"Ze wszystkich strasznych religii najstraszniejsza jest ta, która każe oddawać cześć wewnętrznemu bogu. Każdy, kto zna choćby jednego człowieka, wie, jak ta filozofia wewnętrznego światła mogłaby zadziałać; każdy, kto zna choćby jednego człowieka z Centrum Myśli Wyższej, wie, jak to działa naprawdę. To, że człowiek powinien oddawać cześć swojemu wewnętrznemu bogu, znaczy ostatecznie tyle, że powinien oddawać część samemu sobie. Już lepiej niech czci słońce, albo księżyc, cokolwiek, byle nie światło wewnętrzne; niech czci koty albo krokodyle, jeżeli jakieś znajdzie, ale niech nie czci boga w sobie. Chrześcijaństwo przyszło na świat po pierwsze po to, by z całą mocą stwierdzić, że człowiek musi patrzeć nie tylko w siebie, ale i poza siebie - aby móc zauważyć ze zdumieniem i radością towarzyszącego mu Boskiego przywódcę. Jedyną atrakcją chrześcijaństwa jest właśnie to, że nie zostawia ono człowieka z jego wewnętrznym światłem, ale zdecydowanie wskazuje na światło zewnętrzne - jasne jak słońce, wyraźne jak księżyc w pełni i straszliwe jak wojsko pod rozwiniętym sztandarem".
G.K. Chesterton, Ortodoksja