"Podczas gdy nauka wysyła sondy w Kosmos, "Mądrość zastawia stół" (Prz 9.2). Podczas gdy naukowiec w swoim laboratorium produkuje nadczłowieka, Bóg stwarza kobietę i mężczyznę. Oto, dlaczego Kościół w dzisiejszych czasach toczy niezliczone boje, broniąc stanowiska, które na pierwszy rzut oka wydaje się paradoksalne. Oblubienica Ducha głosi chwałę ciała. Wierzący w rzeczywistość nadprzyrodzoną stają w obronie prawa naturalnego. Wzywający do świętości domagają się szacunku dla zwykłego seksu. W tych dziwnych czasach nie wystarczy powiedzieć, jak dawniej, że "Bóg stał się człowiekiem, aby człowiek mógł stać się Bogiem". Trzeba jeszcze dodać, że Bóg stał się człowiekiem, żeby człowiek mógł człowiekiem pozostać. Bo im bardziej będziemy przebóstwieni, tym autentyczniej pozostaniemy ludzcy". (...)
Objawiając się przez czterdzieści dni, Zmartwychwstały zachowuje sie najnormalniej w świecie. Jego gesty stanowią prozę codzienności. To ostatnia lekcja, jakiej udziela uczniom. Mają uczyć się widzieć nie Jego, a wszystko - w Nim. Dostrzegać Jego chwałę, która przenika zwyczajne życie.
Gdy Zmartwychwstały unosi się w górę, i obłok zabiera Go sprzed oczu uczniów, niebo i ziemia wymieniają ślubne obrączki. Od tej chwili ciało należy także do rzeczywistości niewidzialnej, Duch zaś staje się częścią widzialnego świata. Uczniowie Zmartwychwstałego mogą odtąd praktykować ten szczególny rodzaj prostoty, który Martin Buber odnajduje u trzech cadyków z Kozienic: Mówili o sprawach wzniosłych i najwznioślejszych, ale także o zdarzeniach bieżących. O sprawach wniosłych mówili jak o czymś, co wydarzyło się w pobliżu, a o zdarzeniach ziemskich tak, jakby były utkane z niebiańskiej materii."
Fabrice Hadjadj, Zmartwychwstanie, instrukcja obsługi