Uri Brito
Drogi przyjacielu,
Rzeczą, którą chciałbym potępić w naszej ewangelicznej kulturze jest niechęć do wszystkiego, co stare. Często mówiłem, że wielu ewangelicznych chrześcijan uważa, że historia kościoła rozpoczęła się wraz z narodzeniem Billy Grahama. Oczywiście przesadzam, ale tylko po to, by aby stwierdzić, że nie jesteśmy obeznani z historią. Nie czytamy historii oraz dzieł naszych przodków i ojców wiary. Nie podobają nam się ich słowa. Dlatego wciąż wprowadzamy innowacje do nabożeństwa, dodajemy naszą ludzką pomysłowość do metodologii kościelnych, zawsze starając się prześcignąć kolejne lokalne zgromadzenie w gadżetach i światłach. A Kościół wciąż przegrywa i traci; traci młodzież, traci swoją tożsamość, traci historię i traci naszą Ewangelię.
Z tego powodu potrzebujemy Dnia Wszystkich Świętych! Potrzebujemy go, aby przypomnieć sobie, że pochodzimy z długiej linii wiernych podróżników „zamęczonych na śmierć, odmawiających uwolnienia, aby dostąpić lepszego zmartwychwstania." Nasza historia nie jest początkową historią, lecz taką, która rozpoczęła się dawno temu. Podążamy ich pociągiem; szlachetnej armii mężczyzn i chłopców, opiekunek i służących. Kontynuujemy ich podróż do wiecznego miasta.
Radosnego Dnia Wszystkich Świętych!
Autor jest pastorem kościoła reformowanego Providence Church (CREC) w Pensacola na Florydzie (USA)
tłum. Paweł Bartosik