"Wszelkie stworzenie istnieje wyłącznie dlatego, że jest chciane przez Stwórcę i podtrzymywane w bycie aktem Jego woli. l jesli widzimy w kimś stworzenie Boże, uznajemy zarazem, że istnieje ono dlatego, że życzy sobie tego sam Bóg.
Choć czasem może się wydawać trudne do przełknięcia, taka jest niepodważalna prawda: gdyby Bóg nie kochał tego durnia, na którego ja patrzeć nie mogę, ów dureń by nie istniał. Jeśli więc głosimy Ewangelię Bożym stworzeniom, przede wszystkim musimy powiedzieć "tak" ich istnieniu, a dopiero potem możemy próbować cokolwiek im przekazać. Zanim zaczniemy działać "dla ich dobra" (oto ulubione hasło każdego ciemiężyciela, poczynając od despotycznych rodziców, a na systemach totalitarnych kończąc), trzeba, żebyśmy byli gotowi powiedzieć każdemu z nich "dobrze, że jesteś". Ktoś wydaje się nam bezdennie głupi? Nie zmienia to faktu, że powołała go do istnienia odwieczna mądrość. A może jest niemiłosiernie szpetny? Stworzył go Ten, który jest źródłem wszelkiego piękna. Podły, małpio złośliwy, niebezpieczny, okrutny? I on swoje istnienie zawdzięcza wszechmocnej dobroci.
Nikt nie powiedział, że będzie lekko. Jeśli przyjmiemy ten punkt widzenia, będzie raczej i śmiesznie, i straszno. Nieprzejednany ateusz, który powarza z uporem, że słowo Boże to opium dla ludu, sam jest słowem Boga (jego istnienie nim jest, a nie to, co opowiada) (...) Przedwieczny jest dość cierpliwy, by znosić takie ujadanie."
Fabrice Hadjadj, Zmartwychwstanie - instrukcja obsługi