Jeśli kobieta pragnie być wyświęcona jako pastor w Kościele, wówczas elementem jej egzaminu powinna być część egzegetyczna z takich urywków jak:
"Kobieta niech się uczy w cichości i w pełnej uległości; nie pozwalam zaś kobiecie nauczać ani wynosić się nad męża; natomiast powinna zachowywać się spokojnie. Bo najpierw został stworzony Adam, potem Ewa. I nie Adam został zwiedziony, lecz kobieta, gdy została zwiedziona, popadła w grzech;" - 1 Tymoteusza 2.11-14
"Biskup zaś ma być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, umiarkowany, przyzwoity, gościnny, dobry nauczyciel" - 1 Tymoteusza 3.2
"Pozostawiłem cię na Krecie w tym celu, abyś uporządkował to, co pozostało do zrobienia, i ustanowił po miastach starszych, jak ci nakazałem, takich, którzy są nienaganni, są mężami jednej żony, którzy mają dzieci wierzące, które nie stoją pod zarzutem rozpusty albo krnąbrności".- Tytusa 1.5-6
"Niech niewiasty na zgromadzeniach milczą, bo nie pozwala się im mówić; lecz niech będą poddane, jak i zakon mówi. A jeśli chcą się czegoś dowiedzieć, niech pytają w domu swoich mężów; bo nie przystoi kobiecie w zborze mówić". - 1 Koryntian 14.34-35
Interpretując je kandydatka ma do wyboru trzy podstawowe opcje:
1. Może odrzucić boski autorytet tych wersetów, co oznacza, że powinna oblać egzamin na ordynację.
2. Może je zupełnie "zmasakrować", co oznacza, że powinna oblać egzamin na ordynację.
3. Albo może dokładnie i rzetelnie dokonać uczciwej egzegezy tekstów zdając egzamin. Kiedy zaś zostanie jej zaproponowany termin ordynacji pastorskiej, to łagodnie, aczkolwiek stanowczo odmówi na podstawie powyższych dowodów tekstowych.
PS. W niniejszym temacie polecam również: "Dlaczego pastorami są mężczyźni?"