czwartek, 6 września 2018

Czy Pan Bóg przybędzie na Festiwal Uzdrowienia?

Wczoraj Facebook poinformował mnie, że w dniach 6-9 września w godzinach 18:30 do 22:00 na Rynku Głównym w Krakowie odbędzie się impreza pod nazwą "Festiwal Uwielbienia i Uzdrowienia".

Z niektórymi osobami z kościołów charyzmatycznych mam bliskie relacje. Bardzo cenię naszą znajomość, lubimy się mimo różnic i myślę, że potrafimy z szacunkiem o nich rozmawiać. Nie
 sądzę, że festiwale uwielbienia, czy modlitwy o uzdrowienie same w sobie są problematyczne. Wręcz przeciwnie. Chwała Bogu za wszelkie inicjatywy tego rodzaju, byle Chrystus i Jego Ewangelia były zwiastowane. Kto nie jest przeciwko nam, ten jest z nami. Niech Bóg błogosławi temu działaniu i wiele osób pozna Jego miłość i łaskę. 

Problematyczna nie jest zapowiedź uwielbienia Boga. Problematyczna jest zapowiedź "festiwalu uzdrowienia", a dokładnie mówiąc problemy są dwa: festiwal oraz uzdrowienia. Nie dlatego, że festiwale lub uzdrowienia są czymś niewłaściwym. Niewłaściwe jest łączenie tych pojęć zakładając, że zorganizwanie festiwalu zorganizuje uzdrowienia. O ile bowiem człowiek jest w stanie zorganizować festiwal, o tyle nie jest w stanie zorganizować, ani zagwarantować uzdrowień. Biblia nigdzie nie obiecuje Bożych uzdrowień jeśli człowiek z pasją zorganizuje odpowiednie wydarzenie, zapewni nagłośnienie, muzykę, frekwencję i nagłośni wszystko w mediach społecznościowych. Bóg nie działa przez cielesne środki. Bóg nie działa według ludzkich instrukcji. Boga nie zapakujemy w ciasną klatkę naszej duchowości oczekując, że będzie nas zachwycał przez 2,5 godziny przez 3 kolejne dni. 

Pan Jezus nie organizował "Festiwali Uzdrowienia". Gdy uzdrawiał, nie odbywało się to w ramach dni żydowskich, festiwali apostolskich lub juwenaliów Heroda. Oczywiście Duch Święty działa i uzdrawia! Robi to gdzie chce i kiedy chce, dlatego obietnica, że Duch Świety będzie festiwalowo uzdrawiał od czwartku do niedzieli w godzinach 18:30-22:00 jest obietnicą bez pokrycia. Co więcej, oznajmia, że wiara w Jezusa łączy się ze zdrowiem, co niebiblijną mrzonką. Ludzie wierzący wciąż chorują, doświadczają niepełnosprawności, a nawet umierają wskutek chorób (rak, zawał, udar itd.). 

Apostołowie głosili Ewangelię, by uzdrowić człowieka z grzechu, zniewoleń. Uzdrowienia cielesne stanowiły natomiast potwierdzenie ich autorytetu. (2 Kor 12:12). Nie mówię, że Bóg nie jest zainteresowany naszym ciałem. Nie mówię, że nie jest zainteresowany niesieniem ulgi w wymiarze fizycznym. Nie mówię, że nie może uzdrawiać w cudowny sposób. Robi to i może to robić nawet na festiwalu uzdrowień, Stadionie Narodowym, na Jasnej Górze i w Medjugorie. Jednak ludzkie obietnice, że będzie uzdrawiał, jeśli tylko przybędziesz na określone miejsce z wiarą i wykonasz odpowiednie gesty, wypowiesz odpowiednie słowa - nie dotyczą Boga Biblii. O ile bowiem masz wpływ na to, czy będziesz uwielbiał Boga, to nie masz wpływu na to, czy Bóg będzie uzdrawiał. Możesz go o to prosić, możesz mieć na to nadzieję, ale nie wiesz, czy odbędzie się "festiwal uzdrowień". 

Biblia zachęca nas, byśmy modlili się o chorych i nieśli im ulgę. Nie zachęca nas natomiast do obiecywania uzdrowień. Modlitwa o uzdrowienie rozpoznaje Bożą suwerenność i naszą rolę (pokorna, szczera modlitwa z wiarą). Festiwal uzdrowień obiecuje coś, czego nie może obiecać człowiek i jest wchodzeniem w kompetencje Pana Boga. Jesli znasz Boga, to wiesz, że jest... Bogiem. I uzdrowienia są Jego biznesem, nie naszym. 

Nie związujmy Pana Boga i Jego działania wieczornymi godzinami po naszej pracy. Zachęcam organizatorów do informacji o wspólnej modlitwie o uzdrowienieA co się wydarzy? Bóg jeden wie. Dlaczego mielibyśmy obiecywać "festiwal" uzdrowień skoro człowiek nie jest Bogiem? Módlmy się z wiarą, pracujmy, siejmy i pozwólmy Jemu działać jak On chce. Godziny 18.30-22.00 to trochę mało czasu. Kraków jest dużym miastem i myślę, że Pan Bóg jest w nim zajęty (m.in. uzdrawianiem) niezależnie od tego, kiedy człowiek wyznaczy Mu godziny uzdrawiania.