Odkąd grzech wszedł na świat, od najdawniejszych czasów ludzie czynili bogów na własne podobieństwo. Bogowie rzymscy i greccy byli odbiciem cnót, przywar i złych cech ludzi. Pogańskie kultury tworzyły bogów ze złota i kamienia kłaniając im się jak żyjącemu Bogu.
Apostoł Paweł na Wzgórzu Marsowym (Dz. Ap. 17) stwierdził, że ludzie, którzy nie chcą oddać
pokłonu Bogu, biorą fakty dotyczące wszechświata, człowieka i przepychają je
przez sieć swoich własnych założeń. W konsekwencji kłamstwo zaczynają nazywać prawdą.
Bożki z drewna i kamienia są oczywistym kłamstwem, dlatego, że są czymś mniejszym niż człowiek. Głupotą jest stwarzać punkt odniesienia, standard, który jest czymś mniejszym, niż my sami. Głupotą jest traktowanie jak bogów rzeczy uczynionych ludzką ręką: wyciosanych ludzką ręką z drewna (rzeźby i posągi), spisanych ludzką ręką na papierze (manifesty i deklaracje), wzniesionych ludzką ręką z betonu i stali (uniwersytety i akademie naukowe), zakreślonych ludzką ręką na karcie wyborczej (politycy). Tacy bogowie (niczym bogowie rzymscy i greccy) są zmienni, podporządkowani naszym "widzimisię", zimni, bezosobowi, dalecy, chwilowi, kapryśni i często niemoralni. Jak ci, którzy ich stworzyli lub wybrali.
Zaufaj Bogu, który jest niezależny od stworzenia, wyniesiony, niezmienny, dobry, kochający, sprawiedliwy i suwerenny. Tylko wtedy zyskasz prawdziwą wolność, intelektualną spójność i ostateczny standard wyznaczający sens naszego istnienia, niezmienne zasady moralne oraz cel, do którego zmierzamy.