środa, 10 maja 2017
Gniewać się jak Jezus
"I wstąpił znowu do synagogi; a był tam człowiek z uschłą ręką. I podpatrywali go, czy uzdrowi go w sabat, aby go oskarżyć. Wtedy rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: Wyjdź na środek. A do nich rzekł: Czy wolno w sabat dobrze czynić, czy źle czynić, życie zachować czy zabić? A oni milczeli. I spojrzał na nich z gniewem, zasmucił się z powodu zatwardziałości ich serca, i rzekł owemu człowiekowi: Wyciągnij rękę! I wyciągnął, i ręka jego wróciła do dawnego stanu. - Ewangelia Marka 3.1-5
Boże Słowo poucza nas, że mamy być jak Jezus w każdej sferze naszego życia. Dotyczy to również naszego charakteru i reakcji na zło. Co więc powyższy tekst mówi nam o reakcji Jezusa? W jaki sposób powinniśmy się gniewać, aby nie był to grzeszny gniew. Jak w praktyce zastosować słowa Apostoła, który poucza:
"Gniewajcie się, lecz nie grzeszcie; niech słońce nie zachodzi nad gniewem waszym, nie dawajcie diabłu przystępu" (Efezjan 4.26-27).
1. Jezus był zagniewany ponieważ liderzy religijni, a więc ci, którzy powinni wyjaśniać ducha i znaczenie przykazań, przekręcali je ku szkodzie bliźniego. Bardziej troszczyli się o własne zasady, aniżeli o Boże pragnienia. Nas do gniewu czasami prowadzą prozaiczne sytuacje zupełnie niezwiązane ze złem pełnionym w Bożym imieniu: stukanie ołówkiem o stół, zabrudzony obrus przez dziecko, rozładowany akumulator lub korek w centrum miasta. Jednak to, co spowodowało gniew Chrystusa to była obojętność na człowieka w imieniu Boga. Chrystus nigdy nie gniewał się na uczniów, gdy dali niepoprawną odpowiedź na jego pytanie; nie gniewał się na tych, którzy pokutowali; nie gniewał się, gdy zabrakło ryb lub podczas polemik z faryzeuszami. Gniewał się na niegodziwość i bierność wobec ludzkiego cierpienia przyobleczoną w ludzką religijność. Problem z naszym gniewem polega na tym, że zwykle jest on emocjonalną reakcją okazywaną w niewłaściwym czasie, w niewłaściwy sposób, wobec niewłaściwych osób. Gniewamy się na tych, na których nie powinniśmy (np. na Bogu ducha winną pracownicę poczty za zaniedbania listonosza), zaś nie gniewamy się na to, na co powinniśmy (aborcja, sodomia, cudzołóstwo, kłamstwa bliskich lub polityków itd.).
Jeśli więc się gniewamy, to po pierwsze: gniewajmy się na zło, zaś po drugie: niech słońce nie zachodzi nad naszym gniewem (Ef 4.26). Nawet gniew, który jest słuszny powinien mieć miejsce przez chwilę. Nie mamy gotować w sobie gniewu za długo. Wkrótce bowiem może eksplodować lub serce spowoduje, że nabierzemy złości lub zgorzknienia. Zapałka może być zapalona przez jakiś czas, ale gdy nie ugasimy na czas, poparzymy się.
2. Rzeczą która, towarzyszyła Jezusowi podczas gniewu był smutek.
"I spojrzał na nich z gniewem, zasmucił się z powodu zatwardziałości ich serca" (Mk 3.5).
Jezus był zagniewany i zasmucony. Nie był zagniewany i spragniony, by ranić, by uderzać. Gniew, który nie jest grzeszny, to gniew, któremu towarzyszy smutek, a nie brak opanowania i chęć ranienia innych.
3. I w końcu skutkiem gniewu u Jezusa było dobro, a więc uzdrowienie człowieka. Kiedy my się gniewamy - zwykle niszczymy, a nie uzdrawiamy cokolwiek. Kiedy Jezus jest zagniewany - odnawia rzeczy. On leczy, my ranimy. Gniew nie powinien łączyć się z destrukcją, ale budowaniem, przynoszeniem dobra; nie zaś z kolejnym złem.
Jakie jest więc rozwiązanie grzechu gniewu? Powinniśmy udać się do miejsca, w którym znajduje się źródło przebaczenia: do krzyża Chrystusowego. Na krzyżu Chrystusa umierał nasz gniew. Nie wracajmy do niego. Rozwiązaniem problem gniewu nie jest brak gniewu, lecz Boży gniew, który spadł na niewinnego. Rozwiązaniem problemu gniewu nie jest brak gniewu, lecz gniew ukierunkowany na prawdziwe zło i obecność owoców Ducha w naszym życiu.
Apostoł Paweł naucza:
List do Efezjan 4.30-32: A nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym jesteście zapieczętowani na dzień odkupienia. Wszelka gorycz i zapalczywość, i gniew, i krzyk, i złorzeczenie niech będą usunięte spośród was wraz z wszelką złością. Bądźcie jedni dla drugich uprzejmi, serdeczni, odpuszczając sobie wzajemnie, jak i wam Bóg odpuścił w Chrystusie.
Oznacza to, że odrzucenie gniewu, krzyku, złości to za mało. Apostoł mówi o tym, czym należy zastąpić gorycz, zapalczywość, gniew, krzyk, i złorzeczenie. Kiedy wyrzucamy demona nie zastępując go czymś lepszym, nie rozwiązujemy niczego. Demon wróci z innymi kolegami. Nie wystarczy wypowiedzieć wojnę grzechowi gniewu. Musimy również przyoblec się w cechy, które zastąpią jego obecność: uprzejmość, serdeczność, przebaczenie.
Taki jest Chrystus. Naśladujmy Go.