"Wtedy wziął Go diabeł do Miasta Świętego, postawił na narożniku świątyni i rzekł Mu: Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół, jest przecież napisane: Aniołom swoim rozkaże o tobie, a na rękach nosić cię będą byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień". - Ew. Mateusza 4.5-6
Marcin Luter na temat kuszenia Jezusa na pustyni:
Szatan jest przekonany, że doprowadzi do momentu, w którym skusi Boga do wykonania niepotrzebnego cudu. Przywołuje na świadectwo Psalm 91, ale pomija najważniejszy fragment: Bóg będzie cię strzegł na drogach twoich. Taką wypowiedzią chciałby szelma usunąć Chrystusowi z pola widzenia to, co mu polecono i doprowadzić do tego, aby zrobił to, co polecone nie było.
Chrystus znajduje się bowiem na pustyni nie dlatego, by miał tam czynić cuda, ale by cierpiał jako człowiek. Diabeł zaś chce go sprowadzić z drogi, którą mu Bóg polecił, i przekonać do tego, by dokonał zbędnego cudu. Chrystus go jednak odgania i mówi - Jest napisane: nie będziesz kusił Pana Boga Swego. To są właśnie owe schody i nie ma powodu rzucać się w dół. Ponieważ mam możliwość bezpiecznego zejścia schodami, byłoby niewłaściwe, abym bez konieczności i bez Bożego nakazu narażał się na niebezpieczeństwo. (...)
Chrystus zatem sprzeciwia się diabłu i odpowiada: Kiedy idę tą drogą, która jest nakazana przez Boga, to wiem dobrze, że aniołowie są ze mną, muszą na mnie zważać i będą mnie bronić. Podobnie kiedy dziecko posłuszne jest rodzicom, albo robotnicy wypełniają swoje obowiązki, to kiedy zdarzy się nieszczęście, Bóg im pomoże i będzie chciał ich ratować poprzez swoich aniołów. Jeśli jednak z nakazanej drogi zejdą, to opuszczą ich aniołowie i w każdym momencie diabeł może im kark skręcić, jak to często czyni, jeśli Bóg do tego dopuści.