Władze Wielkiej Brytanii i szpitala, gdzie przebywa Alfie Evans według Bożej sprawiedliwości powinni odpowiadać za aktywne dążenie (póki co) do zabójstwa, porwanie i kradzież. Na ich miejscu bałbym się dnia kiedy staną przed Tym, który dał życie Alfiemu (oraz im).
I jeszcze jedno. Może dzięki Bożej opatrzności w całej tej dramatycznej sytuacji niektórzy w końcu zrozumieją, że prawo do życia dziecka to nie jest kwestia "decyzji" kobiety: matki, królowej, pani poseł czy innej pani kanclerz - nawet jeśli mózg dziecka składa się tylko z wody i płynu mózgowo-rdzeniowego. Ludzie, Alfie Evans jest człowiekiem, Bożym obrazem na ziemi! Jezus kocha Alfiego.
Modlę się o życie chłopca oraz o siłę i odwagę dla jego rodziców, do czego również Was zachęcam.