DAWANIE JEST PORTRETEM
Mędrcy ze wschodu nie przybyli do Jezusa z pustymi rękoma. Przynieśli złoto,
kadzidło i mirrę (Mt 2.1-12). Wiedzieli, że przyjście do króla z pustymi rękoma nie jest
odpowiednią postawą. Dla nas lekcja jest taka, że dary, które składamy podczas
nabożeństwa, to nie składka, zrzutka na kościół, zbiórka na pastora itp. To ofiara naszych rąk, którą składamy przed królem. To wyraz naszej czci dla Boga. Kiedy mędrcy złożyli w ofierze złoto, kadzidło i mirrę –
złożyli w ten sposób siebie, wyrazili postawę swojego serca. Dali to, co
kosztowne i cenne.
Długa podróż i sama wartość darów
wymagały od nich wyrzeczenia i poświęcenia. Darami oznajmili jednak jak ważny jest dla nich Ten, któremu je złożyli. Pomyślmy o tym, kiedy przynosimy ofiarę Bogu, ale również kiedy chcemy obdarować ludzi. Dając komuś podarunek – nie dajemy tylko danej rzeczy. Pytanie brzmi: ile wysiłku
włożyliśmy, by pomyśleć o tej osobie, co ją prawdziwie ucieszy? Czy zadajemy sobie trud, by
poszukać tego, co naprawdę przyniesie jej radość? To, co dajemy i jak dajemy –
jest naszym portretem. Wdowa ofiarowała jeden grosz, ale Jezus powiedział: dała wszystko.
Dała całe swoje serce, a nie jedynie pieniądze. Możemy komuś ofiarować prezent z postawą: „Trudno, taka tradycja”. Możemy także
komuś ofiarować prezent postawą: „Wiem,
że to lubisz i zależało mi, aby przynieść ci radość”. Dary mędrców wyrażały ich autentyczną cześć
i hołd. Bóg dając nam
Chrystusa wyraził swoje serce wobec nas. Dał to, co cenne, aby przynieść nam
prawdziwą i trwałą radość. Naśladujmy Go w tym.
DARY NIEMOWLĘCIU
Mędrcy złożyli dary przed Jezusem.
Owszem, Maria i Józef odebrali je, może je spieniężyli, dzięki czemu mieli
utrzymanie. Ale dar był złożony Jezusowi. Na pewno? Chwileczkę! Niemowlęciu?! Tak,
niemowlęciu! Ale ono nawet nie potrafiło mówić! Nie potrafiło powiedzieć "dziękuję". Nie potrafiło tego docenić. Tak w ogóle, co te niemowlęta wiedzą? Po co cokolwiek wobec
nich robić? Dawać prezenty, chrzcić, zabierać do Kościoła, śpiewać, mówić do nich… To nieświadomi ludzie!
Na szczęście mędrcy jeszcze nie znali wielu teorii współczesnych psychologów rozwojowych,
ani nie czytali teologicznych przeciwwskazań wobec komunikowania się z niemowlętami i... złożyli dar dziecku. Najwidoczniej uznali, że niemowlę Jezus jest świadomym
człowiekiem.
DAWANIE I AUTORYTET
Nie ofiarowali darów, by wskazać na własną filantropię i aby
pisano o nich w Bibliach, mówiono kazania. Złożony dar był wyrazem ich hołdu, a nie władzy. W rzeczywistości istnieją dwa sposoby obdarowywania. Jeden to akt władzy,
a drugi to akt uległości. Akt władzy oznacza, że obdarowujący stawia nas w
pozycji zależności i zobowiązania. Np. kiedy współczesne państwo coś daje, to nie robi tego bezinteresownie. Kiedy daje zasiłki, lub obniża podatki nie ukazuje w ten sposób uległości, lecz władzę.
Mędrcy nie pozostawili Jezusa, Marii, Józefa w długach, nie postawili ich w sytuacji zależności. Nie dali kosztownych
darów stawiając wymagań, oczekując rozliczenia lub zwrotu bez oprocentowania.
Możni przynoszą Chrystusowi kosztowne dary, ale towarzyszy temu poddanie,
cześć i wiara. Nie powinniśmy oczekiwać profitów od państwa, miasta, które będą
stawiały kościół w pozycji zależności od rządu, prezydenta miasta lub radnych.