PANOWANIE CHRYSTUSA
Boże Narodzenie to między innymi wieść polityczna: przyszedł Król! Dołączcie do Jego Królestwa! Uznajcie Jego panowanie nad sobą, ale i nad naszym narodem, każdym metrem kwadratowym. Dlatego nie powinna nas dziwić kulturowa walka o język, symbole i próby zmiany systemu datowania. Misjonarze niewiary dobrze wiedzą, że nie są w stanie zmienić faktu, że oto mamy 2019 rok - tak mocno jest to wpisane w historię i kulturę. Ale można powalczyć o terminologię: przed naszą erą i naszej ery. Jednak w erze nie ma niczego naszego. Kalendarz i historia należą do Boga. Nasza era, festiwal zimowy, Winder Holidays, ferie świąteczne, Gwiazdka... - nie kupujemy żadnej z tych nazw. Życzmy Wesołych Świąt, lecz nie zatrzymujmy się na tym. Dodajemy: Bożego Narodzenia.
Bóg ustami Izajasza zapowiada przyjście Syna na świat oraz zakres Jego panowania:
Albowiem dziecię narodziło się nam, syn jest nam dany i
spocznie władza na jego ramieniu, i nazwą go: Cudowny Doradca, Bóg Mocny,
Ojciec Odwieczny, Książę Pokoju. Potężna będzie władza i pokój
bez końca na tronie Dawida i w jego królestwie, gdyż utrwali ją i oprze na
prawie i sprawiedliwości, odtąd aż na wieki. Dokona tego żarliwość Pana
Zastępów. (Księga Izajasza 9.5-6)
Izajasz
oznajmia, że syn jest nam dany. W jakim celu? Bóg
nie dał syna, który aspiruje
do tego, aby władza spoczęła na jego ramieniu. Rezultat jego przyjścia jest
obiecany tak samo pewnie, jak sama zapowiedź, że przyjdzie. I tym rezultatem jest, że "władza spocznie na
jego ramieniu", jego rządy będą wzrastały, a panowaniu nie
będzie końca. Kluczowym momentem, początkiem tej Bożej pokojowej misji na ziemi jest
narodzenie dziecka, które jest Bogiem i Człowiekiem.
DIONIZY MAŁY
W V wieku w Scytii żył
pewien mnich, o imieniu Dionizy (Dionizjusz). Ze względu na fakt, że imię było bardzo powszechne, przyjął przydomek "Mały". Ów Dionizy NiewieleZnaczący dzięki opatrzności Bożej stał się jedną z
najważniejszych postaci historii Kościoła. To właśnie on zaproponował, aby
system określania dat został zmieniony i wszystkie wydarzenia były umiejscawiane w czasie w
odniesieniu do narodzin Jezusa Chrystusa. W ten sposób historię
dzieli również Biblia. Stary Testament - okres przed narodzeniem Chrystusa, to okres nocy i
cieni. Nowy Testament - okres po narodzeniu Chrystusa, to czas światła, dnia i
rzeczywistości, na którą wskazywały cienie. Wiemy jednak, że Dionizy pomylił się w wyliczeniach daty narodzin Chrystusa o 4 lata (lub nawet 6 lat). Jezus urodził się w 4 lata wcześniej. Wiemy o tym, ponieważ śmierć Heroda, który próbował zabić Jezusa w okresie niemowlęcym przypada na 4 rok
przed Chrystusem. Możemy więc z uśmiechem oznajmić: Pomyliliśmy
się. Panowanie Chrystusa trwa o 4 lata dłużej niż nam się wydawało! Chodźmy na pokaz fajerwerków w Sylwestra i uczcijmy to!
NIE CZY, LECZ JAKI KALENDARZ?
Każdy z nas żyje w oparciu o jakiś
rytm, cykl. Obchodzimy
urodziny, rocznice ślubu, Dzień Matki, Ojca, Babci,
Dziecka, a także Walentynki lub Tłusty Czwartek. Żyjemy w oparciu o
7-dniowy tydzień, 30/31-dniowy miesiąc, 12-miesięczny rok itd. Problemem więc
nie jest schemat naszego życia oparty o jakieś stałe, powtarzające się
wydarzenia. Pytanie brzmi: o jaki cykl
będzie on oparty?
W taki sposób działa
Bóg. Stwarza dzień i noc, wiosnę i zimę. Co 365 dni mówi do trawy, liści i kwiatów: wstań, a następnie: połóż się. Stwarza pory roku, poranek, południe i wieczór. Jest Bogiem
porządku, który ustalił pewien rytm i działa wg pewnego (własnego) rytmu. Można
powiedzieć, że Bóg działa liturgicznie, dlatego i nasze życie powinno być
liturgiczne. W zasadzie nie da się od tego uciec, ponieważ zostaliśmy stworzeni
jako istoty liturgiczne (cielesno-duchowe). Codziennie powtarzamy ten sam schemat stałych czynności: przebudzenie, liturgiczne "Dzień Dobry", poranna toaleta, mycie zębów, śniadanie, praca/nauka… itd.
Niektórzy szczerzy chrześcinanie próbują uciec od powtarzalności i schematów, ale komicznie
brzmi chrześcijanin składający żonie życzenia z okazji rocznicy ślubu, twierdzący
jednocześnie, że nie przykłada uwagi do określonych dni, świąt czy wydarzeń.
„Ja nie obchodzę Święta Reformacji i Dnia Wszystkich Świętych, bo to święta
poświęcone ludziom i ustanowione przez ludzi. A swoją drogą - wpadniesz jutro
na moje urodziny?”
Podobnie
komicznie brzmi pastor twierdzący, że jego kościół nie używa kalendarza
liturgicznego, gdyż jest schematyczny i ograniczający, a następnie zza kazalnicy ogłasza:
„Kolejne nabożeństwo odbędzie się jak co tydzień w niedzielę o tej samej porze.” Zaś w Boże Narodzenie, które nie wiedzieć czemu w jego kalendarzu zawsze przypada na 25 grudnia składa życzenia "Wesołych Świąt".
Bóg w Biblii przykłada znaczenie do chronologii. Działa w czasie
i umiejscawia opisywane wydarzenia w czasie. Mówi w jakim dniu, miesiącu czy
roku dana rzecz miała miejsce. Ewangelista Łukasz w dokładny sposób określa czas narodzin Chrystusa (Łk 3.1), zaś autorzy Apostolskiego Credo wymieniając podstawowe prawdy wiary chrześcijańskiej oznajmiają, że Chrystus został ukrzyżowany pod Poncjuszem Piłatem, a nie Waleriuszem
Gratusem, którym był prefektem przed nim, czy Marcellusem, którym był prefektem
po nim.
Ignorując
znaczenie historii w Piśmie Świętym podcinamy, gałąź na której sami siedzimy, ponieważ
wiara chrześcijańska to wiara w historię i jej określoną (opisaną w Biblii)
interpretację. Wiara chrześcijańska to uznanie wydarzeń opisanych w Piśmie Świętym za historyczne. Chrześcijaństwo nie polega na wierze w abstrakcyjne idee,
którym historia dodaje jedynie kolorytu. Prawdziwość dat, wydarzeń, chronologii
biblijnej jest elementem naszej wiary. Oznajmia bowiem: Bóg mówi prawdę. To
naprawdę miało miejsce. Biblia jest spolegliwa. Jest bezbłędnym, natchnionym
autorytetem. Dlatego Kościół słusznie chciał, aby rytm życia wiernych wyznaczały wydarzenia z życia Chrystusa. Jedyną alternatywą wobec Bożego spojrzenia na historię jest jej definiowanie w odniesieniu do kogoś lub czegoś innego. Jednak Jezus Chrystus naprawdę przyszedł na świat i został ustanowiony królem nieba i ziemi. Kiedy przechodzimy obok starych domów, niekiedy nad drzwiami widzimy tabliczkę z datą np. 1894. To informuje nas o jego wieku. Rok 2019 mówi nam o tym samym. Oznacza, że nowe niebo i nowa ziemia są w budowie od 2019 lat. Bóg w betlejemskiej stajni rozpoczął konstrukcję nowego świata.
KUP DOBRY KALENDARZ
Wiele kalendrzy nie pomaga nam zbytnio pamiętać o historii opisywanej przez Boga. Mamy co roku dzień rowerzystów, dzień bez
papierosa, dzień pocałunku, dzień kaca, dzień lasu, dzień białych skarpetek itp.
Większość z nas potrafi powiedzieć jakie święto przypada na 11 listopada, a
jakie na 15 sierpnia. Wielu bez zastanowienia potrafi powiedzieć kiedy jest Dzień
Dziecka, Matki, Dzień Nauczyciela, Górnika lub Walentynki. Jednak ilu z nas potrafi powiedzieć co Bóg stworzył 4 dnia? Kiedy
mamy Niedzielę Palmową, Zesłanie Ducha Świętego i Wniebowstąpienie Chrystusa? Kiedy jest początek Adwentu i dlaczego przypadają na niego akurat 4 niedziele? Hm?
Zwykle w rodzinach pamiętamy, że w zimą są urodziny mamy, córki; wiosną taty, a latem syna. Każdy kalendarz opowiada jakąś historię i oznajmia jakie wydarzenia mają dla nas znaczenie i stoją w jej centrum. Przykładowo kiedy piszę te słowa (3 stycznia 2019) w żydowskim
kalendarzu mamy 26. dzień miesiąca Tevet 5779 roku. Dlaczego ten rok? Ponieważ rachuba lat zaczyna się od dnia stworzenia świata, które wg żydowskich autorytetów religijnych
nastąpiło 7 września 3761 roku przed Chrystusem. Od tamtego czasu, zdaniem Żydów, nie było wydarzenia, które w kluczowy sposób
zmieniłoby świat. Innym przykładem jest cesarz
Dioklecjan, który objawił się jako wielki megaloman, próbując narzucić system
datowania, licząc od roku, w którym został cesarzem. Żydowski fałszywy Mesjasz,
Symeon Bar-Kochba, chciał uczynić to samo. Wielbiciele
Rewolucji Francuskiej próbowali tej samej sztuczki i chcieli, by rok 1792, a
więc rok obalenia monarchii francuskiej był rokiem zerowym dla wydarzeń
odnowionego świata. Chcieli też zamienić 7-dniowy tydzień na tydzień 10-dniowy.
Kalendarz ma więc podstawy teologiczne i jest wyrazem wiary w
historię, którą opowiada Bóg w Biblii lub wyrazem buntu. Wielu życzyłoby sobie, aby kamieniami
milowymi historii były "nasze" pomniki, "nasze" wieże Babel, "nasze" dzieła, "nasi" prorocy i rocznice "naszych" rewolucji.
Oczywiście
wszystko to zakończyło się fiaskiem, jednak ci ambitni klauni przynajmniej wiedzieli,
jak ważna jest to kwestia. Rozumieli to lepiej aniżeli wielu chrześcijan, którzy
dołączają do ateistów w sprzeciwie wobec Bożego Narodzenia. Wielu
niewierzących rozumie bardzo dobrze jak ważne są symbole w kulturze i język,
którym się posługujemy. Dlatego mamy "aborcję" zamiast zabójstwa, "romans" zamiast cudzołóstwa, "prawo do miłości" zamiast zboczenia, "inną perspektywę" zamiast kłamstwa.
BOŻE NARODZENIE WYPIERA POGAŃSTWO
Święto
Bożego Narodzenia Kościół przyjął w pierwszej połowie IV wieku. Stało się ono
bardzo ważne w kontekście wielu herezji dotyczących
ludzkiej i boskiej natury Syna Bożego. Święto Wcielenia Syna Bożego zapewniało
coroczną afirmację ortodoksji. Dlatego jest ważne również i dziś ponieważ herezje nt. Chrystusa wciąż mają się dobrze. Boże Narodzenie jest naszym wielkim sojusznikiem w kulturze. Jest pedagogicznym narzędziem i darem pośród naporu niewiary w kulturze. Kolędy, życzenia, prezenty, gwiazda, światła
- to wszystko opowiada o wielkiej biblijnej prawdzie, że Bóg przyszedł na świat
jako człowiek.
Co
więc z datą 25.grudnia? Jej znaczenie jest również teologiczne i pedagogiczne. Nie
chodzi bynajmniej o obliczanie dnia urodzin Jezusa, a raczej o symbolikę Jego przyjścia świat.
Po pierwsze, był to okres świąt ku czci Słońca Niezwyciężonego - Solus Invictus. Kościół
wypierając pogańskie obrządki ustanowił w ich miejsce celebrację biblijnego
wydarzenia. Był to dobry obraz prawdy, że Chrystus przychodzi, rozbraja
diabła i otwiera drzwi narodów do przyjęcia Ewangelii.
Po drugie, był to okres przesilenia zimowego, kiedy dzień
staje się dłuższy, a noc krótsza, co dobrze symbolizuje prawdę o światłości,
która przyszła, by wyprzeć ciemność.
Po trzecie, jest to również przełom starego i nowego roku, co przypomina nam, że stare
przeminęło, oto wszystko stało się nowe. Chrystus czyni nas nowymi
stworzeniami. Stary świat odchodzi, rozpoczyna się konstrukcja nowego świata.
ELEMENTARZ KALENDARZA KOŚCIELNEGO
Kościół
opracował kalendarz, który jest dobrym narzędziem pedagogicznym i praktycznym. Ów kalendarz miał trzy cykle.
Pierwszy z nich skupia się na życiu i dziele Jezusa Chrystusa. Pierwsza część, od Adwentu do
Wniebowstąpienia, koncentruje się na życiu Chrystusa i historii odkupienia. Wczesne
święta Starego Przymierza (Pascha, Zielone Świątki) również koncentrowały się
na wydarzeniach odkupienia. Druga
część, od Wniebowstąpienia i Pięćdziesiątnicy do Adwentu, koncentruje się na naukach Chrystusa,
podobnie jak w Starym Przymierzu Święto Namiotów (Sukot), które było w drugiej
części roku i skupiało się na nauczaniu Prawa.
Drugi cykl koncentruje się na ważnych dniach w historii Kościoła. Tu mamy dni bohaterów
wiary i męczenników. Tradycyjne kościoły upamiętniały również życie wielu
innych świętych. Samo w sobie niekoniecznie jest to złe, wszak Biblia zachęca
nas do pamiętania i naśladowania wzoru Bożych ludzi. Również w Polsce mamy
święta i dni upamiętniające ważnych dla nas osób: Dzień Dziecka, Dzień Matki,
Dzień Ojca, Nauczyciela, zakochanych, urodziny, rocznice, Dzień Niepodległości, Wojska Polskiego itp.
podczas których szczególnie celebrujemy i dziękujemy za naszych bliskich lub bohaterów narodowych. Jednak
upamiętnienie życia świętych w Kościele choć nie było złe samo w sobie, to
zostało skażone przez liczne przesądy, a dni
świętych rozmnożyły się tak bardzo, że zdominowały kalendarz katolicki i prawosławny.
Ponadto owa świętość zaczęła być definiowana w gnostycki i mistyczny sposób. Z tego powodu Reformatorzy
w zasadzie usunęli te święta. Jan Kalwin zachęcał do celebrowania
tylko Święta Bożego Narodzenia, Wielkanocy i Pięćdziesiątnicy, dzieląc swój
katechizm na 55 rozdziałów, które należy czytać w każdą niedzielę i podczas
trzech świątecznych dni. Później
purytanie poszli jeszcze dalej i usunęli wszystkie religijne dni z kalendarza z
wyjątkiem Dnia Pańskiego - Niedzieli. Wierzyli bowiem, że inne dni będą bardziej konkurowały z Niedzielą, niż wypełniały luki
w kalendarzu. Jednak dodatkowe sabaty i święta Starego Przymierza nie umniejszały
cotygodniowego sabatu, który podobnie jak Dzień Pański w Nowym Przymierzu miał pierwszeństwo. Dlatego mówimy o Niedzieli jako obligatoryjnym cotygodniowym święcie oraz świętach ustanowionych przez
Kościół (na pamiątkę biblijnych wydarzeń) jako możliwościach, które mamy jako lud Boży, by nasycać nasze serca,
rodziny, kulturę Bożymi prawdami.
Trzeci cykl kalendarza kościelnego koncentruje się na wydarzeniach rolniczych w przyrodzie np. Święto Żniw,
Dziękczynienia, kiedy Kościół modli się o plony, o deszcz, o pracę, o chleb
powszedni i dziękuje za owoce ziemi i pracy ludzkich rąk.
"WESOŁYCH
ŚWIĄT" JAKO WEZWANIE
Święta
państwowe są zwykle okazją dla rządzących, by budować wśród obywateli
świadomość historyczną, przywiązanie do narodu, symboli i barw narodowych,
jednoczyć obywateli we wspólnych wartościach. Święta rodzinne konsolidują
krewnych wokół wartości rodzinnych, jednoczą nas. Również jako chrześcijanie,
powinniśmy w znacznie większym stopniu korzystać z okazji, które mamy, kiedy w
naszej kulturze celebrujemy Boże Narodzenie czy Wielkanoc. To wspaniała okazja,
by budować jedność naszych rodzin, narodu wokół Chrystusa i Ewangelii. Wprowadzenie przez Kościół
świąt upamiętniających wydarzenia z życia naszego Zbawiciela jest świadectwem
dla świata. Oznajmia ludziom, że tego dnia wydarzyło się coś wielkiego i
wspaniałego. Powinniśmy
być Bogu wdzięczni, że mamy 7-dniowy tydzień i że Niedziela w wielu miejscach jest dniem wolnym od
pracy. Jednocześnie powinniśmy pamiętać, że mamy 7-dniowy tydzień i wolną Niedzielę z konkretnego powodu. Pan
Jezus jest na tronie w niebie, a Jego władza będzie wzrastała (zgodnie z proroctwem Izajasza), ale On działa
poprzez własne instrumenty, a jednym z Jego głównych narzędzi działania, formowania
Królestwa na ziemi - jest wiara Jego ludu. Ta wiara powinna kształtować
sposób, w jaki robimy zakupy, śpiewamy, oszczędzamy, mówimy, celebrujemy Boże
Narodzenie. Dlatego
kiedy mówimy Wesołych Świąt, to jest to
nie tylko życzenie: chciałbym, abyś miał radosne święta. Jest to także
wezwanie: raduj się, bo narodził się Chrystus Pan w mieście Dawidowym!
CZY BOŻE NARODZENIE JEST BIBLIJNE?
Każdy Kościół używa liturgicznego kalendarza. Nawet wspólnoty krytykujące innych za to, że w swoich kalendarzach liturgicznych
upamiętniają wydarzenia, co do których nie ma w Biblii nakazu by je obchodzić (np. Boże Narodzenie), same praktykują swoją pobożność w sposób, co do którego Biblia milczy. Nie ma w Piśmie wezwania do organizacji grup biblijnych w środy, spotkań modlitwenych w soboty, obozów młodzieżowych w lipcu, konferencji teologicznych we wrześniu i weekendów dla liderów w marcu. Wielu
chrześcijan czyta Pismo Święte w domach w oparciu o roczny kalendarz czytania
Biblii jednocześnie „walcząc” przeciwko rocznemu kalendarzowi czytania Pisma w Kościele.
Co więc oznacza "biblijność" w podejściu do określonych świąt i kalendarza? Oznacza wierność Słowu Bożemu, odczytywanie zasad płynących z Pisma i formułowanie na
ich podstawie wniosków. Nie ma w Biblii wersetu: „Bóg jest Trójcą”. To jednak nie
stanowi problemu, ponieważ mamy bardzo jasne i klarowne nauczanie całego
Pisma, na podstawie którego wyciągamy wniosek, że Bóg jest Jeden w Trzech Osobach.
Dowód na to,
że jako kościół możemy upamiętniać ważne wydarzenia w historii zbawienia
znajduje się w Księdze Estery 9:18-28. Bóg nigdy
nie nakazywał świętować Święta Purim. Oczywiście były święta w roku Izraela
nakazane przez Boga, takie jak: Pascha, Namiotów, Żniw. Jednak Święto Purim
było świętem ustanowionym przez Kościół Starego Testamentu. W czasach Mojżesza
nikt nic nie wiedział o tym święcie. Nigdzie Pismo nie nakazywało Żydom świętować Purim. W Księdze Estery 9.27 czytamy, że Żydzi przyjęli owo święto jako
zwyczaj, którego się nie przekracza. Nie było tego w Prawie, a jednak
zobowiązali się świętować ten dzień ze względu na upamiętnienie Bożego
działania w historii. Jeśli było w tym coś złego, dlaczego Bóg dał
nam w Biblii Księgę Estery? Dlaczego nigdzie nie potępił owej praktyki?
O innym
Święcie ustanowionym przez Żydów czytamy w apokryficznej 2 Księdze
Machabejskiej 10. Znajduje się tam opis z połowy drugiego wieku przed
Chrystusem, kiedy to Antioch Epifanes sprofanował Świątynię. Machabeusze
oczyścili ją i przywrócili kult prawdziwego Boga. To święto zwane Chanuka (Święto Świateł) jest wspominane od
tamtej pory przez Żydów jako Boże ocalenie Swego Ludu.
Kościół w
Starym Testamencie, za Bożą aprobatą, ustanawiał święta mające na celu
wspominanie wielkich dzieł Boga w historii Ludu Bożego, i co powinno tu być dla
nas najistotniejsze – nasz Pan owe święta celebrował. Nie mówił, jak w przypadku
innych praktyk faryzeuszy i uczonych w Piśmie: „Czy nie czytaliście co
powiedział Mojżesz? Ludzkich nauk się trzymacie zaniedbując Boże przykazania.” W Ew.
Jana 10:22-23 czytamy, że jak na pobożnego Żyda przystało Jezus właśnie
w Święto Chanuka (Poświęcenia Świątyni) znajdował się w świątynnym przysionku
Salomona. Jeśli Boży
lud wspominał starotestamentowe wydarzenia będące cieniem Tego, który miał
nadejść, o ileż bardziej lud Boży powinien upamiętniać rzeczywistość, na którą
wskazywały cienie, a więc Boże Narodzenie, Wielki Piątek, czy Wielkanoc.
Ray Sutton
napisał: „Kalendarz liturgiczny ukazuje, że Kościół wierzy, że naturalnie
następujące po sobie okresy są podporządkowane porządkowi odkupienia i że czas
został odkupiony i przeniesiony na tory zmierzające w kierunku sądu
ostatecznego. To zaś kieruje lud Boży z dala od twierdzenia, że świat jest
poruszany poprzez naturalistyczne czynniki” („Christianity and Civilisation
part. 4.”).
Pokaż mi więc swój kalendarz, twoje dni powszednie i świąteczne, a powiem ci, w co wierzysz.