Pan Bóg w Piśmie Świętym przekazuje wiele pouczeń dotyczących publicznego nabożeństwa i sposobu, w jaki powinien się do Niego zbliżać wierny lud. Jednym z zadań kapłanów było nauczanie ludzi "sposobu oddawania czci Bogu tej ziemi" (2 Krl 17:26-30). Cześć wznoszona Bogu nigdy nie była ludzką inwencją w Starym Przymierzu i nie jest nadal w Nowym Przymierzu. Chrystus nie sprawił, że odtąd Bóg jest mniej święty. Jest nadal "ogniem trawiącym", w obliczu którego nonszalancja jest rzeczą nierozsądną. Owszem, zbliżamy się do Boga z radością, w wolności Bożych dzieci, lecz jednocześnie z szacunkiem i czcią pamiętając o tym, jakiemu Bogu służymy.
Zatem musimy uczyć się oddawania Bogu czci - szczególnie, kiedy zbliżamy się do Niego podczas Jego zgromadzenia, którym jest nabożeństwo. Nabożeństwo nie jest wolontaryjnym spotkaniem, na które postanowili się skrzyknąć wierzący ludzie, by pomówić o ich wspólnej pasji, jaką jest Jezus. Nabożeństwo zawsze było Bożą inicjatywą, a jego celem była odnowa przymierza Boga z Jego ludem, umocnienie wiernego ludu w wspólnocie z Bogiem i sobą nawzajem. Można powiedzieć, że nabożeństwo jest więc "służbą Bożą", w trakcie której Bóg służy swoim dzieciom darami: publicznie czytanym i głoszonym Słowem, darami przy Stole Pańskim, zapewnieniem o przebaczeniu, błogosławieństwem itd. Oczywiście my, jako Boży lud, nie jesteśmy bierni, milczący. Odpowiadamy Bogu poprzez pieśni, modlitwy, ofiary, wyznanie wiary, wyznanie grzechów, wznoszone ręce. Nabożeństwo to więc miłosny dialog Oblubieńca z Oblubienicą. Nie przychodzimy na nie jako widzowie. Przychodzimy jako zaangażowani aktorzy.
Pan Jezus w rozmowie z Samarytanką powiedział, że Bóg szuka "czcicieli" (Jn 4:23). To wskazuje na fakt, że cześć oddawana Bogu nie jest rzeczą drugorzędną. Oczywiście oddajemy Bogu cześć poprzez nasze codzienne powołania, posłuszeństwo w ciągu całego tygodnia. Jednak nie wykluczamy z tego niedzielnego nabożeństwa. Wręcz przeciwnie. Od niego zaczynamy, ponieważ nabożeństwo wyznacza schematy dla naszego codziennego życia. To, co robimy w kościele powinno być punktem wyjścia dla tego, co robimy w naszych domach na codzień, niczym woda wypływająca z Ogrodu Eden wypływała na pozostałe obszary ziemi i nawadniała je. Gdyby zatrute było źródło (a więc Ogród - Boże Sanktuarium) - zatrute byłyby wszystkie rzeki z nim powiązane.
REFORMACJA I ODNOWA NABOŻEŃSTWA
Reformacja Kościoła oznaczała m.in. reformację nabożeństwa, liturgii. Aby mogło to mieć miejsce – potrzebny był wysiłek, refleksja na temat istoty nabożeństwa, biblijnych tekstów na temat jego treści i formy. Przywrócono centralne miejsce Bożemu Słowu, które było czytane w językach ojczystych. Przywrócono rolę sakramentów, które zaczęły być traktowane jako znaki przymierza. Przywrócono Wieczerzę Pańską dla wszystkich chrześcijan (całego zgromadzenia), a nie jedynie tych, którzy czują się godni. Zaczęto ją spożywać pod dwiema postaciami: chleba i wina. Prowadzący nabożeństwo nie pełnił roli kapłana składającego ofiarę, ale sługi Słowa i sakramentów, który w przekazuje Boże dary wierzącym. Przywrócono wspólnotowy śpiew. Już nie tylko sam chór pięknie śpiewał, ale każdy wierzący był "wibrującym", głośnym instrumentem.
Nie chodziło więc o osobiste preferencje, chęć przypodobania się ludziom, by przyszli i zostali. Nabożeństwo nie jest salą koncertową, nie jest miejscem rozrywki dla niewierzących, nie jest ewangelizacją ani nie jest salą wykładową. Niestety żyjemy w upadłym świecie. I nieporównywalnie łatwiej jest pozwolić, by ogród zarósł chwastami, niż uprawiać go i pielęgnować. Podstawowa zasada przedstawiona w Bożym Słowie odnosi się również do nabożeństwa: "Leniwa ręka prowadzi do nędzy, lecz ręka pracowitych ubogaca" (Prz 10:4). Bóg "nagradza tych, którzy Go szukają" (Hbr 11:6). Dlatego pytanie: "co Pismo Św. mówi o nabożeństwie?" - jest bardzo ważne, ponieważ od tego, co robimy w niedzielny poranek rozpoczynamy cały tydzień. Nabożeństwo jest najważniejszym momentem w tygodniu. Jest spotkaniem z Chrystusem w Jego Słowie oraz przy Jego Stole.
CAŁA BIBLIA
Mówiąc o szukaniu biblijnego schematu nabożeństwa bardzo ważna jest nasza metoda, którą zastosujemy. Pamiętajmy, że wyznajemy zasadę Sola Scriptura (Tylko Pismo), a nie Solum Novum Testamentum (Tylko Nowy Testament). Dlatego całe Pismo jest naszym autorytetem (2 Tm 3:16). Nawet jeśli nie składamy dziś ofiar ze zwierząt, nawet jeśli jemy wieprzowinę, nie kąpiemy koźlęcia w mleku jego matki i nie orzemy pola za pomocą wołu - wciąż powinniśmy uczyć się zasad i symboliki, które stały za niniejszymi przepisami. Tego uczy nas Nowy Testament (np. 1 Kor 9:1-10).
Zwróćmy uwagę na opis niebiańskiego nabożeństwa w Objawieniu św. Jana 4:9-11. Struktura opisanego tam nabożeństwa jest dokładnym odzwierciedleniem i wypełnieniem liturgii świątynnej. Opis nabożeństwa w niebie to nie opis spontanicznego hałasu, gdy każdy robi co chce lub mruczanki w oczekiwaniu na kazanie. To opis liturgicznego uwielbienia, gdzie mamy do czynienia ze wspólnym dziękczynieniem, wspólnym pokłonem, wspólnym śpiewem. Przypomina to bardziej chwalebną i piękną choreografię, którą możemy zaobserwować w Teatrze Muzycznym aniżeli posiedzenie Sejmu, podczas którego regularnie słyszymy: "A teraz poproszę o przemówienie tego, a potem kolejnego posła...".
Nowy Testament nie podaje nam schematu nabożeństwa, ponieważ zakłada, że wszystkim znany jest porządek nabożeństwa świątynnego. Niektórzy sądzą, że skoro takiej rozpiski nie ma, to znaczy, że możemy robić co chcemy - byle szczerze. Bóg jednak nie zostawił tak ważnej sprawy jak publiczne nabożeństwo kościoła - naszej twórczości. Te zasady mamy w Bożym Słowie. Jednak nie w tych księgach, które znajdują się czele rankingu czytelnictwa w kościele. Czasami wręcz oczekujemy, by wszystkie zasady dotyczące nabożeństwa zostały nam podane w Ewangeliach, Liście do Koryntian, Efezjan i Rzymian. Przykładowo, Księga Kapłańska nie ma zbyt dużego poparcia w sondażach czytelnictwa Biblii, stąd jej zasady są często pomijane lub zupełnie nieznane.
Wcześniej zwróciłem uwagę, że ofiar było więcej niż jedna, co już powinno nam wskazać, że ich zastosowanie jest szersze niż symbolizowanie ofiary Jezusa na krzyżu. Co więcej, były składane w określonej kolejności. Każda miała swoje znaczenie, i to również powinno nas czegoś uczyć na temat porządku w liturgii. TUTAJ i TUTAJ oraz TUTAJ możesz przeczytać o symbolice tych ofiar i w jaki sposób ich znaczenie koresponduje z porządkiem nabożeństwa w historycznych kościołach. W tym wpisie chciałbym pokazać, w jaki sposób rodzaje i kolejność ofiar opowiadały historię zbawienia.
NABOŻEŃSTWO OPOWIADA HISTORIĘ
Aby się dowiedzieć jaką historię opowiadało ofiarnicze nabożeństwo w Starym Przymierzu najpierw musimy nauczyć się jak zwierzę było zabijane. Sposób składania ofiar był ważny i uczy nas ważnych rzeczy.
Składany w ofierze musiał być zdrowy samiec, pierworodne zwierzę. Symbolizowało to ofiarę Jezusa, który jest nazwany "pierworodnym stworzenia". Zwierzę miało przejść pewną "drogę": po pierwsze, rozcięcie nożem i po drugie, spalenie w ogniu. Jednak zanim to się działo wierzący miał położyć na nie swoje ręce. Od tego momentu zwierzę reprezentowało człowieka. Wierzący zaś patrząc na całą drogę liturgiczną, którą pokonywało zwierzę (rozcięcie i spalenie) miał zdać sobie sprawę, że tak naprawdę to on powinien ją przejść.
Dlaczego jednak ofiara miała być rozcięta i spalona w ogniu, a nie np. ukamienowana i zakopana? Odpowiedzią są wydarzenia z Ogrodu Eden. Pamiętamy, co Bóg uczynił po wygnaniu Adama i Ewy z Raju. U bram wejściowych we wschodniej części Ogrodu ustawił przeszkodę, aby nie mogli do niego wrócić. Postawił cheruba z ognistym, płonącym mieczem (Rdz 3:23). Aby powrócić do Ogrodu, czyli miejsca obecności Boga trzeba było przejść przez anioła, który by nas rozciął – stąd nóż/miecz podczas składania ofiar, a zaraz potem spalił – stąd ogień i spalanie zwierzęcia. Na tego samego anioła wskazywał strój oraz narzędzia liturgiczne kapłanów. Kapłan (m.in. swoim ubiorem) symbolizował anioła z ognistym mieczem, który tnie każdego, kto chce wejść do Bożego Sanktuarium w Ogrodzie.
NABOŻEŃSTWO W NOWYM PRZYMIERZU
Idźmy dalej. Pamiętamy jak wyglądał Namiot Zgromadzenia i potem Świątynia, prawda? Jesteśmy biblijnymi chrześcijanami, więc i to wiemy. Miejsce Najświętsze znajdowało się po zachodniej stronie. Do środka wchodziło się od wschodu. Nabożeństwo świątynne wskazywało na powrót do Boga, powrót do Ogrodu, który znajdował się na zachodzie (Adam i Ewa zostali wygnaniu na wschód od Edenu). Symbolizowało to, że idąc na nabożeństwo udajemy się w stronę Ogrodu, do Bożej obecności. Zwierzę podczas obrzędu ofiarniczego pokonywało tą drogę - w imieniu Bożego ludu. Musiało być jednak uśmiercone, rozcięte i spalone przez "cheruba" (kapłana).
To obraz Ewangelii i dzieła Jezusa. To samo opowiada nabożeństwo: Ewangelię. Nabożeństwo symbolizuje powrót do Ogrodu, powrót do Boga poprzez dzieło Syna, który poniósł śmierć w nasze miejsce (co symbolizowały ofiary ze zwierząt). Na nabożeństwie jesteśmy przeniesieni przed Boży tron. Nie jest to spotkanie o Bogu, lecz z Bogiem. Pouczeni o tym, możemy teraz udać się do Nowego Testamentu. Tu również mamy symbolikę miecza, którym jest Słowo Boże oraz ognia - Ducha, który zstępuje na uczniów. W Nowym Przymierzu my również doświadczamy transformacji i przechodzimy tę samą drogę, co zwierzę w Starym Przymierzu - aby zbliżyć się przed Boży tron.
Słowo nas tnie, "rozdziela duszę i ducha, stawy i szpik, osądza zamiary i myśli serca" (Hbr 4:12). Duch niczym ogień rozpala nasze serca i przenosi jako ofiarę przed oblicze Boga. Na nabożeństwie oczywiście nie jest ofiarowany Jezus. Na nabożeństwie to wierzący jest ofiarą (Rzym 12:1-3). Nasze ciała, śpiew, modlitwy, wyznanie wiary, dziesięciny - są darami, które przynosimy Bogu. Dlatego tak ważne jest nasze zaangażowanie w przebieg nabożeństwa. Nie powinniśmy przynosić Bogu tego, co kulawe i słabe, resztek i pozostałości minionego tygodnia, lecz pierwociny.
Zatem podsumujmy: miecz nas tnie, ogień spala i dokonuje transformacji, zmiany. Możemy udać się do Ogrodu i zbliżyć się do Boga. Jak? Jakie główne elementy powinno zawierać nabożeństwo? O tym w kolejnym wpisie (powyższe linki są pomocne).
Ten artykuł podsumuję ogólnym zastosowaniem w kilku punktach:
- Nabożeństwo nie jest opcją w służbie kościoła. Jest jego nieodłącznym elementem i sercem.
- Nabożeństwo jest Bożą inicjatywą ("Służba Boża"). Bóg zwołuje nas na zgromadzenie. Nasza obecność na nim powinna być radosną odpowiedzią na Boże wezwanie.
- Dlatego opuszczanie nabożeństw (poza nadzwyczajnymi okolicznościami np. choroba, epidemia, zatrudnienie w pracy na weekend itp.) jest nieposłuszeństwem Bogu. Co do zasady: szukaj okazji, by przyjść na nabożeństwo, a nie wymówki, by je opuścić.
- Przychodź na nabożeństwo wypoczęty i przynoś Bogu to, co najlepsze: swoje oddane, płomienne uczestnictwo.
- Nie przychodź do kościoła jak kibic oceniający grę piłkarzy. Przychodź jako piłkarz, który ma wpływ na przebieg spotkania.