Bóg w Piśmie Świętym objawia nam przyszłość i oznajmia, że gdy Chrystus powróci - na ziemi będą ludzie i życie. Co więcej, biblijny koniec historii to narody przemienione Ewangelią; to królestwo Boże, które z rozmiaru ziarna gorczycznego staje się wielkim drzewem (Mt 13:31-32). W wizji króla Nebukadnesara, którą wyjaśnia prorok Daniel, królestwo Boże pojawia się w okresie ziemskich imperiów, niszczy je i z rozmiaru kamyczka rozrasta się do rozmiaru góry. "Za dni tych królów Bóg niebios stworzy królestwo, które na wieki nie będzie zniszczone, a królestwo to nie przejdzie na inny lud; zniszczy i usunie wszystkie owe królestwa, lecz samo ostoi się na wieki" (Dn 2:44). Królestwo Boże nie pojawia się w przyszłości, ukształtowane w pełni w chwały. Pojawia się raczej w historii ("za dni tych królów" - w okresie Cesarstwa Rzymskiego) i powoli rośnie przemieniając narody. Bóg zainaugurował je wraz z przyjściem na świat Chrystusa. "Jeżeli natomiast Ja palcem Bożym wypędzam demony, zaiste przyszło już do was Królestwo Boże" (Łk 11:20).
Biblijna wizja przyszłości to odnowiony, ocalony świat i śmierć pokonana jako ostatni wróg (1 Kor 15) podczas powtórnego przyjścia Pana. Zwycięstwo w historii należy do Chrystusa. Jego królestwo postępuje: pośród prześladowań, przeciwności, ucisku, zła wyrządzanego przez ludzi... Ale taka jest jego natura i dynamika: rozwój poprzez służbę, uniżenie, wytrwałość, przebaczanie; to, co małe, wzgardzone, liche. Bramy piekielne go jednak nie zatrzymają (Mt 16). Historia nie kończy się piskiem, wybuchami, uderzeniami. Kończy się głośną pieśnią chwały dla Baranka.
Biblijna wizja przyszłości to odnowiony, ocalony świat i śmierć pokonana jako ostatni wróg (1 Kor 15) podczas powtórnego przyjścia Pana. Zwycięstwo w historii należy do Chrystusa. Jego królestwo postępuje: pośród prześladowań, przeciwności, ucisku, zła wyrządzanego przez ludzi... Ale taka jest jego natura i dynamika: rozwój poprzez służbę, uniżenie, wytrwałość, przebaczanie; to, co małe, wzgardzone, liche. Bramy piekielne go jednak nie zatrzymają (Mt 16). Historia nie kończy się piskiem, wybuchami, uderzeniami. Kończy się głośną pieśnią chwały dla Baranka.