ZARAŹLIWA NIECZYSTOŚĆ
Mamy
Wielki Piątek. Dzień, w którym kierujemy naszą uwagę na wyjątkowe wydarzenie,
jakim była odkupieńcza śmierć naszego Pana Jezusa Chrystusa. Całe
życie Chrystusa było niezwykłe i pod wieloma względami obracało do góry nogami
rzeczywistość.
W Starym Testamencie jeśli ktoś wszedł w kontakt z nieczystym ciałem – kimś
trędowatym lub umarłym – samo dotknięcie sprawiało, że dana osoba stawała się
nieczysta.
"Tak
mówi Pan Zastępów: Zapytaj kapłanów o orzeczenie w takiej sprawie: Gdy
ktoś niesie poświęcone mięso w podołku swojej szaty i dotknie swoim podołkiem
chleba albo gotowanej potrawy, albo wina, albo oliwy, albo jakiegokolwiek
pokarmu, to czy ten staje się wtedy poświęcony? Kapłani odpowiedzieli, mówiąc:
Nie! Wtedy Aggeusz zapytał i rzekł: Gdy ktoś stał się nieczysty wskutek
dotknięcia zwłok i dotknie którejś z tych rzeczy, to czy staje się ona
nieczysta? Na to odpowiedzieli kapłani, mówiąc: Staje się nieczystą. Wtedy
odezwał się Aggeusz i rzekł: Tak to jest i z tymi ludźmi, tak to jest i z tym
narodem w moich oczach - mówi Pan - i także z wszelkim dziełem ich rąk: Cokolwiek
oni ofiarują, będzie nieczyste". (Agg 2:11-14)
W
Starym Przymierzu ktoś lub coś nieczystego miało moc, aby przynieść duchowe
skażenie temu, co czyste. Można było stać się nieczystym przez dotknięcie
trędowatego, zwłok, zjedzenie nieczystych zwierząt itd. Dominowała
nieczystość, która przekazywała swoje cechy tym, którzy byli czyści. Przypomina to obecną sytuację z epidemią chińskiego wirusa COVID-19. Kiedy zakażony wejdzie w kontakt z niezarażonym - nie
zostaje uzdrowiony. Raczej to niezarażony jest w zagrożeniu, by zachorować. W
Starym Testamencie właśnie w taki sposób się to działo: strumień płynął od nieczystości, która zarażała czystość.
ZMIANA
To
się jednak zmieniło wraz z publiczną posługą Chrystusa. Jezus wszedł w zepsuty
i upadły świat i gdziekolwiek się pojawiał - sprawiał, że wszystko zaczęło płynąć w drugą stronę. Jezus
dotykał chorych, trędowatych i przywracał im czystość duchową. Jego misją
była zaraźliwa czystość, zaraźliwa świętość. Kiedy Jezus dotykał twarzy trędowatego,
nie czyniło Go to nieczystym. Raczej to dotyk Chrystusa oczyszczał trędowatego.
„I przyszedł do niego trędowaty z prośbą, upadł na kolana i
rzekł do niego: Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić. A Jezus, zdjęty
litością, wyciągnął rękę swoją, dotknął się go i rzekł mu: Chcę, bądź
oczyszczony! I natychmiast zszedł z niego trąd, i został oczyszczony.”
(Mk 1:40–42)
ŚMIERĆ
Coś
podobnego widzimy w śmierci Jezusa. W zasadzie Jego śmierć jest zwieńczeniem tego,
o czym mówimy. Za
życia Chrystusa nieczystość człowieka nie powodowała, że On sam stawał się
nieczysty. Lecz na krzyżu Chrystus dobrowolnie wziął na siebie naszą nieczystość,
przyjął ciężar naszych win – i w ten sposób stał się nieczysty, umarł pod
przekleństwem Boga.
„Chrystus wykupił nas od przekleństwa zakonu, stawszy się za
nas przekleństwem, gdyż napisano: Przeklęty każdy, który zawisł na drzewie”
(Gal 3:13).
Wieczne
błogosławieństwo dla nas, wieczna radość dla nas płyną z przeklętej rzeczy. Nasze
życie ma źródło w śmierci. Tę prawdę, również w doczesnym wymiarze, widzimy w
naszej codzienności. Człowiek musi najpierw zabić zwierzę, aby jego mięso
stanowiło dla nas źródło umocnienia, życia. Nie jemy żywego mięsa. Jemy martwe
mięso. I to martwe mięso umacnia nasze tkanki, stawy, mięśnie itd. Martwe
ciało przynosi życie. Tę
prawdę wyraża krzyż. Nie tylko martwe ciało Jezusa przynosi nam życie. Musimy
dodać, że przeklęte ciało Jezusa – z powodu naszych grzechów – przynosi
nam oczyszczenie.
WĄŻ
W
Ogrodzie Eden Pan Bóg rzucił przekleństwo na węża, który zwiódł Ewę (Rdz
3:14).
Wtedy
rzekł Pan Bóg do węża: Ponieważ to uczyniłeś, będziesz przeklęty
wśród wszelkiego bydła i wszelkiego dzikiego zwierza.– Rdz 3:14
Węże
pokąsały nieposłusznych, zbuntowanych Izraelitów na pustyni. Kiedy jednak się
opamiętali i wołali o ocalenie – co było Bożym narzędziem ich ocalenia?
Przeklęty gad na drzewcu. Kiedy ktoś z wiarą spojrzał na węża, został
uzdrowiony z zatrutego jadu. W
ten sam sposób Jan w swojej Ewangelii mówi o Chrystusie na krzyżu.
I jak
Mojżesz wywyższył węża na
pustyni, tak musi być wywyższony Syn Człowieczy - Jn 3:14.
Jan
mówi o Chrystusie na krzyżu jak o podniesionym na drzewu wężu. I chce, abyśmy spojrzeli
na krzyż. Dlaczego Jan przyrównuje Jezusa do szpetnego gada? Z powodu szpetoty
i przekleństwa, które przyniósł na niego nasz grzech. Na krzyżu wisiał nasz Pan Jezus Chrystus, stając się przeklętym wężem z powodu naszych nieprawości. I tak jak z wężem na
pustyni - każdy, kto z wiarą spojrzy na Chrystusa na drzewcu, zostaje uzdrowiony
z trucizny grzechu, która go zabija.
NIECZYSTE CIAŁO
Na
krzyżu więc nie spoglądamy na piękne, pachnące, czyste ciało Pana. Kiedy Jezus
umarł - Jego ciało stało się nieczyste. Jezus wiszący na krzyżu stał się
przeklęty z powodu moich i twoich grzechów. Stał się jak przeklęty wąż. Wziął
na siebie nasze przekleństwo.
Żydzi
chcieli złamać nogi naszego Pana i zdjąć ciało z krzyża właśnie po to, by jego
nieczyste ciało mogło zostać usunięte zanim zbezcześci ich święto, czyli Szabat. Nie
chcieli pozostawiać niczego nieczystego w publicznym miejscu na dzień Szabatu.
„Ponieważ był to dzień Przygotowania, aby więc ciała nie
pozostawały przez sabat na krzyżu, albowiem dzień tego sabatu był uroczysty,
Żydzi prosili Piłata, aby im połamano golenie i zdjęto je” (Ew. Jana 19:31).
Kiedy pod krzyż podeszli żołnierze, okazało się, że Pan Jezus już nie żył. Był
martwy, przeklęty, nieczysty. Aby upewnić się, że naprawdę umarł,
jeden z nich wbił włócznię w Jego bok, z którego wytrysnęła krew i woda (Jan 19:34). Jest
to istotny szczegół, który Jan wyjaśnia w następnym wersecie.
„A ten, który to widział, dał o tym świadectwo, a
jego świadectwo jest prawdziwe; i on wie, że mówi prawdę, abyście i wy wierzyli”
(Ew. Jana 19:35).
Jan
chciał, żebyśmy wiedzieli, iż z boku Jezusa wypłynęła krew i woda. Dlaczego?
Abyś mógł uwierzyć. Uwierzyć w co? W to, że jesteśmy oczyszczeni przez krew. Ale to oznacza, że nasze
oczyszczenie pochodzi z krwi martwej osoby, z krwi zmarłego. Jego nieczystość
czyni nas czystymi. Jego
przekleństwo jest naszym błogosławieństwem. Jego skażenie jest naszym obmyciem.
„O ileż bardziej krew
Chrystusa, który przez Ducha wiecznego ofiarował samego siebie bez skazy Bogu, oczyści
sumienie nasze od martwych uczynków, abyśmy mogli służyć Bogu żywemu”.
(Hbr. 9:14)
Mamy
oczyszczone sumienie. Co jest jego źródłem? Krew Jezusa.
„(Do wybranych) według powziętego z góry postanowienia Boga, Ojca,
poświęconych przez Ducha ku posłuszeństwu i pokropieniu krwią Jezusa
Chrystusa: Łaska i pokój niech się wam rozmnożą”. (1 Pt 1:2)
Jesteś
uświęcony, ponieważ zostałeś pokropiony krwią z nieczystego ciała.
„Jeśli zaś chodzimy w światłości, jak On sam jest w
światłości, społeczność mamy z sobą, i krew Jezusa Chrystusa, Syna jego,
oczyszcza nas od wszelkiego grzechu”. (1 Jn 1:7)
„I od Jezusa Chrystusa, który jest świadkiem wiernym, pierworodnym
z umarłych i władcą nad królami ziemskimi. Jemu, który miłuje nas i który
wyzwolił nas z grzechów naszych przez krew swoją”. (Obj. 1: 5).
Czyli
Bóg obmył nas w czymś nieczystym. Bóg oczyścił nas krwią, która wypłynęła z
wiszącego na krzyżu, przeklętego ciała naszego kochającego Zbawiciela. Martwe
ciało Zbawiciela zrodziło żywe ciało Kościoła.
Pamiętamy zapewne opis stworzenia człowieka w Księdze Rodzaju. Ewa została ukształtowana z ciała
Adama. Tak samo nowa Ewa (Kościół) powstała z ciała ostatniego Adama
(Chrystusa). Kościół,
który został powołany, aby być bez skazy i zmazy, jak mówi Paweł, powstał z
ciała, które stało się nieczyste. Ale spojrzenie wiary na to ciało czyni nas
oczyszczonymi z jadu grzechu.
PRZEBŁAGANIE
Jedynym
powodem, dla którego to wszystko stało się możliwe jest przebłaganie.
Bezgrzeszny Syn Boży umarł pod Bożym gniewem. Stał się nieczysty. A tą
nieczystość wniosłem ja i ty. My jesteśmy powodem, dla którego Jezus stał się
nieczysty. Nasz grzech stał się Jego udziałem. Czyli
pod krzyżem coś zostawiliśmy, ale i coś otrzymaliśmy. Zostawiliśmy naszą nieprawość,
grzech. Co zaś otrzymaliśmy? Otrzymaliśmy sprawiedliwość i świętość Chrystusa.
Stały się one naszym udziałem przez wiarę. I tę sprawiedliwość Chrystusa
otrzymaliśmy w całości. Nie w 80%. Nie
jesteśmy usprawiedliwieni w 80%. Jesteśmy usprawiedliwieni w 100%. Bóg widzi
nas świętymi w 100%, ponieważ Bóg darował nam pełnię błogosławieństw krzyża.
„On tego, który nie znał grzechu, za nas grzechem uczynił,
abyśmy w nim stali się sprawiedliwością Bożą” (2 Kor 5:21).
ZAPROSZENIE
Zakończę
zaproszeniem. Zaproszeniem do tego, abyś udał się do Chrystusa. I przyniósł
Jemu swoją nieczystość, grzech, nieprawość. Tylko On może je zabrać. Tylko
niewinny, święty Bóg i człowiek w jednej osobie może umrzeć w miejsce winnych. Tylko Jezus może zabrać twój grzech i przyodziać w szaty
usprawiedliwienia i świętości.
Przychodź
pod krzyż nie tylko raz kiedyś, kiedy się nawróciłeś. Przychodź regularnie. Na każdym
nabożeństwie. W każdej codziennej modlitwie. Nie robimy porządków w pokoju raz na
rok lub jedynie, gdy się wprowadzamy do nowego domu. Jeśli nie będziemy robić regularnych
porządków, wkrótce okaże się, że mieszkamy z zagraconej ruderze.
Jeśli
nie przynosimy naszych grzechów pod krzyż regularnie, jeśli nie wyznajemy ich Jezusowi
i nie szukamy oczyszczenia w Jego krwi z dnia na dzień, wkrótce okaże się, że nasze
serce jest zabrudzone grzechami, które przestaniemy nawet widzieć jako grzechy.
Jeśli
jeszcze nie zaufałeś Jezusowi, zrób to dzisiaj. Przynieś Jemu swoje nieczyste
serce, nieczyste czyny, nieczyste myśli, nieczyste słowa. Przyjdź z wiarą pod
krzyż Chrystusa i dotknij tego, co nieczyste z powodu twojego grzechu – Jego ciała,
Jego krwi. A jeśli to zrobisz, to odejdziesz na wieki oczyszczony. Amen.