Uriesou Brito
Drogi przyjacielu,
W środowisku ewangelicznym istnieje wysoce pietystyczna idea, że chrześcijanie są powołani do świętości, ale nie do szczęścia. Jak staliśmy się tak gnostyczni? Rozumiem, że sama tęsknota za szczęściem jest niebezpiecznym dążeniem. Ale jeśli ktoś szuka szczęścia w zjednoczeniu z Jezusem, nasz Pan obiecał, że da mu obfite życie (J 10:10). W rzeczywistości Wcielenie Chrystusa oznaczało, że nasza radość będzie pełna (1 J 1:4). Dlaczego więc rozdzielamy przyjaciół?
Czasami świętość boli, gdy uniżamy się w wyznawaniu i poddaniu się Bogu. Świętość domaga się porzucenia naszego sposobu myślenia i życia; domaga się szukania Innego w poszukiwaniu mądrości i siły. Ale w tym dążeniu nasze szczęście nie musi zniknąć; powinno raczej wzrastać. Szczęście nie jest przeciwieństwem świętości; szczęście jest rezultatem świętości. I wszyscy, którzy są święci dzielą się uśmiechem, ponieważ uśmiech Boga spoczywa na nich. Nasza radość jest pełna, gdy Chrystus jest w naszym życiu wszystkim we wszystkim. Dlaczego dążyć do czegoś mniej? Szukajcie królestwa Bożego, a całe jego szczęście zostanie wam dane.
Z pozdrowieniem,
Pastor Uri Brito
Autor jest pastorem kościoła reformowanego Providence Church (CREC) w Pensacola na Florydzie (USA)
tłum. Paweł Bartosik