wtorek, 5 czerwca 2018

Wyrok Trybunału vs. wyrok Boży

Trybunał Konstytucyjny Rumunii zwrócił się do Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej z zapytaniem, czy państwa członkowskie Unii Europejskiej, które uznają tożsamość małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, są zobowiązane do zrównania w prawach z małżeństwem tzw. małżeństw osób tej samej płci zawartych w innym państwie UE. 

Dziś zapadł wyrok w tej sprawie. Trybunał Sprawiedliwości UE narzucił definicję 'małżonków' obejmującą osoby tej samej płci. Pomijam fakt, że ten wyrok stanowi przekroczenie kompetencji Unii Europejskiej oraz uderza w porządek konstytucyjny Polski, co z pewnością jest oburzające dla obrońców demokracji w Polsce i obowiązującej konstytucji 


Najważniejsze w tej kwestii jest to, że autorem małżeństwa jest Bóg, nie człowiek. Nie doszły mnie głosy, jakoby Pan Bóg zmienił zdanie w kwestii jego definicji. Oznacza, że żaden Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, żaden Sąd Najwyższy, żaden rząd, ani żaden duchowny nie posiada władzy, ani kompetencji, by przegłosować Boże ustawy. Definicja małżeństwa nie zmieni się za pomocą politycznego lub religijnego "czary-mary". Co najwyżej ci, którzy w ten sposób określą coś, co nim nie jest wydadzą świadectwo o tym, że zostali intelektualnie i duchowo obłąkani.


Kiedy mamy do wyboru wyrok Trybunału vs. wyrok Boży - odpowiedź na pytanie "przed kim ugniesz kolano?" - powinna być oczywista.