W Piśmie Świętym Bóg opowiada historię początku i końca historii. Kluczowym jest więc pytanie: czy Mu wierzymy? Jeśli bowiem nie możemy ufać pierwszej stronie Biblii, jak możemy mieć pewność co do prawdziwości jej dalszej części?
Swoją - alternatywną wobec biblijnej - wersję historii mają również inne religie, filozofie i światopoglądy. Nie inaczej jest z ewolucjonizmem. W jego wersji historii bohaterem fabuły jest czas. Otrzymuje on w niej boskie cechy. Jeśli damy komuś lub czemuś wystarczającą ilość czasu, wówczas to, co niemożliwe, staje się możliwe, a nawet pewne. Trzeba po prostu poczekać, a sam czas uczyni cuda.
Oczywiście Boża wersja historii strąca z piedestału bożka czas. Czas nie jest ani rozwiązaniem problemu grzechu, ani odpowiedzią na przyczynę istnienia. Jeśli dla wilka lub zebry czymś niemożliwym jest przejście po tafli wody na drugą stronę jeziora, to nie stanie się to możliwe za milion lat.
Ewolucjoniści mają swoją "trójcę świętą", której przypisują przyczynę istnienia świata i życia w nim. Owa "trójca" to matka Natura, tata Czas i dziecko Przypadek. (S. Taylor)
Jaki jest z tym problem? Cóż jedyny problem polega na tym, że taka "trójca"... nie istnieje.