Większość ludzi przychodzi do naszych kościołów z szerszego świata ewangelicznego. Jeśli dorastałeś jako rzymski katolik lub luteranin jesteś przyzwyczajony do obecności wina podczas Komunii. Jeśli jednak przyjdziesz do jednego z naszych kościołów mając ewangeliczne lub baptystyczne korzenie wiary, użycie wina może być dla niektórych sporą niespodzianką. A ponieważ zwykle sprawujemy Komunię co tydzień jest to sytuacja, z którą będziesz się spotykał w każdą niedzielę.
Robimy to ponieważ jesteśmy przekonani, że Jezus ustanawiając Komunię używał wina. Wierzymy również, że nie posiadamy autorytetu, aby znosić Jego ustanowienia. Żydzi używali wina podczas Paschy, a Jezus ustanowił sakrament Wieczerzy Pańskiej właśnie w kontekście tego posiłku. „Kielich błogosławieństwa”, o którym mówi Paweł (1 Kor. 10:16) był trzecim kielichem podczas Paschy i był to kielich wina. W rzeczywistości bez chłodzenia wręcz niemożliwe byłoby utrzymanie i zachowanie tego, co uważamy za sok winogronowy.
Jednym ze sposobów, poprzez który dowiadujemy się, że wino w Biblii było napojem alkoholowym jest ciągłe przypominanie, aby nie pić go za dużo (Ef 5:18, 1 Kor. 11:21). Gdyby biblijne wino było po prostu sokiem winogronowym, wówczas moralne nawoływania nie miałyby sensu. Gospodarz wesela w Kanie Galilejskiej nie był zdziwiony tym, że najlepszy sok winogronowy został zachowany na koniec, po tym jak sok trzeciej klasy osłabił zmysły wszystkich gości weselnych (Jn 2:10).
Niektórzy mogą mieć poczucie, że obecność napoju alkoholowego w sakramentalnym posiłku świadczy o braku szacunku wobec ustanowienia Pańskiego. Ale w rzeczywistości jest to nowoczesna wersja pozwalania, aby ludzkie tradycje (które wciąż mogą wywierać silny wpływ) znosiły Słowo Boże, przed czym ostrzegał Jezus (Mk 7:9). W Starym Testamencie część dziesięciny była wydawana, aby kupić szekar, czyli „mocny napój”(Pwt 14:22-26). W Nowym Testamencie, słowo oznaczające wino to oinos i jest to wyraźnie alkohol, na co wskazuje wiele kontekstów, w których jest użyte.
Warto podkreślić jeszcze jedną kwestię. Wino, którego używamy podczas Komunii, powinno być jak Ewangelia, a więc mocne. Jak w przypadku wszystkiego, co mocne, możliwe są nadużycia (np. „Czy możemy zgrzeszyć, aby
obfitowała łaska?”), ale możliwość nadużyć nie powinna być zezwoleniem na zastąpienie autorytetu Pisma. Chcemy być przede wszystkim biblijnymi chrześcijanami. Oznacza to, że nie chcemy ewangelii soku winogronowego, lecz raczej ewangelię z kopnięciem.
źródło
tłum. Paweł Bartosik