Bóg wyprowadził lud Izraela z niewoli egipskiej. Kiedy Izrael był wolnym narodem Bóg dał im Dekalog, który rozpoczyna się od preambuły: "Jam jest Pan, Bóg twój, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej, z domu niewoli" (Wj 20:1).
Najpierw więc przychodzi dobra nowina o tym, co uczynił Bóg. Najpierw przychodzi wieść o łasce, ocaleniu, zbawieniu, ratunku. Dopiero potem przychodzą nasze powinności, a więc… Nie będziesz miał innych bogów obok mnie. Nie czyń sobie podobizn Boga, aby się im kłaniać. Nie wzywaj imienia Bożego nadaremnie itd.
To obraz Ewangelii.
Wszelkie nasze powinności, posłuszeństwo przykazaniom, codzienne życie wynikają z Dobrej Nowiny, a nie abstrakcyjnego kodeksu etycznego. Źródłem wszystkiego co robimy powinna być Ewangelia, Dobra Nowina o tym, co Bóg uczynił dla nas w Chrystusie.
Ma to ważne konsekwencje chociażby w kwestii chrześcijańskiego wychowania dzieci. Nie mówimy im: "Czcij ojca i matkę", abyś zobaczył, jak wielkim jesteś grzesznikiem i w przyszłości podął decyzję o nawróceniu. Mówimy raczej, że posłuszeństwo rodzicom (i innym przykazaniom) wynika z tego, co Bóg uczynił dla nas w Chrystusie i z tego kim jesteśmy. W taki sposób Bóg nakazał uczyć dzieci w Izraelu (apostoł Paweł powtarza tę Bożą pedagogikę w swoich listach do Efezjan i Kolosan): najpierw łaska, potem posłuszeństwo. Bóg ocalił was z niewoli, zostaliście ochrzczone w Mojżesza, jedliście duchowy pokarm i piliście duchowy napój - WIĘC jako Jego uczniowie, Jego lud okazujcie Jemu cześć i posłuszeństwo. Nakazując dzieciom posłuszeństwo przykazaniom Bożym - nie umoralniamy pogan. Raczej wychowujemy w wierze małych uczniów Jezusa.
Dobra Nowina przychodzi przed posłuszeństwem.