Wczoraj basen, dzisiaj łyżwy... - zdecydowanie nie moje dyscypliny, ale z radością oglądam jak wyprzedzają mnie w nich żona i dzieci. Coachowie, mentorzy, trenerzy personalni i tutorzy chyba by mnie pochwalili :)
Ale skoro dałem się namówić na to, to strach pomyśleć co będzie jutro :) Zresztą nie sądzicie, że gdyby Pan Bóg chciał, abyśmy jeździli na łyżwach, to stworzyłby nam pionową narośl pod stopą w kształcie płozy do łyżew?! Jazda na łyżwach jest stanowczo nienaturalna dla dwunożnego stworzenia.
Moje dyscypliny czekają na wiosnę: piłka nożna i koszykówka. A jako kibic czekam na ryk silników i kurz na ubraniu, czyli żużel, nazywany nie bez przyczyny "czarnym sportem" - w przeciwieństwie oczywiście do "białego sportu" :) Bilety na żużlowe Grand Prix na Stadionie Narodowym w Warszawie w maju już nabyte!