A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: Pokój wam! Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. Lecz On rzekł do nich: Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie się Mnie i przekonajcie: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam. - Ew. Łukasza 24:36-39
Uderzające jest, że kiedy człowiekowi ukazuje się jakaś ponad
naturalna siła, istota, serce człowieka jest przerażone. Wygląda na to, że
człowiek instynktownie lęka się, obawia się spotkania z nadprzyrodzonością bez
obecności pośrednika.
Apostołowie
mniemali, że widzą ducha. Co to
oznacza? Czy istnieją duchy? Odpowiedź brzmi: oczywiście! Istnieją istoty,
które nie mają fizycznego ciała. Często ludzie mylą ich z duszami bliskich,
którzy umarli. Niektórzy wręcz wywołują duchy zmarłych przodków, szukają kontaktu ze zmarłymi. Biblia naucza, że nikt z
nas nie ma mocy, by przywołać zmarłych. Ich dusze znajdują się w niebie lub w piekle, a Pan Bóg
nie zwalania ich na ziemię wskutek naszych zaklęć. Owszem,
zdarzało się, że ludzkim oczom ukazali się Mojżesz i Eliasz, lecz stało się tak dlatego, że Bóg tak zechciał (Mt 17:3). Była to obecność na tyle oczywista, że Piotr, Jan i Jakub wiedzieli kim są te postacie.
Co więc
z duchami? Biblia mówi o tym, że istnieją duchowe istoty takie jak aniołowie,
archaniołowie, cheruby, serafy, demony... Kiedy ktoś doświadcza
obecności ducha, zwykle dzieje się to wskutek tego, że człowiek szuka obecności
z duchową rzeczywistością. Pomyślmy o wróżbiarstwie, różdżkarstwie,
okultyzmie, wahadełkach, tarocie… Nie
są to zwykłe, niewinne, niegroźne zabawy. To zapraszanie duchowych mocy, udawanie się w ramiona demonów, które potrafią przyjść nawet w postaci aniołów
światłości, by zwieść, związać, zniszczyć i zniewolić człowieka (2 Kor 11:14).
Nasz
Pan pociesza apostołów słowami:
Lecz On rzekł do nich: Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie się Mnie i przekonajcie: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam. (Łk 24:38-40)
Jezus
nie mówi: duchy nie istnieją. Mówi: duch nie ma ciała, ani kości. Duch też nie je. Nie potrzebuje jedzenia. Chrystus zaś jadł i podawał im chleb (Łk 24:30.35). Tak dobitnie jak tylko mógł dał apostołom do zrozumienia, że nie jest zjawą, istotą duchową. Jest istotą fizyczną! Ma ciało, rany na rękach, jadł i pił. Zmartwychwstały Chrystus to nie jest
jakby człowiek. To człowiek! To nie jest Bóg, który na moment przywdział "szaty" człowieka. To Bóg, który stał się człowiekiem i pozostanie człowiekiem na wieczność.