sobota, 22 grudnia 2018

Komu przeszkadza Boże Narodzenie?


Święta Bożego Narodzenia to „najgłośniejsze” święta w ciągu roku. Każde państwowe święto w porównaniu z urodzinami Syna Bożego to niewiele znaczący epizod. Mało kto pozostaje obojętny wobec nich. Dla chrześcijan różnych kościołów są one okazją do dziękczynienia za Boży cud Wcielenia oraz radowania się Bożymi darami, z których największym jest urodzony z dziewicy Boży Syn.

Dla ludzi obojętnych wobec tego faktu są to dni wolne i okazja do spędzenia czasu z rodziną, zjedzenia smacznych potraw. Dla osób wrogich wobec jakichkolwiek wpływów chrześcijaństwa na kulturę, sztukę i życie społeczne są to dni pełne napięcia, ideologicznych zaczepek, niekiedy wręcz dążenia do zacierania chrześcijańskiego znaczenia (a nawet nazwy!) owych Świąt. Święta rażą swoim wprost chrześcijańskim wydźwiękiem. Tak jak światło, które przyszło na świat i stało się Ciałem.

Media, ulice, domy, centra miast i galerie handlowe pełne są wówczas religijnych pieśni (kolędy) oraz symboli (dzieciątko Jezus w żłobie itp.). Bożonarodzeniowe światło oślepia. Trzeba je więc przyćmić lub zgasić. W jaki sposób? W każdy, który jest skuteczny i neutralizuje jednoznacznie chrześcijański charakter świąt. 

Oto tylko niektóre przykłady: na bożonarodzeniowym jarmarku w Oberhausen odwiedzającym przedstawiono oferty kupna talizmanów lub wróżenia z rąk. W Sarajewie, stolicy Bośni i Hercegowiny, święty Mikołaj ma zakaz wstępu do państwowych przedszkoli. Dlaczego? Boże Narodzenie nie jest przecież zgodne z tradycją islamską, mimo iż w tym mieście żyją również prawosławni Serbowie i katoliccy Chorwaci. Najbardziej dochodowy koncern aborcyjny świata Planned Parenthood z okazji Świąt Bożego Narodzenia  oferował bon podarunkowy - zniżkę na aborcję. Holenderskie stowarzyszenie ProGay zapowiadało zorganizowanie w Amsterdamie festiwalu „Różowe Boże Narodzenie” z parą Józefów i z parą Marii w żłóbku, zaś szkolny chór musiał wycofać się z uczestnictwa w Zimowym Festiwalu w Corringham (Anglia), ponieważ organizatorzy uznali przygotowane przez nich kolędy za zbyt religijne.

Dziwimy się? Nie powinniśmy. Wszak ewangelia i prawda o wcielonym Królu muszą kłuć w oczy, wprowadzać rozdwojenie. Mimo to wciąż pozostaje ona ewangelią pokoju, Dobrą Nowiną o tym, że ponad 2000 lat temu przyszedł Król, aby zaprowadzić pokój na swoim terytorium. 

C. S. Lewis napisał: „Chrześcijaństwo to opowieść o tym, jak prawowity król przedostał się - niejako w przebraniu - na okupowane ziemie i wzywa nas wszystkich do wzięcia udziału w wielkiej kampanii dywersyjnej. Kiedy idziesz do kościoła, w rzeczywistości wysłuchujesz tajnej depeszy od sojuszników - to dlatego tak bardzo wróg stara się, żebyś tam nie chodził. Robi to, grając na naszej zarozumiałości, lenistwie i intelektualnym snobstwie.”