Wieczerza Pańska to wydarzenie radosne. Przy Stole Pańskim wspominamy śmierć Chrystusa, poprzez którą nasz Zbawiciel zdobył dla nas zbawienie i wszelkie duchowe błogosławieństwa. We wczesnym kościele komunia była połączona z "Agape" – ucztą miłości i radowania się Bożymi darami. Kościół jednak dość wcześnie oddzielił komunię od radosnego ucztowania.
Ze względu na to, że Wieczerza wskazywała na śmierć Chrystusa jej atmosfera stawała się coraz bardziej grobowa i ascetyczna. Chrześcijanie zaczęli mieć obawy przed przystępowaniem do Stołu Pańskiego. Z czasem postanowiono, że powinni mieć postawę klęczącą podczas przyjmowania chleba i wina. Wprowadzono zalecenie postu wiele godzin przed nabożeństwem komunijnym. Wierni zaczęli przystępować do chleba i wina bardzo rzadko. Pojawiło się nauczanie o ich niegodności i niewystarczającym poziomie duchowego życia.
W odpowiedzi kościół wprowadził nakaz przystępowania do Wieczerzy Pańskiej przynajmniej raz w roku (w okresie wielkanocnym). W protestantyzmie również zdarzają się kościoły praktykujące Wieczerzę raz w roku, inne robią to raz na kwartał, większość zaś co miesiąc.
Radosne ucztowanie z Chrystusem stawało się więc rzadkością, a jeśli już Wieczerza Pańska była obchodzona, to miała raczej charakter przygnębiającej introspekcji ("czy jestem godzien?") niż świątecznego ucztowania. Podobny charakter nadano wielu nabożeństwom.
To oczywiście ma przełożenie na postawę samych chrześcijan w codziennym życiu. Radość z powodu więzi z Panem jest zabijana przez duchowość umartwiania, rezygnacji, powagi, ucieczki ze świata oraz medytowania w klasztornej celi. Jeśli nie potrafimy regularnie cieszyć się chlebem i winem otrzymywanymi z rąk Chrystusa, to nic dziwnego, że nie potrafimy cieszyć się innymi rzeczami (tańcem, muzyką, małżeństwem, seksem, podróżami, wspólnotą z wierzącymi, obiadem, sztuką itp.).
Weszliśmy w okres Postu. Niech to jednak nie przesłania nam radosnej wymowy Wieczerzy Pańskiej. Bóg dał nam jedzenie, byśmy je spożywali nie w grobowej lecz radosnej atmosferze. Komunia to punkt wyjścia dla wszystkich innych posiłków. To uczta radości. Dlatego ochotnie, z wdzięcznością przyjmujmy chleb i wino, które dzięki mocy Ducha Świętego stają się dla nas duchowym pokarmem i napojem Ciała i Krwi Pańskiej.