Uri Brito
Droga przyjaciółko,
Pytałaś, jakiej jednej lub dwóch rzeczy powinnaś szukać u przyszłego męża. Od ponad 10 lat prowadzę przedmałżeńskie kursy poradnictwa i po setkach godzin rozmów możesz być zaskoczona moim wnioskiem.
Lecz zanim dam wam to, czego według mnie powinnyście szukać, muszę zacząć od tego, co oczywiste: jeśli jego tożsamość jako chrześcijanina i kogoś zaangażowanego w życia kościoła są wątpliwe, nie odchodź, uciekaj. Dlatego jeśli twoim pierwszym wrażeniem będzie, że koleś mówi wszystko poprawnie, ale niechętnie robi właściwe rzeczy, to nie jest dobrym kandydatem na przyjaciela, a już na pewno nie na przyszłego męża.
Cechą, którą zaobserwowałem jako najbardziej przekonującą u przyszłych mężów jest ich zdolność do posiadania dystansu do siebie. Jak z humorem powiedział G.K. Chesterton: „Anioły potrafią latać, bo traktują siebie lekko". Dystans do siebie jest tym, czego szukasz u przyszłego pana młodego. Mężczyźni, którzy są spięci we wszystkim, którzy nie pozwalają z siebie żartować ani siebie krytykować, którzy zachowują się tak, jakby powaga stanowiła szczyt świętości, w większości przypadków są złymi kandydatami na przyszłego męża.
Wiem, że są wyjątki, ale tak wiele małżeństw śmieje się razem, wzajemnie zachęca, dyskutuje ze sobą, wspólnie przygotowuje jedzenie szanując wzajemnie swoje opinie i komentarze, że dystans do siebie jest wstępnym warunkiem do szczęścia. Z tego powodu doszedłem do wniosku, że mężczyzna, który nie traktuje siebie zbyt serio, jest bardziej otwarty na naukę i dojrzałość poprzez małżeństwo. Miejcie więc oczy otwarte na latające anioły.
Z poważaniem,
Pastor Uriesou Brito
Autor jest pastorem kościoła reformowanego Providence Church (CREC) w Pensacola na Florydzie (USA)
tłum. Paweł Bartosik