Izrael zapragnął mieć króla na wzór innych narodów. Nie wystarczył im Bóg i Jego Prawo. Jego łaska i wyzwolenie z ucisków poszło w niepamięć. Samuel w odezwie do ludu Bożego określił ich pragnienie jako wzgardzenie Bogiem.
I rzekł do synów izraelskich: Tak mówi Pan, Bóg Izraela: Ja wyprowadziłem Izraela z Egiptu i wyrwałem was z ręki Egipcjan, i z ręki wszystkich królestw, które was uciskały. Wy zaś wzgardziliście dzisiaj Bogiem swoim, który was wybawił ze wszystkich waszych niedoli i ucisków, i mówicie do niego: Ustanów nad nami króla. Toteż stańcie teraz przed Panem według waszych plemion i według waszych tysięcy. (1 Samuela 10.18-19)
Zapewne nikt z nich otwarcie w taki sposób nie mówił. Nikt z nich nie wołał do niebios z zaciśniętą pięścią: Gardzę Tobą! Jedynie w chorobliwie skrajnym buncie można coś takiego wypowiedzieć. Mimo tego, Samuel określił ich pragnienie jako wzgardzenie Bogiem, ponieważ ich decyzja w praktyce właśnie to oznaczała.
Można gardzić Bogiem nie wypowiadając słow, lecz dokonując wyborów, które nie uwzględniają Bożej woli.
Gardzisz Bogiem, gdy wybierasz autorytet świeckich psychologów, terapeutów, seksuologów, nauki, stanowionego prawa ponad Bożym Słowem; gdy stawiasz ludzkie ustawy ponad Bożymi. Gardzisz Bogem, gdy stawiasz własne standardy ponad Bożymi, własną mądrość ponad Chrystusem; gdy chcesz być jak inne narody.