Zakończyliśmy tygodniową akcję "Ściana pytań do pastora" (oraz stoisko z publikacjami obok). Krótkie podsumowanie:
1. Zainteresowanie przerosło moje oczekiwania. Przy ścianie pytań co chwilę zatrzymywali się ludzie. I nawet jeśli nie wpisywali własnych pytań, z uwagą, z uśmiechem czytali pytania i odpowiedzi na ścianie. Wiele osób robiło zdjęcia smartfonami.
3. Część osób pytała o bardzo poważne i ostateczne kwestie. Część pytań była humorystyczna. Starałem się, by żadne z pytań nie pozostało bez odpowiedzi. Zgodnie z obietnicą starałem się odpowiadać w ciągu 3 minut, by każdy miał możliwość przeczytać odpowiedź na własne pytanie.
4. Wielką zachętą były ciepłe słowa ze strony przechodniów chwalących pomysł i samą ideę tej formy wyjścia do ludzi, rozmów z nimi. Gdy wiatr kilkukrotnie rozwiewał nasze publikacje, za każdym razem pomocni ludzie podnosili je z chodnika i przynosili na stoisko. Kocham mieszkańców naszego miasta. Łączy nas Gdańsk, ale moim pragnieniem jest, by łączył nas również Chrystus.
5. Może 2-3 osoby zareagowały zdenerwowaniem i wyzwiskami. Jednemu chłopaczkowi z piwem (z kumplami) musiałem zwrócić uwagę, by nie gryzmolił na ścianie i nie pisał po pytaniach innych osób.
6. Ściana to miejsce, gdzie można było pisać, czytać, ale i rozmawiać. Rozmawiałem z dziećmi, młodzieżą, dorosłymi... Podczas rozmów zwykle parę osób się przysłuchiwało i z czasem dołączało. W sobotę z tego powodu wróciłem do domu ok. 23:00.
7. Stoisko było również miejscem modlitwy o ludzi oraz ich osobiste wyzwania. Dziś jadę do szpitala odwiedzić jedną z nowo poznanych osób, z którą i o którą się modliliśmy.
8. Niektórzy podchodzili i witali się informując, że "znają mnie" z Facebooka lub czytają regularnie bloga. Wielką wartością i zachętą było poznawanie nowych ludzi.
9. Wkrótce zbiorę zdjęcia z wszystkimi pytaniami/odpowiedziami ze wszystkich dni i wrzucę na blog oraz facebookowy profil (mój prywatny i Ewangelicznego Kościoła Reformowanego w Gdańsku).
10. "Ściana pytań do pastora" jeszcze wróci. Będę informował. Póki co, zapraszam na nabożeństwa do gdańskiego Domu Harcerza w każdą Niedzielę o 11:00. Tam (i nie tylko) możemy porozmawiać "w realu"
5. Może 2-3 osoby zareagowały zdenerwowaniem i wyzwiskami. Jednemu chłopaczkowi z piwem (z kumplami) musiałem zwrócić uwagę, by nie gryzmolił na ścianie i nie pisał po pytaniach innych osób.
6. Ściana to miejsce, gdzie można było pisać, czytać, ale i rozmawiać. Rozmawiałem z dziećmi, młodzieżą, dorosłymi... Podczas rozmów zwykle parę osób się przysłuchiwało i z czasem dołączało. W sobotę z tego powodu wróciłem do domu ok. 23:00.
7. Stoisko było również miejscem modlitwy o ludzi oraz ich osobiste wyzwania. Dziś jadę do szpitala odwiedzić jedną z nowo poznanych osób, z którą i o którą się modliliśmy.
8. Niektórzy podchodzili i witali się informując, że "znają mnie" z Facebooka lub czytają regularnie bloga. Wielką wartością i zachętą było poznawanie nowych ludzi.
9. Wkrótce zbiorę zdjęcia z wszystkimi pytaniami/odpowiedziami ze wszystkich dni i wrzucę na blog oraz facebookowy profil (mój prywatny i Ewangelicznego Kościoła Reformowanego w Gdańsku).
10. "Ściana pytań do pastora" jeszcze wróci. Będę informował. Póki co, zapraszam na nabożeństwa do gdańskiego Domu Harcerza w każdą Niedzielę o 11:00. Tam (i nie tylko) możemy porozmawiać "w realu"