Twoja tożsamość jest dużo bogatsza. Składają się na nią Twoje pasje, talenty, umiejętności, relacje z rodziną, przyjaciółmi, język, pochodzenie, a przede wszystkim fakt, że jesteś Bożym stworzeniem uczynionym na Boży obraz i podobieństwo.
W rzeczywistości jest to jeden z głównych problemów społeczności LGBT: dzielenie ludzi na podgrupy w zależności od tego, kto do kogo odczuwa pociąg seksualny. To straszliwie degradująca człowieczeństwo segregacja ludzi. Jednak definiowanie człowieka przez pryzmat nieuporządkowanej seksualności wyrażonej przez parę literek - całkowicie go odczłowiecza. Bóg o żadnym człowieku nie mówi, że jest L.G.B.T.Q.I.P. Nasza tożsamość to nie bycie gejem, lesbijką, queerem, transseksualistą, biseksualistą, panseksualistą czy innym seksualistą. Jesteś o wiele cenniejszy niż słówko określające to, czy kręcą cię faceci, kobiety czy wszyscy naraz.
Jesteś cenny. Bóg nadał każdemu z nas wyjątkową wartość, ponieważ zostaliśmy stworzeni na Jego obraz i podobieństwo. Równość wszystkich ludzi nie ma nic wspólnego z akcentowaniem jednej ze sfer życia człowieka. Dlatego mówimy o równości *ludzi*, a nie równości takiego i owego *seksualisty*. Jednocześnie mówimy o braku równości stylów życia - w Bożych oczach. Nie wszystko, co równi ludzie robią znajduje równe uznanie w oczach Stwórcy. Seks przed- oraz poza-małżeński nie mają w Bożych oczach tej samej wartości co miłosne współżycie męża i żony. Seks z osobą tej samej płci nie ma w Bożych oczach tej samej wartości co miłosne współżycie męża i żony.
Upierasz się jednak przy „LGBT” i chcesz o tym poinformować świat na różnego rodzaju wiecach i pomachać rewolucyjnie tęczową flagą? Cóż, całkowicie zrozumiałe jest, że ktoś może być zniewolony przez grzeszną pożądliwość, lecz dlaczego miałbyś zaraz się tym chwalić? Jeśli już koniecznie musisz mnie o tym informować – OK. Pozwól jednak, że wówczas poinformuję Cię z jakiego rodzaju grzechem masz problem i co na ten temat mówi Pan Bóg w Piśmie Świętym.
Mam nadzieję, że jesteś gotowy na otwartość. Szczerze mówiąc nie interesuje mnie to, czy wkładasz penisa do ciała innego mężczyzny, mężczyzny i kobiety, lub co powoduje u Ciebie erekcję. Nie interesuje mnie Twój seksualny apetyt. To sprawa pomiędzy Tobą a Bogiem, który widzi i przed którym wszyscy staniemy. Dla mnie i dla większości społeczeństwa naprawdę nie ma znaczenia czy twoje grzechy są powszechne, wyrafinowane czy egzotyczne. Informacja o Twoim seksualnym pożądaniu lub pragnieniu bliskości osoby tej samej płci nie czyni Twoich postulatów bardziej cywilizowanymi, nowoczesnymi. Wskazuje raczej na to, że Twój problem jest więcej niż seksualny lub emocjonalny.
Jest to również problem Twojej tożsamości – tego, co o sobie myślisz i jak się przedstawiasz. Nie jesteś lesbijką. Nie jesteś gejem. Nie jesteś transseksualistą. Bóg nie myśli o Tobie w ten sposób. Odczuwasz natomiast pokusy i posiadasz pragnienia natury seksualnej, które nie są zgodne z Bożą wolą. Być może nawet poddajesz się im, co czyni Twoje nawrócenie jeszcze trudniejszym, lecz nie niemożliwym. Boża łaska jest potężniejsza niż nasz grzech. A Boża miłość do Ciebie jest silniejsza niż Twoja miłość do grzechu.
Wyzwania, przez które przechodzisz są nie tylko natury cielesnej. Jako środowisko LGBT nie tylko robicie z własnej seksualności sztandar rewolucji o charakterze politycznym i kulturowym. Przede wszystkim przechodzisz przez wyzwania natury duchowej. Bitwa, która się toczy rozgrywa się przede wszystkim o Twoją duszę. Nie utrać jej. Dlatego nie chcę walczyć z Tobą. Chcę walczyć o Ciebie. Z kim? Z wszelkimi duchowymi mocami, które Cię wiążą – bądź to w Twoim sercu, bądź poprzez ludzi, którzy Cię utwierdzają w stylu życia, któremu się poddałeś.
Na koniec chciałbym Cię o coś poprosić. Przyjdź ze swoim grzechem do Chrystusa, pod krzyż w postawie żalu i nawrócenia. Przynieś swoje wyznanie Jemu, z prośbą o wsparcie i czystość, nie zaś z hałaśliwą dumą na uliczne wiece i media społecznościowe. Wsparcie i zachętę do życia z Bożą wolą znajdziesz również w każdym zdrowym Kościele w swojej miejscowości. Porozmawiaj o tym z dojrzałym chrześcijańskim doradcą. Jeśli mogę Cię w jakiś sposób wesprzeć, modlić się o Ciebie – napisz. Możliwość służenia Tobie uznam za przywilej.
Niech Cię strzeże,
Niech Cię wspiera
Jezus Chrystus.
pastor Paweł
środa, 19 sierpnia 2020
Przyjdź szczerze do Stołu Pańskiego
W całej Biblii Bóg objawia się człowiekowi. Dla jednych jest to spotkanie z Bogiem na sąd np. Ananiasz i Safira, Korah, Uzza. Dla innych ku życiu i błogosławieństwu: Mojżesz, Abraham, Szaweł itd.
Bóg spotka się z ludźmi również dziś. I jest to niesamowita rzecz, niesamowite błogosławieństwo, kiedy Bóg przychodzi i do nas. W jaki sposób przychodzi do nas? W sposób, który sam objawił, określił. Bóg powiedział, że jest obecny w Słowie Bożym i działa poprzez Słowo Boże. Bóg powiedział, że jest obecny w ustanowieniach Chrztu i Wieczerzy Pańskiej. I działa poprzez nie.
Wieczerza Pańska jest więc spotkaniem z Bogiem, który jest miłością. Ale musimy pamiętać, że Wieczerza jest również wezwaniem dla każdego z nas, abyśmy porzucili stare życie, myślenie, porzucili grzech. Kiedy co tydzień mówię do zgromadzonych chrześcijan: "W imieniu Jezusa zapraszam Cię do Stołu", to teoretycznie możesz wziąć chleb i wino, a jednocześnie kochać grzech. Jako pastor mogę o tym nie wiedzieć. Może to ukryć również przed Kościołem. Wiesz o tym ty i Bóg. Ale przy Stole Pańskim powinniśmy sobie przypomnieć, że Boga nie oszukamy. Dlatego przyjdźmy do Niego szczerze. Porzuć grzech, nawróć się od niego. Jezus przy tym Stole cię do tego wzywa. Mówi: Nie potępiam cię. Ale za chwilę dodaje: Idź i więcej nie grzesz.
Czyli w Komunii wokół Stołu są nam dane Boża łaska i Boża świętość. Boża łaska mówi: Możesz być bielszy niż śnieg. Tylko przynieś grzech Jezusowi. Boża świętość mówi: Bóg nie da się z siebie naśmiewać. Przyjdź więc szczerze. Ananiasz i Safira doświadczyli Bożego Sądu, gdy chcieli oszukać apostołów. Ty zaś przyjdź do radości Jezusa z wierzącym sercem, które szczerze pragnie pełnić Jego wolę.
Bóg spotka się z ludźmi również dziś. I jest to niesamowita rzecz, niesamowite błogosławieństwo, kiedy Bóg przychodzi i do nas. W jaki sposób przychodzi do nas? W sposób, który sam objawił, określił. Bóg powiedział, że jest obecny w Słowie Bożym i działa poprzez Słowo Boże. Bóg powiedział, że jest obecny w ustanowieniach Chrztu i Wieczerzy Pańskiej. I działa poprzez nie.
Wieczerza Pańska jest więc spotkaniem z Bogiem, który jest miłością. Ale musimy pamiętać, że Wieczerza jest również wezwaniem dla każdego z nas, abyśmy porzucili stare życie, myślenie, porzucili grzech. Kiedy co tydzień mówię do zgromadzonych chrześcijan: "W imieniu Jezusa zapraszam Cię do Stołu", to teoretycznie możesz wziąć chleb i wino, a jednocześnie kochać grzech. Jako pastor mogę o tym nie wiedzieć. Może to ukryć również przed Kościołem. Wiesz o tym ty i Bóg. Ale przy Stole Pańskim powinniśmy sobie przypomnieć, że Boga nie oszukamy. Dlatego przyjdźmy do Niego szczerze. Porzuć grzech, nawróć się od niego. Jezus przy tym Stole cię do tego wzywa. Mówi: Nie potępiam cię. Ale za chwilę dodaje: Idź i więcej nie grzesz.
Czyli w Komunii wokół Stołu są nam dane Boża łaska i Boża świętość. Boża łaska mówi: Możesz być bielszy niż śnieg. Tylko przynieś grzech Jezusowi. Boża świętość mówi: Bóg nie da się z siebie naśmiewać. Przyjdź więc szczerze. Ananiasz i Safira doświadczyli Bożego Sądu, gdy chcieli oszukać apostołów. Ty zaś przyjdź do radości Jezusa z wierzącym sercem, które szczerze pragnie pełnić Jego wolę.
wtorek, 18 sierpnia 2020
Kazanie mp3 - Credo Apostolskie #5: WIERZĘ W JEZUSA CHRYSTUSA
Wciąż aktualne jest pytanie Pana Jezusa: A wy za kogo mnie uważacie? (Mt 16:15) Poznanie Jezusa to życie, pokój i radość. Kim więc jest Jezus Chrystus? Jakiemu Jezusowi zaufałeś? Co to znaczy wierzyć Jezusowi?
Odpowiedzi na te pytania są sercem Biblii i chrześcijańskiej wiary.
Zapraszam do odsłuchania kazania z ostatniego nabożeństwa (z dn. 16.08.2020.)
Odpowiedzi na te pytania są sercem Biblii i chrześcijańskiej wiary.
Pomoc antyprzemocowa
Jeśli jesteś osobą homoseksualną, która doświadcza wyzwisk i poniżania z tego powodu - napisz. Otrzymasz pomoc i wsparcie.
Jeśli uważasz pragnienia oraz związki homoseksualne za grzeszne (niezgodne z Bożą wolą) i doświadczyłeś z tego powodu wyzwisk, poniżania, oskarżeń ze strony środowisk LGBT - napisz. Otrzymasz pomoc i wsparcie.
Jeśli doświadczasz presji i wymuszania ze strony środowisk LGBT, by mężczyzn nazywać kobietami, a kobiety mężczyznami - napisz. Otrzymasz pomoc i wsparcie.
Mój mail: bartosik7@gmail.com
Jeśli uważasz pragnienia oraz związki homoseksualne za grzeszne (niezgodne z Bożą wolą) i doświadczyłeś z tego powodu wyzwisk, poniżania, oskarżeń ze strony środowisk LGBT - napisz. Otrzymasz pomoc i wsparcie.
Jeśli doświadczasz presji i wymuszania ze strony środowisk LGBT, by mężczyzn nazywać kobietami, a kobiety mężczyznami - napisz. Otrzymasz pomoc i wsparcie.
Mój mail: bartosik7@gmail.com
piątek, 14 sierpnia 2020
Wyobraź sobie raj... bez Boga
Wyobraź sobie, że świat nie ma właściciela; że nie ma Boga, a Biblia nie jest Jego Słowem. W takim świecie nie ma uniwersalnej, obiektywnej, niezmiennej moralności. W takim świecie człowiek nie ma znaczenia nadanego przez Stwórcę, nie jesteśmy stworzeni na Boży obraz i podobieństwo. Jesteśmy przypadkowym pyłem w kosmosie napędzanym wyładowaniami atomów w czaszce i reakcjami chemicznymi w ciele.
Wówczas nie tylko homoseksualizm jest OK, ale również prześladowania homoseksualistów są OK. Nie tylko mogę poczuć się kobietą, ale i mogę zmusić siłą innych, by uznali moją kobiecą tożsamość. Nie tylko mogę, w ramach doboru naturalnego, eliminować słabe, niesamodzielne nienarodzone osobniki ludzkie, lecz i słabe, niesamodzielne narodzone osobniki ludzkie.
John Lennon (w piosence "Imagine") chciał, abyśmy wymarzyli sobie świat, w którym nie ma nieba i nie ma piekła, nie ma chrześcijaństwa i nie ma własności. Za jego zachętą, co jakiś czas, taki świat sobie wyobrażam.
I wiecie co?
Taki świat byłby piekłem na ziemi, miejscem autodestrukcji człowieka. Budową ludzkiej wieży Babel z wyciągniętą pięścią ku niebu przeciwko Bogu.
A teraz porzućmy wyobraźnię. Wróćmy do realnego życia. Jeśli świat ma swojego Gospodarza, jeśli jest Bóg, a Biblia i stworzenie oznajmiają z wszelką doniosłością, że świat jest Jego podpisem, to wszelkie usiłowania budowy utopijnego raju na ziemi są niczym więcej niż grzeszną rebelią. Są nieudolnym podskokiem zbuntowanej ludzkości, by zdjąć z nieba gwiazdy.
Jeśli świat ma Gospodarza, a jest nim Jezus Chrystus, to powinniśmy posłuchać, co On ma do powiedzenia nt. dobra, zła, tożsamości, płci, seksu, małżeństwa, własności itd. On nie milczy. Jego Słowo (Biblia) kruszy nie tylko skały, lecz i wszelki upór, twardość ludzkich serc. Jego Słowo przemienia grzeszników w nawróconych grzeszników i nazywa ich świętymi. To droga do prawdziwego raju, radości, pokoju na ziemi, szacunku do każdego człowieka. Takiego raju nie musisz sobie wyobrażać. Opisuje go Biblia. On nadejdzie, a Bóg będzie Jego królem, a nie wyproszonym gościem.
Zaufaj Jemu, poddaj się Jego woli, przestań wznosić tęczową, czerwoną lub zieloną wieżę Babel, której celem jest raj na ziemi. Lecz raj, na którego przerażającym wejściu widnieje napis: Bogu wstęp wzbroniony!
Wówczas nie tylko homoseksualizm jest OK, ale również prześladowania homoseksualistów są OK. Nie tylko mogę poczuć się kobietą, ale i mogę zmusić siłą innych, by uznali moją kobiecą tożsamość. Nie tylko mogę, w ramach doboru naturalnego, eliminować słabe, niesamodzielne nienarodzone osobniki ludzkie, lecz i słabe, niesamodzielne narodzone osobniki ludzkie.
John Lennon (w piosence "Imagine") chciał, abyśmy wymarzyli sobie świat, w którym nie ma nieba i nie ma piekła, nie ma chrześcijaństwa i nie ma własności. Za jego zachętą, co jakiś czas, taki świat sobie wyobrażam.
I wiecie co?
Taki świat byłby piekłem na ziemi, miejscem autodestrukcji człowieka. Budową ludzkiej wieży Babel z wyciągniętą pięścią ku niebu przeciwko Bogu.
A teraz porzućmy wyobraźnię. Wróćmy do realnego życia. Jeśli świat ma swojego Gospodarza, jeśli jest Bóg, a Biblia i stworzenie oznajmiają z wszelką doniosłością, że świat jest Jego podpisem, to wszelkie usiłowania budowy utopijnego raju na ziemi są niczym więcej niż grzeszną rebelią. Są nieudolnym podskokiem zbuntowanej ludzkości, by zdjąć z nieba gwiazdy.
Jeśli świat ma Gospodarza, a jest nim Jezus Chrystus, to powinniśmy posłuchać, co On ma do powiedzenia nt. dobra, zła, tożsamości, płci, seksu, małżeństwa, własności itd. On nie milczy. Jego Słowo (Biblia) kruszy nie tylko skały, lecz i wszelki upór, twardość ludzkich serc. Jego Słowo przemienia grzeszników w nawróconych grzeszników i nazywa ich świętymi. To droga do prawdziwego raju, radości, pokoju na ziemi, szacunku do każdego człowieka. Takiego raju nie musisz sobie wyobrażać. Opisuje go Biblia. On nadejdzie, a Bóg będzie Jego królem, a nie wyproszonym gościem.
Zaufaj Jemu, poddaj się Jego woli, przestań wznosić tęczową, czerwoną lub zieloną wieżę Babel, której celem jest raj na ziemi. Lecz raj, na którego przerażającym wejściu widnieje napis: Bogu wstęp wzbroniony!
czwartek, 13 sierpnia 2020
Godziny wypoczynku naukowca
Lekarz mówi o denacie: "Wierzę, że mógł zostać otruty" zanim go zbada; po sekcji mówi natomiast mówi tylko, że został otruty. Nikt nie mówi, że wierzy w tabliczkę mnożenia. Nikt, kto złapie złodzieja na gorącym uczynku, nie mówi, że wierzy, iż ten człowiek mógł coś ukraść. Naukowiec przy pracy - to znaczy, gdy jest naukowcem - stara się uciec od wiary i niewiary do wiedzy. Oczywiście posługuje się on hipotezami czy przypuszczeniami. Nie uważam jednak, żeby były to wierzenia. A zatem stosunku naukowca do wiary musimy szukać nie w jego pracy naukowej, ale w godzinach wypoczynku.
C.S. Lewis, Ostatnia noc świata, s.20.
C.S. Lewis, Ostatnia noc świata, s.20.
Znajomość Boga
"Ci, którzy najlepiej znają jakiegoś człowieka, wiedzą najlepiej, czy zrobił coś dlatego, że go o to prosili. Myślę, że ci, którzy najlepiej znają Boga, wiedzą najlepiej, czy wysłał mnie On do zakładu fryzjerskiego dlatego, że fryzjer się o to modlił".
C.S. Lewis, Ostatnia noc świata, s.12.
C.S. Lewis, Ostatnia noc świata, s.12.
Źródło pewności
"Nasza pewność ma zupełnie inny charakter niż wiedza naukowa. Rodzi się ona z osobistej więzi z tym, do kogo zwracamy się z prośbą; nie z tego, co o nim wiemy, ale z tego, że go znamy".
C.S. Lewis, Ostatnia noc świata, s.12.
C.S. Lewis, Ostatnia noc świata, s.12.
środa, 12 sierpnia 2020
Dlaczego Paweł Chojecki nie jest chrześcijaninem?
Pastor Paweł Chojecki oraz jego Kościół Nowego Przymierza w Lublinie przez wielu jest uważany za część nurtu kościołów protestanckich. O problemach związanych z tą grupą pisałem TUTAJ. Wielu (słusznie) wskazałoby na fundamentalizm, separatyzm, politykierstwo, pogardliwy stosunek do innych wspólnot, prostacki i grubiański język itd.
Wiele osób zawdzięcza służbie Idź Pod Prąd i Kościołowi Nowego Przymierza to, że dzięki nim po raz pierwszy usłyszeli o zbawieniu z łaski przez wiarę. Ich życie zostało skonfrontowane z prawdami Pisma Świętego i uległo zmianie. Chwała Bogu! Jednocześnie w ostatnich miesiącach poznaję coraz więcej osób, które opuszczają grupę Pawła Chojeckiego i to z różnych powodów. Najczęściej z powodu niebiblijnego nauczania i/lub sekciarskiej mentalności.
O mentalności lidera i działaniu grupy od wewnątrz więcej mogą powiedzieć ci, którzy jeździli do Lublina lub tworzyli lokalne wspólnoty, kluby IPP w swoich miastach. Ich historie mogą być bardzo pomocne dla każdego z kręgów Kościoła Nowego Przymierza i Idź Pod Prąd. W tym wpisie podam natomiast dwie teologiczne przyczyny, dlaczego lubelskiej grupy nie można uznać za chrześcijański kościół, a jej lidera za chrześcijanina.
Mówiąc najkrócej, powodem jest niebiblijne, niehistoryczne i nieortodoksyjne nauczanie na temat Trójcy Świętej i osoby Jezusa Chrystusa. W obu przypadkach trzykrotnie prosiłem Pawła Chojeckiego o doprecyzowanie jego przekonań w powyższych kwestiach: dwa razy prywatnie i raz publicznie (na swoim FB z 29.04.2019.). Za każdym razem odpowiedzią było milczenie. Nietrudno odgadnąć powody.
Po pierwsze, Trójca Święta. Na stronie Kościoła Nowego Przymierza w Lublinie przez długi czas widniało doktrynalne przekonanie, że "Bóg objawił się w Trzech Osobach, jako Ojciec, Syn i Duch Święty" (podkr. moje). Wydźwięk sugerował wiarę w istnienie więcej osób boskich niż trzy. Trzy co prawda się objawiły, ale może jest ich więcej. Po pewnym czasie to stwierdzenie zostało sprostowane na zdanie, że "jeden Bóg istnieje w trzech odróżnialnych, wiecznych, równych w istocie Osobach. Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty" (tak to obecnie widnieje na stronie KNP). Brzmi o wiele lepiej. Co jednak ciekawe, poprawka na stronie została dokonana nie przez samego Chojeckiego, lecz zaniepokojoną poprzednim stwierdzeniem osobę z innego kościoła, która miała kontakt z grupą z Lublina. Problem w tym, że ani w nauczaniu, ani w rozmowach z (byłymi już) członkami KNP lider z Lublina nie potwierdził, że są to Trzy Osoby i nie więcej. Przejawiał natomiast otwartość na istnienie więcej Osób Boskich niż trzy, a więc wiarę w Trzy+ Osoby Boskie.
Po drugie, w kilku nagraniach dostępnych w internecie wyraża przekonanie, które zaprzecza prawdziwemu, pełnemu człowieczeństwu Jezusa Chrystusa. Np. na nagraniu z 03.02.2019. naucza:
"Jezus odarł się z majestatu i przyszedł z zewnątrz podobny do człowieka (...). Owszem, upodobnił się w zewnętrznym wizerunku do człowieka. Przyszedł na ziemię w postaci człowieka. Ale nie jest człowiekiem". (ŹRÓDŁO)
To jawne zaprzeczenie nauce Pisma Świętego na temat Pana Jezusa. Biblia nie mówi o tym, że Pan Jezus przyszedł "w formie" człowieka, "w opakowaniu" człowieka, że był "jakby" człowiekiem. On stał się w pełni człowiekiem (1 Tm 2:5; Mk 2:10; Jn 3:13; Hbr 2:17). We wszystkim stał się jednym z nas, z wyjątkiem grzechu (Hbr 4:15). Prawda o pełnym bóstwie i pełnym człowieczeństwie Jezusa Chrystusa nie jest opcją dla wiary chrześcijanina. Jest fundamentem chrześcijańskiej wiary. Zaprzeczając pełnemu bóstwu lub pełnemu człowieczeństwu Jezusa - stawiamy się poza społecznością ludu Bożego, poza Kościołem. Zaprzeczamy prawdzie, że Jezus będąc jednym z nas - poniósł nasze winy na krzyż. Dlatego wspólnota lub lider, którzy zaprzeczają pełnemu człowieczeństwu Jezusa nie mogą być uznani za chrześcijan. Powinni pokutować z grzechu odstępstwa i wrócić do biblijnej wiary wyznawanej przez wszystkie nurty wiernego chrześcijaństwa.
Powyższe przekonania Pawła Chojeckiego nie dziwią biorąc pod uwagę jego (niebiblijną) metodę budowania doktryn oraz anty-teologiczne podejście. Brak w jego nauczaniu odniesień do dorobku i wiary Kościoła, historycznych wyznań wiary, nikogo nie cytuje i na nikogo się nie powołuje. Nic dziwnego, że mamy do czynienia z płytkim nauczaniem z dużą pozą polityki. Jego metoda budowania przekonań doktrynalnych jest metodą wybitnie sekciarską na zasadzie: "ja i moja Biblia". Nic dziwnego, że wśród osób związanych z KNP utrwala to wizerunek guru, którego opinia jest wyznacznikiem myślenia i postępowania członków.
Sam brak wyrazistego nauczania lubelskiego przywódcy na temat Trójcy Świętej i człowieczeństwa Jezusa, pomijanie tych zasadniczych kwestii - jest rodzajem złożonego wyznania wiary. Przeglądając jego liczne wykłady na youtubie znajdziecie wiele mocnych przekonań nt. tzw. "porwania Kościoła", czipów, Kościoła Katolickiego, antychrysta, papieża, Andrzeja Dudy, Donalda Trumpa i Chin. Nie znajdziecie jednak niczego nt. Trójcy i tożsamości Jezusa. Nie, to nie jest przypadek. Treści, które pomijasz wybrzmiewają równie mocno jak te, o których głośno mówisz.
Wiele osób zawdzięcza służbie Idź Pod Prąd i Kościołowi Nowego Przymierza to, że dzięki nim po raz pierwszy usłyszeli o zbawieniu z łaski przez wiarę. Ich życie zostało skonfrontowane z prawdami Pisma Świętego i uległo zmianie. Chwała Bogu! Jednocześnie w ostatnich miesiącach poznaję coraz więcej osób, które opuszczają grupę Pawła Chojeckiego i to z różnych powodów. Najczęściej z powodu niebiblijnego nauczania i/lub sekciarskiej mentalności.
O mentalności lidera i działaniu grupy od wewnątrz więcej mogą powiedzieć ci, którzy jeździli do Lublina lub tworzyli lokalne wspólnoty, kluby IPP w swoich miastach. Ich historie mogą być bardzo pomocne dla każdego z kręgów Kościoła Nowego Przymierza i Idź Pod Prąd. W tym wpisie podam natomiast dwie teologiczne przyczyny, dlaczego lubelskiej grupy nie można uznać za chrześcijański kościół, a jej lidera za chrześcijanina.
Mówiąc najkrócej, powodem jest niebiblijne, niehistoryczne i nieortodoksyjne nauczanie na temat Trójcy Świętej i osoby Jezusa Chrystusa. W obu przypadkach trzykrotnie prosiłem Pawła Chojeckiego o doprecyzowanie jego przekonań w powyższych kwestiach: dwa razy prywatnie i raz publicznie (na swoim FB z 29.04.2019.). Za każdym razem odpowiedzią było milczenie. Nietrudno odgadnąć powody.
Po pierwsze, Trójca Święta. Na stronie Kościoła Nowego Przymierza w Lublinie przez długi czas widniało doktrynalne przekonanie, że "Bóg objawił się w Trzech Osobach, jako Ojciec, Syn i Duch Święty" (podkr. moje). Wydźwięk sugerował wiarę w istnienie więcej osób boskich niż trzy. Trzy co prawda się objawiły, ale może jest ich więcej. Po pewnym czasie to stwierdzenie zostało sprostowane na zdanie, że "jeden Bóg istnieje w trzech odróżnialnych, wiecznych, równych w istocie Osobach. Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty" (tak to obecnie widnieje na stronie KNP). Brzmi o wiele lepiej. Co jednak ciekawe, poprawka na stronie została dokonana nie przez samego Chojeckiego, lecz zaniepokojoną poprzednim stwierdzeniem osobę z innego kościoła, która miała kontakt z grupą z Lublina. Problem w tym, że ani w nauczaniu, ani w rozmowach z (byłymi już) członkami KNP lider z Lublina nie potwierdził, że są to Trzy Osoby i nie więcej. Przejawiał natomiast otwartość na istnienie więcej Osób Boskich niż trzy, a więc wiarę w Trzy+ Osoby Boskie.
Po drugie, w kilku nagraniach dostępnych w internecie wyraża przekonanie, które zaprzecza prawdziwemu, pełnemu człowieczeństwu Jezusa Chrystusa. Np. na nagraniu z 03.02.2019. naucza:
"Jezus odarł się z majestatu i przyszedł z zewnątrz podobny do człowieka (...). Owszem, upodobnił się w zewnętrznym wizerunku do człowieka. Przyszedł na ziemię w postaci człowieka. Ale nie jest człowiekiem". (ŹRÓDŁO)
To jawne zaprzeczenie nauce Pisma Świętego na temat Pana Jezusa. Biblia nie mówi o tym, że Pan Jezus przyszedł "w formie" człowieka, "w opakowaniu" człowieka, że był "jakby" człowiekiem. On stał się w pełni człowiekiem (1 Tm 2:5; Mk 2:10; Jn 3:13; Hbr 2:17). We wszystkim stał się jednym z nas, z wyjątkiem grzechu (Hbr 4:15). Prawda o pełnym bóstwie i pełnym człowieczeństwie Jezusa Chrystusa nie jest opcją dla wiary chrześcijanina. Jest fundamentem chrześcijańskiej wiary. Zaprzeczając pełnemu bóstwu lub pełnemu człowieczeństwu Jezusa - stawiamy się poza społecznością ludu Bożego, poza Kościołem. Zaprzeczamy prawdzie, że Jezus będąc jednym z nas - poniósł nasze winy na krzyż. Dlatego wspólnota lub lider, którzy zaprzeczają pełnemu człowieczeństwu Jezusa nie mogą być uznani za chrześcijan. Powinni pokutować z grzechu odstępstwa i wrócić do biblijnej wiary wyznawanej przez wszystkie nurty wiernego chrześcijaństwa.
Powyższe przekonania Pawła Chojeckiego nie dziwią biorąc pod uwagę jego (niebiblijną) metodę budowania doktryn oraz anty-teologiczne podejście. Brak w jego nauczaniu odniesień do dorobku i wiary Kościoła, historycznych wyznań wiary, nikogo nie cytuje i na nikogo się nie powołuje. Nic dziwnego, że mamy do czynienia z płytkim nauczaniem z dużą pozą polityki. Jego metoda budowania przekonań doktrynalnych jest metodą wybitnie sekciarską na zasadzie: "ja i moja Biblia". Nic dziwnego, że wśród osób związanych z KNP utrwala to wizerunek guru, którego opinia jest wyznacznikiem myślenia i postępowania członków.
Sam brak wyrazistego nauczania lubelskiego przywódcy na temat Trójcy Świętej i człowieczeństwa Jezusa, pomijanie tych zasadniczych kwestii - jest rodzajem złożonego wyznania wiary. Przeglądając jego liczne wykłady na youtubie znajdziecie wiele mocnych przekonań nt. tzw. "porwania Kościoła", czipów, Kościoła Katolickiego, antychrysta, papieża, Andrzeja Dudy, Donalda Trumpa i Chin. Nie znajdziecie jednak niczego nt. Trójcy i tożsamości Jezusa. Nie, to nie jest przypadek. Treści, które pomijasz wybrzmiewają równie mocno jak te, o których głośno mówisz.
niedziela, 9 sierpnia 2020
Kazanie w mp3: "AleJA czy ale Bóg?" (Ef 2:1-10)
Zapraszam do odsłuchania kazania z dzisiejszego nabożeństwa (z dn. 09.08.2020.)
sobota, 8 sierpnia 2020
Chrześcijańska gościnność
"Chrześcijańska gościnność to przede wszystkim dobre relacje, a nie dobre jedzenie".
- Kevin DeYoung
- Kevin DeYoung
Codzienne troski
"W przypadku większości z nas to nie herezja czy apostazja zagrażają naszej wierze. Zagrażają jej codzienne troski".
- Kevin DeYoung
- Kevin DeYoung
Droga do ratunku cywilizacji
"Żadne polityczne czy gospodarcze poprawki nie uratują naszej cywilizacji, uratować nas może jedynie wewnętrzna odnowa - oczyszczenie serc i dusz. Tylko wtedy bowiem, gdy szukać zaczniemy królestwa Bożego i jego sprawiedliwości, wszystko inne zostanie nam dodane".
Fulton J. Sheen, Marnotrawny świat
Fulton J. Sheen, Marnotrawny świat
Mężczyźni i ich żony
"Zniewieściali mężczyźni mówią to, co myślą ich żony.
Mężczyźni mówią ci, co oni myślą.
Oczywiście, myśli żon mają duży wpływ na mężczyzn, ale nie zasłaniają się ich przekonaniami".
- Tim Bayly
- Tim Bayly
piątek, 7 sierpnia 2020
Nie konkurujemy
"Mężczyźni nie konkurują z kobietami, lecz je prowadzą, chronią i kochają".
- Tim Bayly
- Tim Bayly
Państwo jako opiekunka - R.J. Rushdoony

"Najlepszym wyrazem pozytywnej koncepcji prawa była rzymska zasada: zdrowie ludzi jest prawem najwyższym. Zasada ta tak głęboko wniknęła do światowych systemów prawnych, że kwestionowanie jej jest podważaniem fundamentalnej przesłanki do istnienia państwa. Zasada rzymska ma podstawowe znaczenie dla rozwoju Stanów Zjednoczonych Ameryki, ponieważ sądy zinterpretowały klauzulę „ogólnego dobrobytu” w Konstytucji Stanów Zjednoczonych w kategoriach radykalnie odmiennych od pierwotnych intencji z 1787 roku.
Negatywne pojęcie prawa daje podwójną korzyść:
Po pierwsze, jest praktyczne, ponieważ realistycznie odnosi się do określonego zła. Stwierdza: „Nie kradnij” lub „Nie będziesz dawać fałszywego świadectwa”. Stwierdzenie negatywne odnosi się zatem bezpośrednio i wyraźnie do określonego zła: zabrania go, czyni je nielegalnym (przez „negatywizm” autor odnosi się do przykazań, w których Bóg mówi „nie będziesz” - dop. PB). Prawo ma więc funkcję normatywną; prawo jest ograniczone, a zatem państwo jest ograniczone. Państwo jako instytucja ochrony porządku publicznego ogranicza się do radzenia sobie ze złem, a nie kontrolowania wszystkich ludzi.
Po drugie, choć bezpośrednio związane z pierwszym punktem, negatywne pojęcie prawa zapewnia wolność: poza obszarami zakazanymi, całe życie człowieka nie jest ograniczone prawem, a prawo siłą rzeczy nie wpływa na nie. Jeśli przykazanie mówi „Nie kradnij”, oznacza to, że prawo może interweniować tylko w przypadku kradzieży; nie może zarządzać ani dysponować uczciwie nabytą własnością. Kiedy prawo zabrania bluźnierstwa i fałszywego świadectwa, gwarantuje swobodę wszelkich innych form wypowiedzi. Negatywność prawa prowadzi do zachowania pozytywnego życia i wolności człowieka.
Ale jeśli tworzymy prawo pozytywne i jeśli zdrowie ludzi jest najwyższym prawem, to państwo ma wszelkie uprawnienia do tego, aby siłą chronić ludzkie zdrowie. Bezpośrednią konsekwencją takiego prawa jest podwójne karanie ludzi. Po pierwsze, zakłada się, że państwo ma prawo ingerować we wszystkie dziedziny życia, co prowadzi do powstania państwa totalitarnego. Wszystko staje się częścią jurysdykcji państwa, ponieważ wszystko może potencjalnie przyczynić się do utraty zdrowia lub śmierci ludzi. Ponieważ prawo jest nieograniczone, państwo jest nieograniczone. Sprawą państwa staje się nie tyle kontrolowanie zła, ale kontrolowanie wszystkich ludzi. Podstawą każdego reżimu totalitarnego jest pozytywna koncepcja funkcji prawa. Po drugie, to oznacza, że dla człowieka nie może istnieć żaden obszar wolności; nie ma zatem obszaru rzeczy obojętnych, działań, trosk i myśli, którymi państwo nie może zarządzać w imię ochrony zdrowia publicznego. Przypisać państwu zdolność służenia dobru powszechnemu, rządzenia ogólnym i całkowitym zdrowiem ludzi, jest przyjęciem stanu wszechwładzy, a tam, gdzie państwo przejmuje nieograniczoną władzę, tam naród jest pozbawiony jakiejkolwiek władzy. Państwo staje się wówczas opiekunką obywatela, którego podstawową cechą jest zdziecinnienie i niedojrzałość".
R.J. Rushdoony, Institutes of Biblical Law
HT: Duane Garner
tłum. Jola Bartosik
czwartek, 6 sierpnia 2020
Nie bądź jak Pippi Pończoszanka
Wyobraź sobie młodą kobietę, która sprzeciwia się małżeństwu i nie chce zawrzeć ślubu ze swoim ukochanym tłumacząc mu:
„Gdybyś naprawdę mnie kochał, nigdy nie przysięgałbyś przed Bogiem i ludźmi, że będziesz mi wierny do końca życia, że będziesz mnie kochał i opiekował się mną. Nie dzieliłbyś się ze mną swoim majątkiem i nie troszczył o moje fizyczne potrzeby oraz potrzeby naszych dzieci. Gdybyś naprawdę mnie kochał, nie trzymałbyś mnie w niewoli nakładając mi ten pierścionek, dając mi swoje pieniądze i dom. Jeżeli mnie kochasz, oprzyj się na emocjach! Zapomnij o tych wszystkich legalnych sprawach!” (Ralph Smith).
Już? Wyobraziłeś sobie ją? A teraz wyobraź sobie społeczeństwo pełne takich kobiet. Jak sądzisz, jak długo przetrwa kultura oparta na takich hippisowskich więziach? Jak długo przetrwa rodzina? Ile dzieci uszczęśliwi niezobowiązująca więź taty i mamy oparta wyłącznie na emocjach i hormonach?
Nie bądź Pippi Langstrumpf (Pończoszanka), która szuka Piotrusia Pana na tymczasową funkcję tzw. partnera. Szukaj odpowiedzialności i miłości na całe życie, otoczonej węzłem małżeńskim.
"Mądrość kobiet buduje ich dom, lecz głupie własnoręcznie go burzą" (Księga Przysłów 14:1).
„Gdybyś naprawdę mnie kochał, nigdy nie przysięgałbyś przed Bogiem i ludźmi, że będziesz mi wierny do końca życia, że będziesz mnie kochał i opiekował się mną. Nie dzieliłbyś się ze mną swoim majątkiem i nie troszczył o moje fizyczne potrzeby oraz potrzeby naszych dzieci. Gdybyś naprawdę mnie kochał, nie trzymałbyś mnie w niewoli nakładając mi ten pierścionek, dając mi swoje pieniądze i dom. Jeżeli mnie kochasz, oprzyj się na emocjach! Zapomnij o tych wszystkich legalnych sprawach!” (Ralph Smith).
Już? Wyobraziłeś sobie ją? A teraz wyobraź sobie społeczeństwo pełne takich kobiet. Jak sądzisz, jak długo przetrwa kultura oparta na takich hippisowskich więziach? Jak długo przetrwa rodzina? Ile dzieci uszczęśliwi niezobowiązująca więź taty i mamy oparta wyłącznie na emocjach i hormonach?
Nie bądź Pippi Langstrumpf (Pończoszanka), która szuka Piotrusia Pana na tymczasową funkcję tzw. partnera. Szukaj odpowiedzialności i miłości na całe życie, otoczonej węzłem małżeńskim.
"Mądrość kobiet buduje ich dom, lecz głupie własnoręcznie go burzą" (Księga Przysłów 14:1).
poniedziałek, 3 sierpnia 2020
Kulturowa kastracja współczesnego mężczyzny
Autorem płci jest Bóg, dlatego szukamy mądrości u Stwórcy – po co, w jakim celu ją zaprojektował i jak mamy wyrażać nasze powołania jako mężczyzn. Księga Rodzaju naucza, że męskość nie jest społecznym, kulturowym konstruktem. Bóg stworzył pierwszego mężczyznę Adama. Adam był mężczyzną zanim pojawiła się stworzona przez człowieka kultura, społeczeństwo. Następnie Bóg stworzył z żebra Adama – Ewę. I tych dwoje nazwał ludźmi. Między kobietą i mężczyzną istnieje więc dopełnienie dwojga różnych względem siebie osób, tak iż wspólnie stanowią o tym, co to znaczy być obrazem Boga (Rdz 1:27). Owo dopełnienie występuje pod względem fizycznym, psychicznym, duchowym.
Teraz będzie coś jeszcze trudniejszego do przełknięcia. Weź łyk wody i głęboki oddech. Apostoł Paweł w 1 Liście do Koryntian 11:8-9 oznajmia, że mężczyzna nie jest stworzony ze względu na kobietę, ale kobieta ze względu na mężczyznę. Człowiek jest chwałą Boga. Kobieta jest chwałą mężczyzny. Mąż jest głową żony. Żona nie jest głową męża.
Mamy więc dwie płcie: mężczyznę, mamy kobietę. Oddychasz spokojnie? Te dwie płcie razem, w sposób dopełniający stanowią o tym, co to znaczy być człowiekiem. Nie mamy jakiejś enigmatycznej, wyewoluowanej ludzkości, gdzie ludzie sobie wybierają rodzaj płci i liczbę płci. Bóg nie stworzył człowieka istotą neutralną płciowo. Nie dodał płci do naszej tożsamości. Ona jest nieodzownie wpisana w naszą tożsamość. W nowym stworzeniu, na nowej ziemi po zmartwychwstaniu wciąż będziemy mężczyznami i kobietami. Chrystus po zmartwychwstaniu nie przestał być człowiekiem, mężczyzną.
Współczesne, ideologiczne zamieszanie wokół płci jest przejawem rebelii. Tzw. płeć kulturowa, oderwanie mężczyzny od jego powołania jako głowy rodziny, przywódcy, opiekuna, rycerza – to przejaw ataku grzesznego człowieka na Boży porządek stworzenia. Oczywiście tego typu próba kulturowej kastracji mężczyzn i inżynieria płciowa będące atakiem na naturę, stworzenie nie ma szans powodzenia. Podobnie jak nie ma szans, by człowiek nakazał tygrysowi chodzić na dwóch łapach lub starał się uczynić z dębu - wierzbę. Jednak same zmagania z porządkiem stworzenia, choć momentami wyglądają całkiem zabawnie, są przejawem buntu wobec Stwórcy, a więc rzeczą duchową, rebelią wobec Bożych podpisów na ziemi, a więc samego Boga. I co równie ważne - są skazane na niepowodzenie.
Elementem piękna w Bożym stworzeniu jest różnorodność. Różnorodność płci i powołań nie jest wrogiem. Mężczyzna lubi, kiedy żona jest piękna. Kobieta lubi, gdy mężczyzna jest odpowiedzialny i zapewnia jej bezpieczeństwo. I choć takie stwierdzenia w świecie poplątanym przez grzech brzmią jak świętokradztwo, to nie możemy się bać rechotu współczesnych mężczyzn w spódnicach i wyrażać biblijną męskość, która walczy, kocha, płacze, poświęca się, uniża się, służy, a wszystko na wzór Chrystusa.
Kazanie w mp3: "Dwunastu na dwunastu" (2 Sm 2)
Zapraszam do odsłuchania kazania z wczorajszego nabożeństwa (z dn. 02.08.2020.)
Subskrybuj:
Posty (Atom)