Poniższy krótki tekst jest autorstwa Tima Kellera pochodzi z książki pt. "Istota małżeństwa" (Wydawnictwo Szaron, 2017, s.112). Zamieszczam go, ponieważ w zwięzły sposób wyraża również podejście naszego Kościoła do niniejszej kwestii.
Temat małżeństwa, rozwodu i powtórnego małżeństwa jest bardzo obszerny i ci, którzy chcą przedstawić naukę Pisma Świętego w tej kwestii, muszą podjąć wysiłek szczegółowej egzegezy. Wykracza to poza ramy tej książki. Niemniej przedstawię poniżej podsumowanie wniosków, do których doszedłem po wielu ladach badań i refleksji. Uważam, że dla chrześcijan istnieją dwie biblijne podstawy dla rozwodu: a) jeśli jedno z małżonków popełni cudzołóstwo, osoba wierząca może złożyć pozew rozwodowy. Wskazuje na to treść Ewangelii Mateusza 19:3-9. b) jeśli jedno porzuca drugiego i odmawia powrotu, osoba wierząca może zgodzić się na rozwód (1 Kor 7:15). W tym drugim przypadku tekst wspomina o małżonku, który porzucił związek jako "niewierzącym". (Mężczyzna lub kobieta, którzy dopuszczają się takiego czynu, mogą deklarować się jako niewierzący lub zostać uznani za takich w wyniku działań dyscyplinujących wspólnoty wiary. To znaczy, że jeśli osoba nie zachowuje się tak, jak przystoi chrześcijanom i odmawia opamiętania, społeczność Kościoła może potępić ją z zgodnie z treścią Ewangelii Mateusza 18:15-17). W obu przypadkach małżonek, który został pokrzywdzony i jest obecnie rozwiedziony, według apostoła Pawła nie jest już "skrępowany" (1 Kor 7:15). W takiej sytuacji osoba rozwiedziona może wstąpić w kolejny związek, inaczej słowa apostoła byłyby bezcelową tautologią.
Zasadnym pytaniem jest, jak właściwie rozumieć "porzucenie". Z tekstu biblijnego wynika, że współmałżonek musi "chcieć z nią mieszkać " (1 Kor 7:13). Co w przypadku, gdy dochodzi do agresji fizycznej? Czy można twierdzić, że mężczyzna, który bije swoją żonę, w istocie rzeczy porzucił ją, wyzbył się wszelkiej gotowości, aby trwać przy swojej żonie? Osobiści uważam , że można tak uznać. Lecz już samo pytanie prowadzi do ważnego wniosku. Chrześcijanie, którzy rozważają rozwód, jeśli chcą przeżyć resztę życia w zgodzie z Bogiem i swoim sumieniem, nie powinni podejmować tej decyzji w pojedynkę. W Ewangelii Mateusza 18:15 czytamy, że gdy ktoś zgrzeszy przeciw nam - a cudzołóstwo, porzucenie i wszelkiego rodzaju agresja to poważne grzechy - powinniśmy o tym "donieść Kościołowi". Większość komentatorów odczytuje te słowa jako co najmniej zasięgnięcie porady liderów Kościoła.
I ostanie pytanie brzmi: Czy osoba, która nie uzyskała rozwodu na gruncie biblijnym, może wstąpić w ponowny związek? Pastorzy i bibliści mają w tej kwestii bardzo zróżnicowane opinie i sama kwestia jest bardzo złożona. Uważam jednak, że krótka odpowiedź brzmi: tak, może, w niektórych przypadkach - o ile nastąpiło zarówno wewnętrzne opamiętanie, jak i publiczne wyznanie wyrządzonego zła. Ostatecznie odpowiedź jest twierdząca, bo jak ujął to Jay Adams, dlaczego rozwód miałby być jedynym niewybaczalnym grzechem? (zob. J.E. Adams, Marriage, Divorce and Remarriage, Grand rapids, MI: Zondervan, 1980, 92n.).